Pyłek pyłkowi nierówny

Nad Sztokholmem słońce, ciepło, a w powietrzu fruwający ”śnieg”. To nieco spóźniona w tym roku kulminacja pyłków kwiatowych. W zagajnikach zieloną trawę przykryła już gruba warstwa białego ”pierza”.

W Polsce – co stwierdza wielu dzisiaj mieszkających w Szwecji Polaków – pyłki były jakby niewidoczne, a z alergicznymi kłopotami z nimi związanymi, tylko niewielu miało problemy. Zresztą… często też przez wiele pierwszych lat nikt mieszkając później w Szwecji nie odczuwał problemów. Aż nagle…

Więc jak to jest z tymi pyłkami i alergią? Dlaczego często nie dotykała nas w Polsce, a męczy tutaj? Wiele dla wyjaśnienia tego fenomenu wniosły badania porównawcze przeprowadzone przez szwedzkich naukowców. W kręgu ich zainteresowań znalazły się dzieci ze Szwecji i z Etiopii. Ustalono, jak wielka różnica jest między maluchami szwedzkimi (czy – szerzej rzecz ujmując – żyjącymi według zachodnich standardów) a etiopskimi. I na jej podstawie wysnuto wniosek, że higieniczne warunki, wysoko przetworzona żywność, bardzo ograniczony kontakt z drobnoustrojami, zażywanie antybiotyków, regularne szczepienia i sporadyczne kontakty ze zwierzętami, czynią dzieci z państw rozwiniętych bardziej podatnymi na alergie. Ale i to nie jest pewne, i naukowcy oraz lekarze spierają się na ten temat. Ale Polska to jednak nie Etiopia… Może tfrzeba z tynm po prostu ”żyć”.

Całe szczęście w aptekach są całe półki z lekarstwami, które mają uchronić nas przed pyłkowymi alergiami. W dodatku każdy z nas jest wrażliwy na inny pyłek, więc żadnych reguł corocznych zmagań z alergiami nie ma. Może w tym roku będzie łatwiej…

A w lasach i zagajnikach jest naprawdę pięknie…

STREFA.SE

Lämna ett svar