Mieczysław Nycz dziękuje za odznaczenie

Jak informowaliśmy wcześniej 14 listopada odbyła się w Ambasadzie RP w Sztokholmie uroczystość wręczenia odznaczeń i medali. Jednym z uhonorowanych był 95-letni Mieczysław Nycz z Södertälje, który otrzymał Medal 100-lecia Bitwy Warszawskiej „Cudu nad Wisłą”. Niżej publikujemy wypowiedź pana Mieczysława Nycza podczas uroczystości.

Szanowna Pani Ambasador, Szanowni Panie i Panowie.

Moje życie jest ciekawe, bo często mnie zaskakuje. Minęło już 11 lat od czasu zakończenia 30-sto-letniej działalności na rzecz dla Kraju, ale echo tej pracy nadal żyje. Matka Ojczyzna pamięta swoje dzieci. Dziś z rąk Pani Ambasador otrzymałem zaszczytne odznaczenie.

Czuję się wielce uprzywilejowany i nie mniej dumny, że praca  polityczna i humanitarna dla Kraju, prowadzona przez Komitet Solidarności z Polską w Södertälje, któremu przewodniczyłem 30 lat, została przez instytucje państwowe tak wysoko oceniona.

Wydaje mi się, że należę już do tych nielicznych osób, które przeżyły drugą wojnę  światową, okupację i później część okresu systemu komunistycznego, zanim w roku 1951 z czterema kolegami, uciekłem z komunistycznej Polski kutrem rybackim z Kołobrzegu, na wolność do Szwecji.

Przez 38 lat nie mogłem odwiedzić swojego Kraju i rodzinę. Okres ten był dla mnie czasem próby i szkołą politycznej dojrzałości i zarazem świadomości ile jest warta i co znaczyła dla mnie utracona Ojczyzna. Tęskniłem do niej. Moim planem było połączenie się z ojcem, który mieszkał w Kanadzie, ale los chciał inaczej. Zostałem w Szwecji. Poślubiłem małżonkę Ingrid i przyłączyłem się do Diaspory Niepodległościowej, by pracować na rzecz wolnej i demokratycznej Polski.

W grudniu 1981 roku, tydzień po wprowadzeniu stanu wojennego, byłem inicjatorem założenia Komitetu Wsparcia Solidarności w Södertälje. Rozpoczęliśmy działania politycznie, skierowane przeciwko wprowadzeniu stanu wojennego, domagaliśmy się wypuszczenie więzionych i internowanych aktywistów Solidarności, wolności i demokracji w Polsce. Praca ta nie była bez narażania się na groźby: wysłane z Warszawy przychodziły do mnie listy z groźbami użycia kwasu siarkowego i jadowitych strzał.

Mieczysław Nycz i Ambasador RP w Szwecji, Joanna Hofman

Wiosną 1989 roku Polska odzyskała wolność. Wraz z małżonką Ingrid udałem się w podróż do Kraju, było to dla mnie fantastyczne wydarzenie, tego nie da się opisać. To trzeba samemu przeżyć. W euforii zwycięstwa zobaczyliśmy obraz źle zagospodarowanego kraju, kiepskie drogi, szare domy i w sklepach puste półki. To zmobilizowało nas, aby po powrocie do Szwecji, organizować i wysyłać pomoc rzeczową do Kraju na większą skalę.

Szwedzi pomagali nam materialnie i finansowali nasze transporty. Zmieniliśmy nazwę organizacji na Komitet Solidarności z Polską i w czasie 30 lat wysłaliśmy 153 transporty do Kraju, i już ostatnio, w marcu 2022 roku dwa tiry z pomocą do Ukrainy.

W tym miejscu muszę wspomnieć o tych którzy uczestniczyli w naszej pracy: poza Polakami, byli to Szwedzi, Finowie, przyjaciele Polski. Wspomnę tu o Renacie Kosteckiej i Ewie Pilsetnek, które przez ponad 20 lat pomagały w organizowaniu i wysyłaniu transportów. Także Jolanta Szutkiewicz, Anna Wenström, i wielu innych. Wasza pomoc i współpraca z Komitetem przyczyniła się do tego, że ja dziś odbieram ten medal. Serdecznie Wam za to dziękuję.

Brakuje mi dziś bardzo przy moim boku, małżonki Ingrid, która jest już od kilku lat poważnie chora. Jestem jej wdzięczny za wszelką pomoc i wyrozumienie dla moich duchowych potrzeb łączności z krajem mojego pochodzenia.

Brakuje mi gorliwych, zdeterminowanych członków i współpracowników Komitetu, z czasu jeszcze komuny, później czasów Solidarności i stanu wojennego, a także później przy organizowaniu transportów. Wielu z nich odeszła już na wieczną wartę. Byli to m.in. pan Stefan Trzciński, rzecznik i aktywista Solidarności, który był także przez pewien czas kierownikiem Biura Informacyjnego Solidarności przy LO w Sztokholmie; Kazimierz Szyporyn, Adolf Szutkiewicz, Wacław i Monika Tucińscy, Apolonia Högestedt, Tadeusz Piekarski, SvenVesterlund, Hasse Johansson, Ellert Berglund i Fin Rejo Rantala. Część ich pamięci.

Koło mojego życia zostało już zamknięte. Żyję nostalgią, dziwię się i zastanawiam, jak te lata pracy dla Kraju tak szybko minęły. Może odpowiedź jest w pięknym wierszu Ireny Podolskiej pod tytułem „Tam za horyzontem”:

Tam za horyzontem gdzie kończy się świat,

Gdzie tylko ptak odleci albo silny wiatr,

tam jest mój świat, który dobrze, dobrze znam.

Tam są te dni, których mi dziś bardzo szkoda

obmył je deszcz i zasłoniła mgłą niepogoda.

Tam gdzie niebo i ziemia zatacza krąg

– za horyzontem,

Jeśli trafię tam, odnajdę te lata które mi uciekły z rąk.

Dziękuję Pani Ambasador za piękne odznaczenie.

Mieczysław Nycz

Foto: Privat ( Mieczysław Nycz, Ambasador RP w Szwecji, Joanna Hofman i Konsul Maciej Zamościk)

 

 

 

Lämna ett svar