Ellen Wester – Kobieta niezwykła

Natrafiłam na nią, kiedy zapoznawałam się ze zbiorami krajów słowiańskich, w tym w pierwszej kolejności zbiorami polskimi, w Bibliotece im. Nobla Akademii Szwedzkiej, gdzie w 1969 roku zostałam  zatrudniona jako bibliotekarka za ten dział odpowiedzialna. Uderzył mnie  fakt, że autorem – a raczej autorką – ogromnej liczby przekładów literatury polskiej z przełomu XlX i początku XX-go wieku  była jedna i ta sama osoba. Kim ona była?

W wieku dziewiętnastu lat, w 1892 r., tłumaczy pierwszą powieść z j. francuskiego, a w gazetach publikuje kilka rosyjskich nowel. Pierwszą polską książkę tłumaczy w 1893 roku. Znali też szwedzcy czytelnicy w jej tłumaczeniu takich pisarzy rosyjskich, jak L. Tołstoj, D. Mereżkovskij, M. Gorkij i inni, a jest ich sporo. Tłumaczyła też z czeskiego, francuskiego, łaciny i starogreckiego m.in. pięć tomów  Dialogów Platona. Także Markusa Aureliusa, jest też na jej liście przekładów Erasmus z Rotterdamu i inni. Niektóre jej tłumaczenia są wydawane do dziś. Kim ona była?

Tą niezwykle uzdolnioną i wielostronną tłumaczką i dziennikarką była ELLEN SOPHIA WESTER, ps. E.Weer (1873-1930). Lista jej tłumaczeń, tylko w formie książkowej, to aż 91 tytułów (Översättarlexikon. Biografiskt uppslagsverk över svenska översättare. red. Lars Kleberg. Stockholm 2008), w tym polskich prawie 50. Do tego dodać należy nie wymienione w Słowniku Tłumaczy Szwedzkich, bardzo liczne opowiadania, artykuły i reportaże, publikowane w prasie codziennej lub w tygodnikach. Mimo olbrzymiego dorobku jest ona – i tutaj w Szwecji, a zwłaszcza w Polsce – w gruncie rzeczy zapomniana lub wręcz nieznana.

Bardzo mało wiemy o niej samej i o jej życiu. Wiemy jednak, że nie miała żadnego formalnego wykształcenia. Zatem jak to się stało, że jako kobieta bez wykształcenia, już przed przeszło stu laty, pracowała jako tłumaczka i dziennikarka? Czym można wytłumaczyć jej miłość do Polski i tak duże zainteresowanie polską literaturą i polskimi sprawami?  

Oto, co w 1979 roku, napisał profesor Józef Trypućko z Uniwersytetu w Uppsali o Ellen Wester i jej koledze Alfredzie Antonie Jensenie:

We know especially little, almost nothing in fact, about Ellen Wester. At one time I endeavoured to trace the personal archives they had left behind them, but unfortunately without result. Whereas quite a lot has been written about Jensen both in Sweden and the Slavic countries, more or less complete silence prevails in the case of Wester.

Luki, o których wspomina prof. Trypućko, postanowiła uzupełnić prof. Marie-Christine Skuncke, z uniwersytetu w Uppsali, nie mając wszakże ambicji (jak zaznacza), by wypełnić je całkowicie. Pisze, że nie jest wcale łatwym zadaniem ustalenie dokładnych danych dotyczących życia i twórczości Ellen Wester.

Pierwsza trudność to fakt, iż istniały dwie osoby w tym samym mniej więcej czasie, o takim samym imieniu i nazwisku, a do tego o podobnej twórczości. „Nasza” Ellen miała kuzynkę Ellen Hedwig Magdalenę Wester (1860-1936), pisarkę, która mieszkała w Skåne, w południowej Szwecji, i podpisywała swoje publikacje jako Ellen Wester. „Nasza” Ellen, która mieszkała w Vaxholmie w pobliżu Sztokholmu, żeby uniknąć kłopotów, zaczęła używać pseudonimu E.Weer. Oczywiście, już za życia obu kuzynek nie dało się uniknąc nieporozumień, a po śmierci obu trudności te wzrosły.

Wiemy, że urodziła się w 1873 r. w Reijmyre w Östergötland, gdzie jej ojciec Mauritz Wester był lekarzem miejskim i wojskowym. Matka, Ebba Pfeiff, pochodziła z arystokratycznej rodziny. Około 1881 r. rodzina przeniosła się do Mariefred, a w 1888 Mauritz Wester został mianowany lekarzem twierdzy na wyspie Vaxholm.

