Daniel w jaskini lwów (poprawczak) i jego metamorfoza w fałszywego księdza – gdzieś w Beskidach – to jakby francuski ”Dr Knock” Julesa Romainsa, filmowany dwukrotnie (1951, 2017). Także szantaż dawnego współwięźnia Pinczera przypomina wątek Lansky’ego z ”Dr. Knocka”, choć cały kłębek tajemnic związanych z tragicznym wypadkiem siedmiu osób do końca nie ulega rozplątaniu.
Trójczłonowa, równoległa sekwencja końcowa udowadnia tylko stan ducha polskiej, prowincjonalnej społeczności: dziewczyna – córka zakrystianowej, opuszcza masteczko, jej matka – być może – pogodzi się z wdową po samotnym kierowcy w czasie samokrytycznego kazania starego księdza, a w poprawczaku nadal gwałt i przemoc.
Nie widzę w filmie ”Boże Ciało” Kościoła czy kleru jako głównego oskarżonego. W tej roli występuje raczej społeczność pod władzą notabla-burmistrza i innych podpór korupcji.
Film nominowany był do Nagrody Oscara w kategorii filmów międzynarodowych (dawniej nie anglojęzycznych), którą jednak zdobył południowo-koreański ”Pasożyt”. Film Komasy został natomiast doceniony przez jury najważniejszej polskiej filmowej nagrody – Orłów, przyznanej w kilkunastu (w tym kilku najważniejszych) kategoriach.
Aleksander Kwiatkowski