Cat i anegdoty

Z rosyjskiego zaboru: Paniusia zwiedza ogród zoologiczny. – Wot eto jajca strausa, mówi przewodnik. Skażytie, a u drugich kompozitorow pomieńsze? – dopytuje się paniusia.

I ta sama anegdota przerobiona na czasy komunizmu:

Radziecka delegacja w niemieckim (NRD) muzeum. Przewodnik pokazuje strusie jaja i mówi po niemiecku, że to jaja strausa. Na to towarzysz – Da wy towariszcz pokażytie nam, kakije u sowietskich kompozitorow!

*                                                               

Komunikat prasowy, po odwiedzeniu kołchozu przez towarzysza Chruszczowa, brzmiał nieco dziwnie:

Nu szto kołchozniki, charaszo żywiotsia? – poszutił towariszcz Gensek. – Charaszo! Oczeń charaszo! – poszutili kołchozniki.

*

Podobno po Paryżu krążyła taka anegdota:

Jakaś znakomita i bardzo wesoła aktorka zapytała kiedyś przy stoliku kawiarnianym świetnego pisarza Alfreda de Musseta: – Czy to prawda panie Musset, że pan się chwali, że spał ze mną? Na co Musset odparł flegmatycznie: – Przepraszam panią, ale ja się stale chwalę czymś wręcz odwrotnym.

*

Anegdota z listu Mackiewicza do Michała Pawlikowskiego:

Mel Wańkowicz poszedł pod Dom Partii, oblał się benzyną i spalił na znak protestu. Dziwne, że nikt w to nie chce uwierzyć i wybuchają śmiechem, jak opowiadam!

*

Fragment przemówienia dygnitarza:

Był tam jakiś Piłsudski, który mówił, że Polacy to naród idiotów. Ależ Polacy to naród filozofów! Połowa z nas żyje kantem (od kantować-ASz), a połowa niczem!

*

Z listu do Pawlikowskiego:

Czy uważasz mój patriotyzm za żydowski? To znaczy, że mnie całkiem nie czytasz, czy też nie chcesz rozumieć. Zawsze piszę, że przywiązanie do ziemi jest patriotyzmem prawdziwym, a natomiast nacjonalizm, czyli uczucie wyzbyte z przywiązania do danej ziemi, jest uczuciem żydowskim i nasza endecja to uczucie przejęła od Żydów żywcem. Tak zresztą jak ów sławny powrót do „Ziem Odzyskanych”, jest skopiowany na żydowskiej tęsknocie do Ziemi Obiecanej. Dmowski tak zwalczał Żydów, że aż przysiągł ich systemem myślenia.

*

Siedzę w restauracji Stowarzyszenia Dziennikarzy z panią Zosią. Przysiadają Melowie a potem Państwo Domańscy. Pani Domańska zaczyna od tego, że jest Tatarką.

Na to ja: Z moich znajomych tylko Justek Strumiłło był żonaty z Tatarką. A Ona: To właśnie ze mną! Spoglądam z zaciekawieniem, bo jest ładna i o wiele młodszy ma wygląd, niż powinna żona Justka, starszego ode mnie. Wtedy Mel: Ja też znałem tylko jednego człowieka żonatego z Tatarką, pułkownika Sulkiewicza. Na to Ona: To był właśnie mój pierwszy mąż! Więcej nikt z nas nikogo nie wymienił bojąc się, że to będą znowu dawni mężowie pani Domańskiej.

Nota: Stanisław Cat-Mackiewicz. Wileński publicysta okresu międzywojennego, następnie an emigracji i ponownie w kraju. Dzielił swoje namiętności między polityką a kobietami. Krótko premier rządu na emigracji. Pisarz, dziennikarz, reporter, charakteryzujący się ostrym piórem i nie stroniący od słownych utarczek. Smakosz, bywalec, zakamuflowany antysemita. Pseudonim Cat miał uchodzić za manifest niezależności i deklarację woli podróżowania swoimi drogami.

opr. Andrzej Szmilichowski

Lämna ett svar