Przypuszczalnie nie była to dla piętnastoletniej wówczas Ellen zmiana najmilsza. Nie miała żadnego formalnego wykształcenia poza paru latami spędzonymi w 1884-86 na pensjach dla dziewcząt. Była dzieckiem o ogromnym „apetycie intelektualnym”. Wynika to wyraźnie z zapisów w jej pamiętnikach znajdujących się obecnie w Bibliotece Królewskiej (Narodowej). Wiemy z nich, iż bardzo interesowała się sprawami socjalnymi i literaturą. Dwa czarne oprawione zeszyty, liczące razem około 600 stron, zawierają wszystko, co Ellen napisała w wieku od lat dziesięciu do osiemnastu. Są to opowiadania historyczne i współczesne, szkice satyryczne, krótkie eseje itp. W tekście zatytułowanym „Emancypacja” zapytuje, dlaczego kobieta nie może studiować na uniwersytecie i zostać lekarzem. W wieku dwunastu lat komentuje takich pisarzy szwedzkich, jak Strindberg czy Levertin.

Prawdopodobnie w latach 1887-89, kiedy miała czternaście-szesnaście lat, przeżyła jakiś ostry kryzys. Zaprotestowała wtedy m.in. przeciwko ponurej atmosferze, jaka panowała na pensji, gdzie dziewczęta uczono (o czym pisze w pamiętniku), że myślenie to zajęcie niebezpieczne, które nie przystoi chrześcijaninowi  – i … że celem życia młodych ludzi jest małżeństwo. Wtedy to Ellen została usunięta z pensji za niedostateczną dyscyplinę. Najprawdopodobniej odmówiła również wtedy udziału w konfirmacji w kościele szwedzkim, co w owym czasie było decyzją szokującą. Gdy chciała uczyć się dalej, zrobić maturę i kontynuować studia na uniwerytecie,  ojciec nie wyraził na to zgody, twierdząc, że już dostatecznie dużo pieniędzy łożył na jej wykształcenie. Konflikty te tłumaczą smutek, który cechuje zapisy w końcu drugiej części pamiętnika. Wygląda na to, iż myślała wtedy o samobójstwie.

Źródła do lat 1890-92 są więcej niż skromne – pisze autorka jej biografii, prof. M.Ch.Skuncke. Uważa, że Ellen przezwyciężyła jednak kryzys. Mogła prawdopodobnie powiedzieć sobie mniej więcej tak: nie mogę studiować na uniwersytecie, to będę studiowała języki obce na własną rękę. I robiła to w tempie niezwykłym, intensywnie i z ogromną samodyscypliną. Okazało się potem, że wiedza nabyta w ten sposób była gruntowna. Świadczą o tym jej liczne tłumaczenia, które zawsze robiła z oryginałów, o które zresztą, zwłaszcza polskie, było wtedy bardzo trudno. Swoje tłumaczenia wzbogacała z reguły ciekawymi, krótszymi lub dłuższymi, wstępami.W 1892 r., w wieku 18 lat, tłumaczy powieść z języka francuskiego, a także w prasie zamieszcza kilka opowiadań z języka rosyjskiego….

Polski debiut książkowy Ellen Wester to przetłumaczona przez nią w 1893 r, powieść Ignacego Kraszewskiego Resurrecturi. Miała wtedy 20 lat. A potem już na półki księgarskie powędrowały jej kolejne przekłady. W 1894 r. Elizy Orzeszkowej powieść Mirtala, w roku następnym Meir Ezofowicz i Nad Niemnem w dwóch tomach. I tak już przez długi czas, co roku, kolejne powieści  polskich autorów. W sumie ponad 45 tytułów, nie licząc licznych artykułów, opowiadań, listów itp., publikowanych w szwedzkiej prasie codziennej lub w czasopismach.

