Kto z nas Polaków, zwłaszcza starszych generacji, nie zetknął się – w kraju czy poza nim, w domu czy w trakcie szkolnej edukacji – z utworami Sienkiewicza i Reymonta? Z nich dwóch chyba jednak Henryk Sienkiewicz należy bezsprzecznie do nadal poczytnych pisarzy, ceniony nie tylko w Polsce, ale i poza jej granicami. I to tak obecnie, jak i dawniej – o czym świadczy najlepiej przyznana mu w 1905 roku zaszczytna literacka nagroda Nobla.
Po nim otrzymali ją także Władysław Stanisław Reymont (1924), Isaac Bashevis Singer (1978), Czesław Miłosz (1980), Wisława Szymborska (1996) i Olga Tokarczuk (nagroda ta, za rok 2018, wręczona została, z powodu specyficznej sytuacji w Akademii Szwedzkiej, dopiero w grudniu 2019 roku). Wziąwszy pod uwagę fakt, że do dnia dzisiejszego 116 pisarzy z całego świata nagrodzonych zostało literacką nagrodą Nobla, Polska, mogąca się poszczycić sześcioma noblistami, znajduje się (jeśli patrzeć na to z perspektywy narodowościowo-językowej) w czołówce, zajmując zaszczytne 7 miejsce.
Czym zatem polska literatura aż tak zafascynowała (i fascynuje najwidoczniej nadal) odbiorców innych krajów, że kilkakrotnie została wyróżniona wśród setki innych kandydatów na nagrodę Nobla? W nadziei, że i młodsze pokolenie czytelników sięga niekiedy po utwory zarówno Sienkiewicza i Reymonta, reprezentujących w końcu odległą epokę pisarską, jak też po utwory współczesnych polskich noblistów i noblistek, przypomnijmy pokrótce ich sylwetki.
Nie ulega wątpliwości, że międzynarodową sławę Henryk Sienkiewicz zyskał poprzez nagrodę Nobla, którą przydzielono mu głównie za powieść Quo vadis z 1895 roku. Powieść ta jednak jeszcze wcześniej przetłumaczona została na wiele języków, co zyskało jej popularność w wielu krajach. W języku szwedzkim ukazała się już w 1898 r., a następnie w kilku kolejnych edycjach (ostatnia w 1986 r.). W Polsce Quo vadis nadal wychodzi w nowych wydaniach – dobitny fakt na to, że poczytność tego (i innych utworów pisarza) rozciąga się na ponad sto lat. Jakie są zatem podłoża tej czytelniczej fascynacji?
Henryk Sienkiewicz urodził się w 1846 r., a więc w czasie rozbiorów, w rodzinie, w której sumiennie podtrzymywano patriotyczne tradycje świadczące o wielkich czynach w historii Polski. Młody Sienkiewicz, równolegle ze studiami humanistycznymi, pisywał do czasopism, poruszając, oprócz codziennych wydarzeń, także inne kwestie: niesprawiedliwość społeczną, uprzedzenia rasowe, trudną sytuację biednej ludności wiejskiej, itp. W 1872 roku wydał swą pierwszą powieść (Na marne), po której pojawiły się inne utwory. Wszystkie spotkały się z uznaniem krytyków i w krótkim czasie Sienkiewicz utrwalił swoją pisarską pozycję na polskim forum literackim.
Po kilku latach zbierania materiałów do planowanych powieści historycznych ukazała się pierwsza z trzech głównych części, wchodzących z czasem w skład tzw. Trylogii: Ogniem i mieczem (1884). Po niej wyszły kolejne: Potop (1886) i Pan Wołodyjowski (1888). Wszystkie opisują wojny i potyczki z Kozakami, Szwedami i Turkami w latach 1648-72. Nie są to rzecz jasna powieści historyczne sensu stricto, ale dzieła w dużej części fikcyjne, stworzone dla celów patriotycznych i „dla pokrzepienia serc”, jak Sienkiewicz napisał w ostatnim zdaniu Trylogii, aby przypomnieć Polakom o czasach dawnej świetności. Powieści te, ze względu na owo przesłanie patriotyczne, miały ogromną wagę w ówczesnej okupowanej Polsce. Zwarta akcja, umiejętne obrazowanie historii, nieoczekiwane punkty zwrotne w przebiegu zdarzeń sprawiają, że Trylogia Sienkiewicza – z mistrzowsko żywym i momentami zabawnym językiem – nadal zaliczana jest do arcydzieł polskiej literatury. Z licznych anegdot z życia autora warto tu przytoczyć jedną, dotyczącą przebiegu pisania Trylogii. Otóż pisarz pisał ją w odcinkach do warszawskiej gazety „Słowo”. Niejednokrotnie redaktor otrzymywał depesze od przebywającego akurat poza krajem Sienkiewicza, jak np. w trakcie powstawania Potopu: „Telegrafujcie, gdzie jest Kmicic. Zapomniałem i nie mogę dalej pisać”, na co redaktor odpowiedział: „Kmicic w Częstochowie wysadza armatę.”
