Znaleziska oraz grobowce z epoki brązu i epoki żelaza świadczą, że teren wokół Nynäs slott były zamieszkałe od bardzo wczesnych czasów. Może dlatego, że te zalesione tereny bogate były w zwierzynę, a w sąsiadujących z tym obszarem zatokach morskich pełno było ryb. To docenili pierwsi osadnicy, którzy tworzyli tutaj pierwsze osady wzdłuż brzegu Bałtyku.
Ze Sztokholmu to 80 kilometrów – pewnie wielu Polaków widziało szyld kierujący do Nynäs Slott w drodze na lotnisko Skavsta. Jadąc ze Sztokholmu najlepiej dojechać do zamku skręcając już przy Vagnhärad, przejechawszy przez tę małą osadę jedziemy później pełną uroku szosą 219 wijącą się pośród niewielkich pagórków i lasów. Warto zatrzymać się przy Karlfors Kvarn – stary młyn znajduje się zaraz przy drodze, zaparkować można na małym parkingu. Młyn został zbudowany w latach 1827-28 przez Carla Bonde i należał do posiadłości Nynäs. Niektóre źródła historyczne mówią, że wielkie koło wodne napędzające młyn należy do największych w Szwecji, a może nawet w Europie. Ostatnim młynarzem, który pracował młynie był Isak Karlsson, który bardzo zmodernizował młyn własnymi wynalazkami. Dzisiaj młyn jest już nieczynny, kanały wodne prowadzące wodę z pobliskiego jeziora są zarośnięte. Ale warto przejść krótką trasą koło młyna, później wzdłuż jeziora i wrócić od drugiej strony. Piękna i urozmaicona przyroda z pewnością zachwyci każdego.
Stąd już niedaleko do zamku Nynäs. Siedlisko Nynäs po raz pierwszy wymienione zostało z nazwy w 1328 roku. Zamek i gospodarstwo rolne leżą na jeziorem Rundbosjön, które kiedyś było zatoką morską, dzisiaj łączy je z morzem tylko wąski kanał. Nynäs należała do kilku z najbardziej wpływowych rodów w Szwecji, takich jak Grip, Gyllenstierna, Hildebrand i dynastia Bond. Zamek w obecnym kształcie powstał około 1850 roku i wybudowany został przez Erika Gyllenstierna. Sama posiadłość, wraz z licznymi dodatkowymi budynkami, dużym gospodarstwem rolnym uzyskała swoją ostateczną formę około 1860 roku. Ostatnim prywatnym właścicielem zamku i posiadłości był Johan Gripenstedt. W 1984 roku sprzedał całą posiadłość władzom wojewódzkim Södermanland, a wyposażenie zamku, ze wszystkimi dziełami sztuki zakupiło Państwo Szwedzkie dla muzeum narodowego.
Wnętrza pałacowe można zwiedzać, szczególne wrażenie robi wielka sala bankietowa na pierwszym piętrze, zdobiona drewnianą sztukaterią jeszcze z XVI wieku. Wokół pałacu założono kiedyś duży park, zwany parkiem kuchennym – stąd pochodziły wiktuały na stół kolejnych dziedziców pałacu. Rosły tu i owoce i warzywa i różne przyprawy. Dużą część tego parku zamieniony około 1950 roku na pastwisko dla krów, ale nadal można oglądać tę część, która pozostała. Położenie terenu ze zmiennymi poziomami, powoduje, że park ma dość oryginalną architekturę. Zdobią go trzy fontanny, a po drugiej stronie oranżeria, w której dzisiaj znajduje się także mała kawiarenka i restauracji. Warto tu zajrzeć, serwują tu dobre ciasta, a jako danie główne można wybrać słynne wallenbergare z ziemniakami, albo łososia.
Dokładną historię pałacu i posiadłości można znaleźć na stronie internetowej www.nynasslott.se.
Nie brakuje tu także atrakcji dla najmłodszych. W zabudowaniach gospodarczych urządzono ekspozycję poświęconą zwierzętom domowym, w budynku poza licznymi atrakcjami, są także żywe zwierzęta. W okresie wiosennym i letnim organizowane są przejażdżki konno albo bryczką.
Po zwiedzeniu pałacu warto pojechać jeszcze dalej w kierunku morza. Wyjeżdżając z parkingu koło Nynäs Slott skręcamy za budynkiem gospodarczym w lewo w kierunku Nynäs Brygga. Wąską szosą numer 766 (po lewej stronie miniemy zabudowania pałacowe) jedziemy parę kilometrów w kierunku morza. Warto zatrzymać się na drugim z kolei parkingu koło Stora Brovik. Stąd prowadzi szlak w kierunku Furholmen. Na tej niewielkiej wysepce znajduje się wieża obserwacyjna ptaków – i rozciąga piękny widok na okolicę. Droga nie jest zbyt trudna, ale warto się tu wybrać gdy jest dość sucho. Teren jest podmokły, a na samą wysepkę dostać się można po drewnianych pomostach. Z Furuholmen wracamy na szlak i kierujemy się dalej. Dojdziemy do wąskiej cieśniny z zaporą łączącą dwie zatoki morskie. Jest tutaj miejsce na biwak i grillowanie, podobno jest to także świetne miejsce na łowienie ryb. Można tutaj dojechać także samochodem. Tuż przy parkingu na którym zostawiliśmy samochód, jest duża furtka, którą można otworzyć i spróbować przejechać samochodem do miejsca biwakowania. Potrzebny jest jednak dobry terenowy samochód, bo droga nie jest najlepsza. I zawsze trzeba pamiętać, by zamknąć za sobą furtkę! Na otaczającym ten szlak terenie pasą się krowy.
Jeżeli pojedziemy samochodem nieco dalej od parkingu przy Stora Brovik dojedziemy do kąpieliska i przystani jachtowej. To też świetne miejsce na biwak i grill. Możemy tutaj zostawić samochód na parkingu i pójść wąską ścieżką wzdłuż wody do miejsca, w którym znajdowało się w czasie ostatniej wojny lądowisko dla samolotów amfibii oraz stanowiska baterii przeciwlotniczych. Na pamiątkowej tablicy przy Utterfladen znajdziemy informację, że w latach 1943-44 stacjonowały tutaj samoloty przeznaczone do obserwacji wybrzeża, skryte w zaroślach półwyspu w wąskim przesmyku oddzielającym ląd od wyspy Stora Arnholmen. Samoloty, które tu używano, pochodziły z batalionu lotniczego F2 w Hägernäs i były to modele SAAB S17BS, które zamiast kół wyposażono w pontony do lądowania na wodzie.
Od kąpieliska i przystani Nynäs Brygga można wrócić do Sztokholmu jadąc dalej wzdłuż wybrzeża. Droga jest bardzo wąska, trzeba uważać na samochody jadące z przeciwka. Co jakiś czas są miejsca gdzie można się wyminąć. Przejeżdżamy koło kampingu i kąpieliska Sandvik, które uważane jest za jedno z lepszych kąpielisk w tym rejonie, i dojeżdżamy z powrotem do głównej drogi 219, którą wrócimy przez Vagnhärad do Sztokholmu.
Tadeusz Nowakowski