Na przełmie lat 1898/1899 Ellen Wester, za radą Henryka Bukowskiego, odwiedziła Polskę – Warszawę, Kraków, Poznań i Gdansk. Tygodnik Polski zamieszcza wywiad z nią. Wtedy też spotyka i zaprzyjaźnia się z Elizą Orzeszkową, z którą koresponduje potem przez kilka lat. W Warszawie uczestniczy w odsłonięciu pomnika Adama Mickiewicza. Pisze serię artykułów o Polsce i o Polakach dla popularnego, największego i liczącego się w Szwecji dziennika Dagens Nyheter – 7 długich listów. Także dla gazety Lunds Dagblad wysłała z Polski 10 artykułów . Listy te i artykuły pisane były zawsze z wyjątkową znajomością i zrozumieniem historii i aktualnej sytuacji  Polski, z dużym uczuciem i zaangażowaniem. (…)

W 1901 ukazuje się tom opowiadań polskich pisarzy pod tytułem Młoda Polska – Ellen Wester dokonała wyboru i tłumaczenia, ona też napisała obszerną przedmowę. To świadczy, iż  Ellen znała już wtedy dostatecznie dobrze język polski i dobrze orientowała się w sytuacji Polski. Wiedzę tę przekazywała szwedzkim czytelnikom, którzy, jak pisze w liście do E. Orzeszkowej,  czytając je, będą prawdopodobnie mieli duże trudności ze zrozumieniem aluzji, kryjących się bardzo często w podtekstach.

Zbiór zawiera opowiadania ośmiu pisarzy. Zaczyna się od trzech opowiadań Maurycego Zycha i następnie dwa opowiadania S. Żeromskiego, a także krótkie opowiadanie S. Reymonta i innych pisarzy. Kim jest ten nieznany M. Zych?, zapytuje Ellen, i odpowiada:

Nie trzeba być dobrze zorientowanym w stosunkach polsko-rosyjskich, by zrozumieć, że nowele M. Zycha nie mogły być opublikowane w rosyjskiej Polsce. Można też zrozumieć, że również autor tych nowel żył w niewoli rosyjskiego despotyzmu. I tak właśnie było. Za pseudonimem M. Zych kryje się pewien, mieszkający w Warszawie, młody pisarz, a jego nowele pod wspólnym tytułem ”Rozdziobią nas kruki i wrony” ukazały się w Krakowie. Chyba nie trzeba również objaśniać, że epizod opisywany w noweli, od której zaczyna się nasz wybór, to wydarzenia w Polsce z lat 1863-64, z polskiego powstania styczniowego. Stefan Żeromski, bo o nim tu mowa, jest obecnie najbardziej szanowanym pisarzem „Młodej Polski.”

Opowiadanie W. Reymonta nosi tytuł Venus. O Reymoncie w przedmowie pisze tak:

Tu i ówdzie można się natknąć na informacje, iż Wł. Reymont ma pochodzenie szwedzkie. Znając juz dobrze twórczość Reymonta nie widzę żadnych podstaw do takiego twierdzenia. Ze względu na bogactwo jego języka, jego verve endiable, jakby powiedzieli Francuzi, można już dopatrywać się raczej pochodzenia francuskiego i przyrównywać go ewentualnie do E. Zoli.

Również w 1901 r. w przekładzie Ellen ukazała się powieść H. Sienkiewicza Potop w trzech tomach; w 1902 r. Bez dogmatu, w 1903 r. Krzyżacy w dwóch tomach. O Sienkiewiczu do swego wydawcy Hookerberga Ellen pisała w 1895 roku:

Być może uważa Pan, że Polska jest już u nas dostatecznie reprezentowana. Moim zdaniem kraj ten, jeden z „nieznanych”, ma najbogatszą i najciekawszą literaturę. O Sienkiewiczu wspominałam już wielokrotnie i chcę tu jeszcze raz podkreślić jego znaczenie. Muszę przyznać, że było by mi przykro, gdyby inny tłumacz czy wydawca „odkrył” tego pisarza i udostępnił go naszym czytelnikom.

Szczególnie interesujący dla polskiego czytelnika jest fakt, że Ellen Wester dzięki swoim przekładom i artykułom o polskich pisarzach, niewątpliwie znacząco przyczyniła się do dwóch nagród Nobla dla polskich autorów i to stosunkowo w krótkim okresie czasu – w 1905 i 1924. Potem trzeba już było czekać ponad pół wieku aż na liście kandydatów do Nagrody Nobla znajdą się ponownie polscy autorzy i Nagrodę tę otrzymują kolejno Czesław Miłosz i Wisława Szymborska. (…)

Uwagę czytelników może zaskoczyć fakt, iż na liście tłumaczeń Ellen Wester nie ma Quo vadis  Henryka Sienkiewicza. Otóż było aż czterech innych tłumaczy tej powieści i ukazała się ona w wielu  wersjach i pod różnymi tytułami od 1895 roku do 1986, nawet ostatnio w skróconej wersji dla współczesnych czytelników, którzy nie mają czasu na czytanie tak długich powieści. (…)