Dzieła historyczne Sienkiewicza obejmują oczywiście i przede wszystkim powieść Quo vadis (1895–96), której akcja rozgrywa się w Rzymie, za czasów cesarza Nerona i przedstawia prześladowania chrześcijan. Mimo nieco naiwnej historii miłosnej między pogańskim Rzymianinem Winicjuszem, a cnotliwą chrześcijańską dziewicą Ligią, a także wielu historycznych niespójności, Quo vadis jest fascynującą powieścią, z intrygującą fabułą i obrazami życia z czasów dawnego Rzymu. I na tym polega prawdopodobnie jej popularność, gdziekolwiek w świecie by jej nie publikowano. Nic też dziwnego, że zafascynowała również czytelników szwedzkich. W motywacji przyznania nagrody czytamy, że pisarz otrzymał ją za „wybitne osiągnięcia w dziedzinie epiki i rzadko spotykany geniusz, który wcielił w siebie ducha narodu”. Jako ciekawostkę można dodać, że Sienkiewicz pojechał do Sztokholmu po odbiór nagrody bez rodziny, uznając, że zakup uroczystych kreacji dla żony i córki byłby zbyt kosztowny! Pisarz opisany został przez dziennik „Svenska Dagbladet” jako człowiek „wielce dystyngowany”, acz „ubrany w długi, czarny tużurek, robi wrażenie urzędnika, chłodnego, nieco sztywnego”. To pochlebny w sumie wizerunek pisarza, który ponoć całe życie cierpiał na kompleks niskiego wzrostu i dziecinnego wyglądu. Sam Sienkiewicz, odbierając nagrodę Nobla, powiedział: „Zaszczyt ten, cenny dla wszystkich, o ileż jeszcze cenniejszym być musi dla syna Polski!… Głoszono ją umarłą, a oto jeden z tysiącznych dowodów, że ona żyje!… Głoszono ją niezdolną do myślenia i pracy, a oto dowód, że działa!… Głoszono ją podbitą, a oto nowy dowód, że umie zwyciężać!”
Trudno w niniejszym pobieżnym tekście oddać sprawiedliwość utworom Sienkiewicza. Nie ulega jednak wątpliwości, że szacunek, jakim cieszył się wśród swych potomnych, znajduje kontynuację w nowych, nie tylko polskich, kręgach czytelniczych – bez wątpienia dzięki unikalnej sile pióra pisarza.
Drugi polski laureat nagrody Nobla, Władysław Stanisław Reymont, znany jest literackiemu światu przede wszystkim jako autor epopei chłopskiej Chłopi. Urodzony w 1867 roku, Reymont dorastał w małej polskiej wsi. Z czasem przeniósł się do Łodzi, do Warszawy, a wreszcie do Krosnowic, gdzie pracował jako urzędnik kolejowy. Tam też rozpoczął karierę pisarską, a wszystkie doświadczenia, które zebrał z życia miejskiego i wiejskiego, stały się cennym tłem dla jego bogatej twórczości literackiej.
Już pierwsza literacka próba Reymonta wzbudziła zainteresowanie krytyków. Sukces zachęcił go do opublikowania kilku opowiadań, a jednocześnie pracował on nad większym dziełem – była to Ziemia obiecana, która ukazała się w 1899 roku. W powieści tej Reymont opisuje, na tle sprzeczności narodowych i społecznych, bezwzględną walkę egzystencjalną w dynamicznie rozwijającej się przemysłowej Łodzi. Ta bardzo „antykapitalistyczna” w swoim przesłaniu powieść potwierdziła pozycję Reymonta jako uznanego pisarza.
Jednak to głównie dzięki epopei Chłopi (1904-1909) pisarstwo Reymonta zyskało międzynarodowy przełom. Powieść ta, złożona z czterech tomów (pt. Jesień, Zima, Wiosna i Lato), została wkrótce przetłumaczona na kilka języków. Ale to głównie niemiecki przekład z 1912 r. przyczynił się do jej popularności poza Polską. Celem Reymonta było napisanie epopei chłopskiej o uniwersalnym charakterze. Ludzie i przyroda są tam częścią odwiecznego cyklu, podporządkowanego czterem sezonom, a w centrum akcji znajduje się wieś Lipce i jej mieszkańcy. Jedną z głównych postaci jest wdowiec Boryna, najbogatszy chłop we wsi. Będąc już w podeszłym wieku poślubia młodą kobietę o imieniu Jagna. Jednak Jagna jest głęboko zakochana i równie namiętnie kochana przez najstarszego syna Boryny, Antka, który jest w związku małżeńskim z dużo mniej atrakcyjną Hanką. Większość wątków związana jest z tym właśnie dramatem miłosnym, jednocześnie zaś w powieści roi się od postaci i opisów zdarzeń z dnia powszedniego włościan. Wszystko to razem daje wszechstronny obraz życia wsi polskiej na przełomie XIX i XX wieku.
