W roku 1973 urodził się mój syn. W tym samym roku zmarł król Gustav VI Adolf i na szwedzki tron wstąpił jego wnuk, Karl XVI, do dziś nam łaskawie panujący. Wszystkie te wydarzenia zakasował latem tegoż roku t.zw. Norrmalmstorg- dramat, kiedy mały złodziejaszek, Janne Olsson, wszedł samotnie do lokalu Kreditbanken na tym właśnie placu, sterroryzował personel, którego większość wkrótce zwolnił zadawalając się trzema zakładnikami płci obojga.
Wśród jego żądań – obok zaopatrzonego w paliwo Forda Mustanga i miliona koron w nienumerowanych banknotach – było także sprowadzenie z więzienia (według filmu: w Kalmar) większego złodziejaszka, recydywisty Clarka Olofssona (w filmie występuje jako Gunnar Sörensson), znajomego z jakiegoś wcześniejszego skoku. W rzeczywistości, jak pamiętamy, wszystko kończy się dobrze, zmęczeni włamywacze oddają się w ręce policji i ofiar śmiertelnych nie było.
Szwedzcy filmowcy nie zajmowali się dotąd tym wydarzeniem, przynajmniej w konwencji fabularnej. Ale w 1969 roku powstały dwa filmy osnute na tle wcześniejszych dokonań Clarka O.: ”En dröm om frihet” Jana Halldoffa i ”Skottet” Claesa Fellboma (był to bodaj jego jedyny film, później zajął się reżyserią spektakli operowych). W obu filmach, zgodnie z opowiazującą wówczas modą kontestacyjną, przestępcy zostali przedstawieni jako ofiary kapitalistycznego systemu społeczno-politycznego. Ten akcent jest też do pewnego stopnia obecny w filmie kanadyjskiego (koprodukcja Kanady i USA) reżysera Roberta Budreau. Zapewne dodany – fikcyjny – wątek uczucia łączącego Olssona z jedną z zakładniczek, kasjerką Bianką Lind, ma za zadanie wzbudzić sympatię dla sfrustrowanego, herostratycznego terrorysty na manowcach. Co się udaje tylko połowicznie, choć kreacjom Noomi Rapace i Ethana Hawke nie można wiele zarzucić. Inny aktor szwedzki – Shanti Rooney jako Olof Palme – nie może się pochwalić nadmiernym podobieństwem do pierwowzoru.
Twórcy filmu określili Sztokholm jako narrację opartą na wydarzeniach prawdziwych choć absurdalnych. Można się pod tym bez wahania podpisać, zarazem traktując film jako częściowo niezamierzoną przez twórców komedię. Niektóre sceny kręcono w Sztokholmie, ale imponująca fasada Kreditbanken ukazana jest na mało autentycznym tle fal jeziora Mälaren, stamtąd niewidocznego.
Aleksander Kwiatkowski