Pojawiła się jakaś postać i skupiała, jak w soczewce, samo dobro. Nic więcej, była i promieniowała dobrem. Jeżeli to Bóg – pomyślałem – bardzo mi się mądrze objawił. Bez aniołów i arcy-aniołów, bez serafinów i fanfar, a tylko w promiennej aurze dobra. Edukacja duchowa tak właśnie, w formie i treści, powinna wyglądać, nasączanie skorupki pięknem.
Kościół, a szczególnie już jego autorytet, chyli się ku upadkowi, czego jakby nie zauważają hierarchowie i jeszcze zaostrzają kurs fundamentalizmów: Bóg najostatniejszą instancją, kościół jego sługą, zaś ci co uważają inaczej, będą po wsze czasy potępieni. Punkt! Brzmi złowieszczo i budzi strach owieczek, co można się domyślać leży u podstaw taktyki hierarchów.
Za czasów komuny strach był immanentnym uczuciem i chyba się z tego nie do końca moi rodacy wyleczyli. Bardzo łatwo obudzić w nich niepewność i obawy. To co się w Kraju dzieje, jest w jakimś sensie terrorem w formie biernej. Rząd nie zakuwa w kajdany, nie wysyła na Sybir, ale dociska. Współcześni Polacy sprawiają wrażenie zbyt miękkich, zbyt łatwo ulegają emocjonalnym szantażom.
I mamy to, co mamy. Mariaż złej władzy ze złym kościołem. To, że władza zła, wiadomo z każdym nieomal dniem coraz bardziej jaskrawo, ale wiara nie. Zła jest instytucja, kościół, nie religia. Osobiście wszystko mi jedno, z katolicyzmem rozstałem się dawno, ale jedno wiem – kościół począł przejawiać pierwiastki zła z chwilą, gdy zaczął budować struktury, gdy stał się instytucjonalny. Od tego czasu, krok za krokiem i wiek za wiekiem, tuszuje własne grzechy. Polscy hierarchowie furt powołują się na wartości chrześcijańskie, jednocześnie swoim działaniem im przecząc.
Od mojego przyjazdu do, i pozostania w Szwecji, minęło prawie pięćdziesiąt lat. Ale ostatnie pięć spowodowało, że gdy mnie ktoś z „miejscowych” pyta, kto ja zacz – bo z akcentu słychać żem nie rodowity Szwed – odpowiadam jak zawsze: Jestem Polakiem. Ale teraz dodaję z naciskiem: – Nie z Polski!
Już kończę, tylko jeszcze jedno zdanie o zarazie. Podczas całego okresu pandemii i do dnia dzisiejszego, stracono w Polsce koszmarną ilość czasu na to, żeby nie wyciągać wniosków z tego, co się dzieje.
A w sprawie mnie najbardziej interesującej cisza, niestety nierzadko śmiertelna cisza. Gdy pytam w Przychodni: kiedy zaczniecie szczepienia seniorów? Słyszę w odpowiedzi spokojne: Nie wiemy jeszcze, ale się dowiaduj. Jak ja lubię ten szwedzki spokój!
Andrzej Szmilichowski