WYWIADY: O polskich cmentarzach we Lwowie

Z prof. dr. hab. Ryszardem Tomczykiem, z Zakładu Studiów i Analiz Wschodnich Uniwersytetu Szczecińskiego rozmawia Leszek Wątróbski.

W latach 2014-2017 prowadził Pan grant badawczy pn. “Lapides calambunt. Cmentarz Janowski we Lwowie”. Polskie dziedzictwo narodowe w ramach konkursu Narodowego Programu Rozwoju Humanistyki, który zakończył się publikacją monografii Cmentarz Janowski we Lwowie…

…W realizacji którego pomagała mi dr Barbara Patlewicz i moi doktoranci. Kiedy wyszedłem z polityki, a byłem posłem i wicemarszałkiem województwa zachodniopomorskiego, to związałem się dość mocno z nauką. Zrobiłem, niejako z marszu, habilitację i dostałem profesurę belwederską wręczoną przez obecnego prezydenta RP Andrzeja Dudę. Moje zainteresowania szły zawsze w kierunku badań europejskich pod kątem Europy środkowo-wschodniej i wreszcie Rosji. Centrum moich badań jest polski Lwów oraz polskie dziedzictwo narodowe we Lwowie i okolicy. Wspomniany grant badawczy został ukończony w roku 2017. Był to duży program pt. “Cmentarz Janowski we Lwowie”. Kiedy większość ludzi rozmawia o „cmentarzu we Lwowie”, to ma na myśli Cmentarz Łyczakowski. Równie jednak ważnym cmentarzem we Lwowie jest Cmentarz Janowski.

Napisał Pan z dr Barbarą Patlewicz o nim dużą książkę, która zdobyła nawet tytuł Książki Historycznej w Polsce roku 2017.

Została ona doceniona przez ogólnopolskie środowiska historyków i środowiska Kresowian. Jest to otwarta księga, która liczy ponad 1200 stron, około 4000 nazwisk. Książka pokazuje drugi wielki lwowski cmentarz – Janowski, w kontekście wielkiego Lwowa, w którym przecież tętniło zawsze polskie życie. Mamy na kartach tej książki bardzo dużo osób, które de facto, są osobami zapomnianymi. Dzięki tej książce przywracamy tych ludzi do historii, można o nich cokolwiek powiedzieć. Trzeba dodać, że mamy tutaj różne życiorysy, bo pisaliśmy o bardzo różnych osobach: ludziach bardzo wybitnych, pisaliśmy też o osobach, które wykonywały tam szarą, zwykłą i codzienną pracę. Także są w niej ludzie, którzy de facto nigdy, gdyby nie ta książka i te badania, to może nigdy byśmy o nich nie usłyszeli. Tym bardziej, że większość polskich grobów na Cmentarzu Janowskim została już przekopana i po dzień dzisiejszy chowani są nowi mieszkańcy Lwowa w miejscu tych dawnych polskich grobów.

Pracujemy obecnie z dr Barbarą Patlewicz nad drugim poszerzonym i uzupełnionym wydaniem książki o Cmentarzu Janowskim. Chcemy ją wydać za 2-3 lata. Nadal odzywają się Lwowiacy i ich potomkowie z całego niemal świata. Przysyłają informacje uzupełniające książkę o nowe i nie znane fakty.

Teraz pracuje Pan nad kolejnym projektem poświęconym innym cmentarzom położonym we Lwowie i okolicy tego miasta…

Ten duży projekt naukowy prowadzę wspólnie z dr Barbarą Patlewicz, adiunktem z Zakładu Badań i Analiz Wschodnich, moim zastępcą w projekcie “Cmentarze na przedmieściach Lwowa. Polskie dziedzictwo narodowe”. Jest to kolejny grant badawczy na lata 2018-2022.

Od połowy roku 2018 robimy badania podmiejskich lwowskich cmentarzy, czyli na terenach przedwojennych wsi położonych w pobliżu Lwowa. Zostały one przyłączone do Lwowa lub znajdują się w miejscowościach położonych blisko tego miasta. Ale jako tereny nie wchodzą w jego skład. Dziś są to już w zdecydowanej większości wielkie blokowiska.

Realizację projektu o polskich cmentarzach na przedmieściach Lwowa i w jego okolicy nie jest wcale taka łatwa. Uważamy, podobnie jak Niemcy w sprawie zniszczonych w Polsce niemieckich cmentarzy po II wojnie światowej, iż to samo działo się na terenach Ukrainy. Tam także świadomie niszczono wszelkie ślady polskie, w tym cmentarze. I jak z Niemcami się wreszcie porozumieliśmy w bolących kwestiach we wzajemnych relacjach, tak z Ukraińcami ciągle jeszcze nie.

Wróćmy jeszcze na chwilę do Państwa projektu poświęconego cmentarzom położonym we Lwowie i okolicy…

Początkowo myśleliśmy, że to będzie 8-10 cmentarzy. Okazało się jednak, że badania należy rozszerzyć o kolejne cmentarze. Badamy cmentarze w pierwszym kręgu miejscowości otaczających Lwów. Obecnie są to 33 cmentarze. Większość polskich grobów na tych cmentarza został już zlikwidowana. Naszym wielkim problemem jest brak informacji od rodzin, których bliscy spoczęli na nich. Ale jeszcze mamy trochę czasu do oddania książki do druku. Mamy nadzieje, że jeszcze odezwą się do nas potomkowie mieszkańców podlwowskich miejscowości i przekażą informacje o swoich bliskich, którzy tam spoczęli. W ziemi swoich ojców.

Rozmawiał: Leszek Wątróbski

Zdjęcia: Leszek Wątróbski

Lämna ett svar