To właśnie za Chłopów Reymont otrzymał nagrodę Nobla w 1924 roku. Interesujące są tutaj kulisy przydzielenia tej nagrody. Pisałam o tym szczegółowiej kilka lat temu w NGP[1], teraz przytoczę tylko w skrócie przebieg tamtejszych wydarzeń. Od samego początku promował Reymonta znany i ceniony szwedzki pisarz i krytyk literacki Fredrik Böök, który z powieścią Chłopi zapoznał się wcześniej poprzez niemiecki przekład i który w związku z tym ogłosił jej autora „największym żyjącym pisarzem w Polsce”. Sam Böök miał w pierwszej połowie XX wieku ogromny wpływ na kulturę i literaturę, zwłaszcza w kontekście nagrody Nobla. Znany był też jednak ze swej ambiwalencji, jeśli chodzi o stosunek do krajów słowiańskich, zwłaszcza do Polski, którą odwiedził i o której dość krytycznie pisał w latach 1916-17. Jako oddany germanofil uznawał Niemcy za stały punkt odniesienia, przy czym wszelkie porównania między Niemcami a krajami słowiańskimi wypadały zawsze na niekorzyść tych ostatnich, z Polską włącznie. Stąd też trudno zrozumieć entuzjazm Bööka dla kilku polskich utworów literackich i ich autorów, z którymi nawiązał kontakt w latach 1916-17. Dotyczy to przede wszystkim Reymonta, ale również – aczkolwiek, jak się potem okazało, chwilowo – Stefana Żeromskiego. Obaj ci pisarze byli przez jakiś czas kandydatami do nagrody Nobla, zwłaszcza Żeromski, lansowany do niej na równi z Reymontem. To, że otrzymał ją Reymont, nastąpiło niewątpliwie w wyniku zaangażowania i niezaprzeczalnego wpływu Bööka na decyzję Komitetu Nobla. Entuzjazm Bööka dla pisarstwa Żeromskiego wygasł bowiem równie nieoczekiwanie, jak zaskakujący był jego poprzedni zachwyt tymże pisarstwem.
Powodem stała się jedna z najbardziej przez krytykę cenionych powieści Żeromskiego, mianowicie Wiatr od morza (1922), przyczyniając się to tego, że nazwisko Żeromskiego zniknęło z listy kandydatów do nagrody Nobla, by już nigdy więcej na nią nie powrócić. Böök skrytykował nieoczekiwanie Wiatr od morza w negatywnej recenzji, oskarżając pisarza w ostrych słowach o ”bezgraniczny nacjonalizm” i ”brutalny imperializm”. Pro-germański i pod wieloma względami konserwatywny Böök nie mógł się pogodzić z tak krytyczną perspektywą wobec Niemiec, jak to jego zdaniem miało miejsce w powieści Żeromskiego. Na efekt tej napaści nie trzeba było długo czekać: recenzja Bööka spowodowała bez wątpienia zwrot znaczącej części szwedzkiej opinii literackiej na niekorzyść Żeromskiego. Nazwisko Reymonta nabrało tym samym w kontekście Nobla większej wagi i jesienią 1924 roku został on drugim polskim laureatem nagrody Nobla w dziedzinie literatury. Ową nagrodę Nobla należy jednak – niezależnie od okoliczności – postrzegać jako dowód prawdziwego uznania dla niepodlegającego wątpliwości mistrzostwa pisarskiego Reymonta. Niestety, sława przyszła za późno. Bardzo już chory Reymont nie mógł odbyć podróży do Sztokholmu, aby samemu odebrać to prestiżowe odznaczenie. Rok po przyznaniu nagrody zmarł, w wieku zaledwie 58 lat, nie będąc już w stanie zrealizować marzenia całego swego życia: pozostawienia po sobie obszernego eposu o polskiej emigracji do Ameryki.
Najwyższy czas, aby – kiedy mówimy o polskich noblistach – zacząć uwzględniać polsko-żydowsko-amerykańskiego pisarza Isaaca Bashevisa Singera, laureata literackiej nagrody Nobla w 1978 roku. Przeszukując Internet w poszukiwaniu mniej znanych faktów czy anegdot o niniejszych pisarzach, zaskoczona byłam częstym brakiem nazwiska Singera w tym kontekście. Najwyraźniej nie zawsze był czy jest on postrzegany jako polski pisarz. Być może związane jest to z faktem, że wierny swemu pochodzeniu pisał niemal wyłącznie w języku jidysz, wcześnie też na zawsze opuścił Polskę. Stąd zapewne niepewność, do jakiej grupy narodowej należy.
