„Koncert Pamięci” Anny Szachowicz, założycielki Towarzystwa Polsko-Skandynawskiego

Pierwszego września br. odbył się na dziedzińcu Zamku Książąt Pomorskich w Szczecinie „Koncert Pamięci Przyjaciół” śp. Anny Szachowicz. Wzięło w nim udział wielu dawnych znajomych zmarłej (styczeń 2021) założycielki i prezeski szczecińskiego Stowarzyszenia „Domu Nobla”.

Przypomnijmy: Inauguracja działalności tego Stowarzyszenia miała miejsce 16 grudnia 2006 r. w Muzeum Narodowym w Szczecinie, podczas Gali Noblistów z dziedziny medycyny za rok 2006. Sylwetki laureatów przybliżali szczecińscy genetycy: prof. Jan Lubiński i dr Anna Jakubowska.

Stowarzyszenie „Dom Nobla – Nobel’s House” było i nadal jest pierwszym na świecie stowarzyszeniem przybliżającym sylwetki zdobywców Nagrody Nobla ze wszystkich krajów świata. Powstało jako Towarzystwo Polska-Skandynawia (babcia ojca pani Ani pochodziła z Norwegii, stąd jej fascynacja Skandynawią), które kojarzy się wszystkim z przyznawaniem  jednej z najbardziej prestiżowych nagród na świecie – nagrody Nobla. Działając jako Towarzystwo Polska-Skandynawia Stowarzyszenie zaczęło przybliżać sylwetki noblistów – m.in. sylwetkę laureata literackiej nagrody Nobla – Winstona Leonarda Spencera Churchill. Wtedy to ambasador brytyjski zaproponował zmianę nazwy Towarzystwa Polska-Skandynawia poprzez poszerzenie zakresu jego działalności. Można więc było, bez zawężania się wyłącznie do samej Skandynawii, prezentować Noblistów z całego świata oraz osiągnięcia ich ojczyzn i ich kulturę.

Śp. Anna Szachowicz, przewodnicząca Stowarzyszenia „Dom-Nobla – Nobel’s House”

Stowarzyszenie „Dom Nobla” zajmuje się także promocją twórczości i osiągnięciami wybitnych naukowców, polityków, literatów z całego świata – ich dokonaniami oraz historią, gospodarką i kulturą. Patron  Stowarzyszenia – Alfred Nobel, Szwed-Europejczyk – sprawił, że jego osoba jest wciąż obecna wśród ludzi – nie tylko przez swoje dokonania, ale również za sprawą uniwersalnej nagrody jego imienia.

Są też Nobliści, o których się już nie pamięta, o których się zapomina. Czy ktoś, poza naukowcami, zna postać kolumbijskiego pisarza Gabriela José de la Concordia García Márqueza? Przeciętni ludzie go nie znają i nigdy nie czytali. A takich jak on jest wielu. Kilka lat temu wszedł na ekrany film o Marii Curie-Skłodowskiej w związku ze 150 rocznicą jej urodzin. To jest jedyna polska noblistka, która otrzymała tę nagrodę dwukrotnie, i którą Polska może się pochwalić. Jeśli chodzi o naszych noblistów – o Marię Curie-Skłodowską czy Henryka Sienkiewicza – to oni dostali tę nagrodę w czasach, w których Polska była pod zaborami i formalnie nie istniała, ale oni nie wypierali się, że są Polakami.

Stowarzyszenie liczy kilkudziesięciu członków. Może to i niewielu? Nie w ilości jednak, ale w jakości siła. Lokalu własnego też nie ma. Korzystało przez lata z gościny Północnej Izby Gospodarczej. Składki starczają wyłącznie na pokrycie kosztów korespondencji oraz bieżące wydatki. Wspomagał ich konsul honorowy Ukrainy w Szczecinie Henryk Kołodziej. Bardzo pomaga także, jeśli chodzi o kulturę rosyjską, konsul honorowy Federacji Rosyjskiej w Szczecinie dr Andrzej Bendig-Wielowiejski. Dzięki jego pomocy przybliżyli swojemu środowisku wszystkich noblistów rosyjskich. A w ich liczbie koncert poświęcony Borysowi Pasternakowi, rosyjskiemu pisarzowi, autorowi „Doktora Żywago”, którego władze ZSRR próbowały zdyskredytować w oczach opinii publicznej i doprowadziły do kolejnego zawału i śmierci, i którego książka była tam na cenzurze. Wspomagał ich również, jeśli chodzi o sprawy brytyjskie czy francuskie, konsul honorowy Wielkiej Brytanii i Francji w Szczecinie.

