ZAPISKI KRYTYCZNE: Wyklęci? … Niezłomni?

Pojawiające się od niedawna dwa pojęcia, niemal synonimy, wymagają eksplikacji. Pierwsze dotyczy antyniemieckiej konspiracji w okupowanej Polsce, wszystkich ugrupowań poza Gwardią/Armią Ludową. Najbardziej typowym wyrazem agresywnej propagandy były afisze o AK jako zaplutym karle reakcji. Drugie z tych pojęć jest w tym kontekście pozbawione większego znaczenia, i w zasadzie dalej będzie pomijane.

Tak określano emigrację londyńską, zrywającą wszelkie związki z rządzonym przez komunistów krajem. W odróżnieniu od emigracji zarobkowej, kapitulantów jak Adam Bromke, czy powracających do kraju i idących na czasowy kompromis jak Stanisław Cat-Mackiewicz, czy wreszcie jak środowisko paryskiej Kultury, pozytywnie oceniające po 1956 roku objawy odwilży i obdarzające – do czasu – reżim Gomułki kredytem zaufania.
Właśnie po roku 1956 zmieniło się wiele, a późniejszy minister spraw wewnętrznych (czyt. bezpieczeństwa) Mieczysław Moczar, o zasługach w GL/AL, założył nawet stowarzyszenie ZBOWiD (ostatnie litery tego skrótu to oczywiste nadużycie), mając na uwadze przyciągnięcie dawnych niedobitych AK-owców czy żołnierzy Batalionów Chłopskich, kusząc ich rozmaitymi przywilejami. NSZ-towcy pozostali wyklęci do końca. Teraz stawia się znak równania między AK-owcami, w dużej części uczciwymi bojownikami i partyzantami, a zwykłymi bandytami, głównie z NSZ, NOW i Brygady Świętokrzyskiej. Wszystkim przypisuje się równe zasługi antykomunistycznej opozycji, pomijając częste przypadki ślepego terroru, bardziej cechującego NSZ niż AK czy BCh.

Te rozróżnienia występują też w szeregu polskich filmów, dawnych i nowych. W czasach stalinowskich powstało niewiele filmów szerzej przedstawiających zbrojne podziemie. Oczywiście, byli szpiedzy, szkodnicy, dywersanci i sabotażyści, dzielnie zwalczani przez zdrową większość społeczeństwa. Przełomu w obrazie AK dokonały dopiero filmy Wajdy (Kanał, Popiół i diament), gdzie w miarę pozytywni bohaterowie ginęli tragicznie: za kratą przegradzającą drogę z kanału ku Wiśle, albo na śmietniku historii wśród zakrwawionych prześcieradeł.

W adaptowanych przez Passendorfera scenariuszach płk. Przymanowskiego (i gen. Moczara) nie ma też czarno-białego rozróżnienia między AK i AL. Także w jednym z filmów Kazimierza Kutza, obraz podziemia po wojnie jest nieco zniuansowany. “Znikąd donikąd” (1971) to w miarę odważna i uczciwa próba ukazania trudnych wyborów dla chłopców z lasu AD 1946 (referendum pod hasłem 3xtak). Komunista Jerzy Trela gra dużą rolę porucznika AK. Jerzy Jogałła w 13 lat po “Popiele i diamencie” zmienił orientację i teraz gra komunistę. Sojusznicy ze Wschodu i Zachodu ukazani neutralnie. Cytat ze Słowackiego (Polska, ale jaka?) jest tu użyty jako obrotowy probierz patriotyzmu.

Teraz to się zmieniło. “Wyklęty” (2017) Konrada Łęckiego to nierówna historia czerpiąca obficie z wzorów “Znikąd donikąd”, “Popiołu i diamentu” czy nawet “Pułkownika Kwiatkowskiego” – jako wersja na serio. Zaskakuje rola autentycznego opozycjonisty Macieja Rayzachera, któremu pośmiertny order za ojca wręcza w filmie umowny prezydent (Lech Kaczyński?). Niektórych UB-ków upodabnia się tu do Żydów (nie bez związku z prawdą historyczną), a jeden z nich nie uwzględnia do końca długu wdzięczności za ocalenie z getta i w szarpaninie z AK-owcem przypadkowo ginie.

“Historia Roja “(2016), serial i film Jerzego Zalewskiego, dedykowana została pamięci Lecha Kaczyńskiego, Anny Walentynowicz (ofiarom katastrofy w Smoleńsku) i jeszcze kilku osobom. a także żołnierzom NSZ i NZW. Wskazuje to na skrajnie nacjonalistyczny światopogląd twórców.

Ta opowieść o działającym do roku 1951 oddziale partyzanckim przypomina nieco intrygi w filmie Wajdy “Pierścionek z końskiego włosia”. Są tu także dalekie echa “Hubala” Bohdana Poręby. Matka Roja podtrzymuje patriotyczną konspirację do końca, także po śmierci syna. Funkcjonariusz UBP por. Wyszomirski, wcześniej w NSZ, albo zabijali w czasie wojny Żydów, albo jest Żydem.

Wątki żydowskie w obu omawianych filmach są typowe dla pokrętnej interpretacji przyczyn antysemityzmu tuż po wojnie.

Aleksander Kwiatkowski

Lämna ett svar