Isaac Singer urodził się poza Warszawą w 1902 r., w ortodoksyjnej rodzinie żydowskiej, w której rozmawiano wyłącznie w jidysz. Jako dorosły Singer otwarcie przyznawał, że jidysz był jedynym językiem, który znał naprawdę dobrze i że nigdy nie czuł się pewnie mówiąc czy pisząc w języku polskim. Odbierając nagrodę Nobla tak wyjaśniał preferencję języka w swoich powieściach: “Po pierwsze, lubię pisać powieści o duchach. A nic bardziej nie pasuje do ducha niż umierający język. (…) Po drugie, wierzę w zmartwychwstanie. Jestem pewien, że wkrótce przyjdzie Mesjasz i pewnego dnia miliony zmarłych mówiących językiem jidysz powstaną z grobu. Ich pierwsze pytanie będzie brzmiało: czy jest coś nowego do czytania w naszym języku?!”
Jako pisarz Singer zadebiutował w 1925 r., opowiadaniem pt. „Na starość”, a w roku 1933 ukazała się jego powieść Szatan w Goraju, od początku bardzo pozytywnie przyjęta przez krytykę i uchodząca do dzisiaj za jeden z najlepszych utworów pisarza. Akcja powieści rozgrywa się w drugiej połowie siedemnastego wieku i oddaje społeczność małego miasteczka, którego mieszkańcy zbyt łatwo ulegają wpływom religijnych fanatyków. Trudno oddać bogactwo wątków i postaci w tym fascynującym i pełnym szczegółów dziele, wspomnę tylko, że utwór ten wszedł na stałe do kanonu literatury jidysz. Przełożony na wiele języków należy dziś bezsprzecznie do klasyki literatury światowej.
Z powodu narastającego antysemityzmu w nazistowskich Niemczech oraz niepewnej sytuacji finansowej, Singer opuścił Polskę w 1935 roku, emigrując do Stanów Zjednoczonych. Tam rozpoczął pracę w czasopiśmie The Yiddish Forward w Nowym Jorku, tam też powstały jego najbardziej znane powieści. Trudno wymienić wszystkie, więc tylko o – moim zdaniem – dwóch najważniejszych dziełach. Rodzina Muszkatów (1950) na przykład, której akcja obejmuje lata od wybuchu pierwszej wojny światowej do września 1939 roku w bombardowanej Warszawie, oddaje losy rodu Meszulema Muszkata, bogatego warszawskiego przedsiębiorcy oraz rodzin rabina z Terespola. Najbardziej popularny jest chyba jednak (również dzięki filmowej ekranizacji) Sztukmistrz z Lublina (1959): intrygująca opowieść o prowincjonalnym akrobacie usiłującym zachwycić wyrafinowaną publiczność warszawską ptasim lotem. Zarówno w tych, jak i we wszystkich swoich powieściach Singer przywołuje niejako na nowo egzotyczny i barwny żydowski świat, który po Holokauście zniknął z powierzchni ziemi i świadomości potomnych. Charakterystyczny jest też fakt, że Polska, zwłaszcza Warszawa, jest w utworach Singera stałym punktem odniesienia. Opis terenu miasta odtwarzany jest przez niego z taką precyzją, że nawet dzisiaj można by według jego narracji naszkicować dokładną mapę. Choć Warszawa wydawała mu się po latach swoistą utraconą Arkadią, pamiętał również, że składała się z dwóch osobliwych, czasem wrogich wobec siebie środowisk: polskiego i żydowskiego. Całe życie też wspominał, że zawsze czuł się w Polsce sublokatorem bardziej niż prawowitym obywatelem. Jednak to właśnie polskie motywy i wspomnienia w jego twórczości, mimo że zostały odtworzone w języku jidysz, sprawiają, że zajmuje on zasłużone i zaszczytne miejsce wśród pozostałych polskich laureatów nagrody Nobla, barwnie
Pisarz zmarł w 1991 roku w Miami, w wieku 87 lat i został pochowany na cmentarzu żydowskim w New Jersey.
Ciąg dalszy nastąpi…
M. Anna Packalén Parkman
[1]Małgorzata Anna Packalén Parkman, „Fredrik Böök i sprawa polska: kulisy przyznania literackiej nagrody Nobla w 1924 roku, Nowa Gazeta Polska, Sztokholm 17.12.2017, nr 22, s. 6-7.