Były też liczne wyjazdy trasą noblistów – m.in. do hanzeatyckiej Lubeki, która jest miastem 3 noblistów: Willego Brandta – a właściwie Karla Herberta Frahma, Thomasa Manna i Güntera Grassa. W Lubece zostali przyjęci przez panią burmistrz w ratuszu miejskim. Zwiedzili niemal całe miasto, a szczególnie miejsca związane z życiem lubeckich noblistów. Byli też w Berlinie z okazji 15 rocznicy śmierci Wilii Brandta w Fundacji jego imienia oraz gośćmi prezydenta Bundestagu, który wspominał jego działalność i wspólne z nim spotkania. Byli też w Norwegii – w Oslo, w Instytucie Nobla, po którym ich oprowadzono. Odwiedzili wreszcie Sztokholm, gdzie przyjęci zostali przez tamtejszego burmistrza, który oprowadził ich po ratuszu, pokazując, gdzie odbywają się bale noblistów. Pani Ania miała także osobistą okazję poznać noblistę Baraka Obamę w Niemczech, zanim jeszcze został noblistą.

W Szczecinie było dotąd czterech noblistów: Lech Wałęsa, Michaił Gorbaczow, Tenzin Gjaco – XIV Dalajlama z Tybetu oraz Egipcjanin Muhammad el-Baradei, wieloletni dyrektor generalny Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA).

* * * * *

W Koncercie Pamięci Przyjaciół na Zamku Książąt Pomorskich wystąpili: Ewa Filipowicz-Kosińska – mezzosopran, Jana Kit – sopran, Felipe Alonso Cespedes Sanchez – tenor, Bartłomiej Kornacki – bas i Olga Bila – fortepian. Koncert zapowiadał i prowadził Andrzej Wątorski.

Zmarłą wspominali w czasie Koncertu na Zamku:

Ewa Filipowicz-Kosińska – mezzosopran i solistka wieczoru

Moja znajomość z panią Anią Szachowicz  zaczęła się w roku 2016, kiedy zostałam przez nią poproszona, abym wzięła udział w koncercie poświęconym nagrodzie Nobla Hemingwaya. Od tego czasu zaczęła się moja z nią współpraca. Pani Ania była osobą, przed którą nie było żadnych zamkniętych drzwi. Była osobą bardzo otwartą, i to, co sobie postanowiła, że zrealizuje, to realizowała. Kosztowało ją to zapewne bardzo dużo pracy i energii, ale poświęcała się temu zawsze w ponad 100% z całym sercem…  Starała się organizować kolejne koncerty. Ale jej Stowarzyszenie nie miało żadnych dotacji. Na szczęście wspomagali ją niewielkimi sumami sponsorzy. Była osobą, która poświęcała się dla innych. I kiedy dowiedziałam się, że pani Ania odeszła (w styczniu br) i kiedy mnie poproszono o udział w koncercie jej pamięci, to oczywiście z otwartym sercem powiedziałam: tak wezmę w  nim udział. Bo dla mnie uszanowanie takich osób, co robią coś bezinteresownie, jest bardzo ważne.

Władysław Diakun, burmistrz Polic…

Pamiętam ją z jak najlepszej strony. Wspaniała osoba. Wrażliwa. Dużo dobrego zrobiła na polsko-niemieckim pograniczu. Cały czas, kiedy z nią współpracowałem, dogadywaliśmy się i wspólnie się uzupełnialiśmy. To wszystko co tu zrobiła, to rzecz nieoceniona. I będzie jej nam bardzo brakowało.   Wszystko co robiła, robiła społecznie i z wielkim zaangażowaniem, sumiennością i wrażliwością. Takich ludzi jak ona jest obecnie coraz mniej… i szkoda, że odchodzą. Była wielkim społecznikiem, czyniącym bezinteresownie wiele dobrego. Wypowiadała się szczerze, bez owijania w bawełnę, prosto z mostu, używając zawsze przekonywujących argumentów.

Poznałem ją w Szczecinie – na zamku, w czasie spotkań polsko-niemieckich. Spotykaliśmy się potem wielokrotnie – m.in. w Berlinie i za Odrą, gdzie odwiedzałem moich niemieckich przyjaciół. To było kilkanaście lat temu…Łączę się w żalu z jej najbliższą rodziną.

Małgorzata Stopa, Polsko-Niemiecki „Dom Gospodarki”

Panią Anię Szachowicz znam od kilkunastu lat, praktycznie od początku istnienia naszego „Domu Gospodarki”, który istnieje w Szczecinie już ponad 20 lat. Poznałam ją razem z moim kolegą Adamem Grendziakiem. Przyszła do nas… To był rok 2002 lub 2003…

Pani Ania była bardzo serdeczną i bliską naszej instytucji osobą. Była stałą uczestniczką polsko-niemieckich kręgów gospodarczych, które cyklicznie od lat organizujemy. Osoba mocno zaangażowaną w sprawy naszego regionu, w kontekście międzynarodowym – również w tym polsko-niemieckim. Zawsze pełną pomysłów, bardzo inspirującą. Wspominam ją bardzo ciepło. I czuję się bardzo zaszczycona, że mogę wziąć udział w dzisiejszym koncercie jej pamięci.

Tekst i zdjęcia: Leszek Wątróbski

Lämna ett svar