ANDRZEJ SZMILICHOWSKI: Ja nie rozumiem tego społeczeństwa

„Klątwa”, „Kler”, „Tylko nie mów nikomu”, i nic. Reżim Kaczyńskiego trwa i pomimo widocznej nerwowości ma się zupełnie dobrze.

Bracia Sekielscy pokazali to, o czym nieomal każdy Polak wiedział, ale teraz, po osiemnastu milionach internetowych wejść, nie da się już odwrócić wzroku. Nawet płaczliwy polski inteligent musi się odnaleźć i sprecyzować, że to, co widzi, to porąbany świat katokaczyzmu.

Pomimo wszystko jestem optymistą i zaczynam wierzyć, że jednak coś się w Polsce niebawem zmieni, że pisowiec też człowiek i nie jest pozbawiony ludzkich odruchów. Wierzę, że ludzie w Polsce się pozbierają, otworzą oczy oraz umysły i przepędzą precz Kaczyńskiego razem z jego wyjątkowo troskliwie dobranym panoptikum nieudaczników. Niestety statystyczne słupki mówią, co innego, powinny PiSowi dołować, a nie dołują. W tym jest jakaś niepokojąca prawidłowość /?/, w strasznych czasach hitlerowskiej okupacji Polacy rzekomo masowo ratowali Żydów, w rzeczywistości ratowało kilka, może kilkanaście procent inteligencji i procent lub dwa chłopstwa, zaś cała reszta… Lepiej milczeć.

Pesymizm zaś podpowiada, że polskość jest pusta w środku, Kaczyński to odkrył, zrozumiał, i na tym jedzie. Między nami mówiąc, przychodzi mu łatwo, gdyż to jak postępuje i co mówi, wskazuje, iż sam jest pusty w środku. Co gorsza nie jest osamotniony, wspomaga go tradycjonalnie instytucjonalny katolicki kościół, raczej martwy w środku. Kościołowi brak przełożenia na realnie funkcjonujący prospołeczny system wartości, a religijna frazeologia niesie z sobą pustkę.

Podejrzewam, iż Kaczyński z pełną świadomością i premedytacją wykorzystuje kler. Narodowa kultura wzbogacona katolickim słowem i rytuałami, ma zamknąć Polaków w obsesjach i wyobrażeniach zagrożeń. Polski nacjonalizm i klerykalizm nie produkują wartości, które mógłby być pomocne, gdy należy zmieniać społeczeństwo, a z nim kraj.

Jest w tym coś, co mnie przeraża. Żyję od dziesięcioleci w kraju spokojnym i  zrównoważonym, wychowałem dzieci i dorobiłem się wnuków, które bardzo kocham. Piszę, gram w tenisa, pomimo zaawansowanego wieku cieszę się relatywnie dobrym zdrowiem oraz szacunkiem moich szwedzkich znajomych i polskich przyjaciół.  Z Polakami ryzykownie rozmawiać bez sondy o poglądach, natomiast dotychczas ilekroć Szwedzi pytali mnie o Polskę, z dumą opowiadałem im o kraju, historii, kulturze, wzrastającym dobrobycie. To się skończyło. Gdy pytają teraz: co się w Polsce dzieje?, i patrzą trochę z troską a trochę politowaniem, staram się coś odpowiadać, kluczę, zmieniam temat, i zawstydzony zerkam na drzwi.

Reasumując? Ja nie rozumiem tego społeczeństwa, ale taka tradycja: nikt nie kochał komunistów, ale skoro już byli, trzeba się było przystosować. Kościół kłamie i kryje swoich pedofilów? Cóż, zawsze tak było. PiS oszukuje i mami prostych ludzi kasą? Mami, ale i daje!  To podłość, co Kaczyński wyczynia z Polską i Polakami. Jest trochę podobny do Nerona, który kazał podpalić Rzym by w świetle pożogi śpiewać swoje ballady. Prezes nie ma gitary ani słuchu, ale ma kota +.

Andrzej Szmilichowski     

Lämna ett svar