Trudno jest zdobyć pełne informacje o twórczości, a zwłaszcza o życiu prywatnym Ellen Wester. Z zachowanej korespondencji dowiadujemy się, że szczególną wagę przywiazywala Ellen do przyjaźni z Klarą Johanson, najwybitniejszą szwedzką krytyczką literacką. W recenzjach literatury pięknej szczegolną wagę przywiazywala K. Johanson do jakości języka. Recenzowane przez nią przekłady E. Wester otrzymywały zawsze najwższą ocenę. W jednym z listów do przyjaciółki opisuje K. Johanson o spotkaniu z Ellen Wester. Z listu tego dowiadujemy sie, że Ellen to kobieta uparta i wysoce utalentowana, która, mimo zewnętrznych oporów, zdołała w patriarchalnym szwedzkim społeczeństwie zająć należne jej miejsce jako tłumaczka i reporterka. Z innego listu poznajemy Ellen jako wierną i troskliwą przyjaciółkę Klary Johanson, a także szczęśliwą tłumaczkę i ogrodniczkę.

Krążą wiadomości, które trudno dziś sprawdzić. W Polsce zainteresowanie Ellen Wester było w związku z jej pobytem w Polsce dość duże. Będąc w Warszawie lub w Krakowie uczestniczyła w wielu spotkaniach literackich, których atmosferę, czasem dość złośliwie. opisuje w listach z Polski.

Pewnie z tamtego okresu pochodzi romantyczna opowieść, którą Leon Połoński opowiedział w czasopiśmie Kraj w 1897 r. Otóż Ellen Wester w zapale uczenia się języków obcych postanowiła pojechać do Petersburga, licząc, że tym sposobem szybko i dobrze opanuje język rosyjski. W pociągu, którym jechała, spotkała rodzinę, rozmawiającą jakimś szczególnie melodyjnym językiem, który – jak się okazało w rozmowie – był językiem Fryderyka Szopena, jej ulubionego kompozytora. W wyniku tego spotkania cały okres pobytu w Petersburgu poświęciła  ponoć nauce języka polskiego. Czy tak było w rzeczywistości, trudno dziś ustalić. Inna osoba, Cecylia Walewska, w Tygodniku Ilustrowanym opublikowała rozmowę z Ellen Wester w czasie jej pobytu w Warszawie. W rozmowie Ellen powiedziała jej, iż polskiego nauczyła się samodzielnie, kilka wskazówek udzielił  jej w tej sprawie  Henryk Bukowski.

Mieszkała w domu rodziców na wyspie Vaxholm do śmierci (ojciec zmarł w 1913 roku, matka ją przeżyła). P. Biesert, córka brata Ellen, opowiadziała p. M.CH. Sckunke, że Ellen spędzała dnie na czytaniu, pisaniu i paleniu papierosów w swoim pokoju na piętrze. Schodziła tylko na posiłki albo na godzinny spacer ze swoim psem. Natomiast w Östergötland, w miejscu swego urodzenia, czuła się dobrze, jak u siebie. Wakacje spędzała w gospodarstwie Sillsjö, zajmowała się tam ogrodem, zachwycała  piękną przyrodą i oczywiście pracowała.

Można powiedzieć, że dość często jest tak, że ”ilość” źle wpływa na ”jakość”. Nie dotyczy to jednak w żadnym stopniu  tłumaczeń Ellen Wester. Jej konkurent w tłumaczeniu literatury słowiańskiej, w tym dość licznych Alfred Jensen, w artykule przeznaczonym dla polskich czytelników, oceniał tłumaczenia Ellen jako niezwykle staranne. Fredrik Böök, historyk literatury i wybitny krytyk literacki, członek Akademii Szwedzkiej, w długim artykule opublikowanym w dzienniku Svenska Dagblad (10.8.1931), po śmierci Ellen Wester, chwali ją za jej język:

to nie ten zakurzony, niewyrazisty, papierowy język szwedzki, który niestety musimy tolerować w wielu tłumaczeniach, tu natomiast mamy język soczysty i barwny …. i można czytać stronę za stroną , będąc przekonanym, że ma się przed sobą oryginalny tekst pisarza wysokiej klasy.

Wiele  osób, z którymi spotykała się Ellen, zaskoczone były jej skromnością, choć miała taki wielki dorobek intelektualny. Trzeba podkreślić, że jej osiągnięcia nie zostały niezauważone. Szwedzka Akademia Nauk przyznała jej w 1915 roku Nagrodę Letterstedta, a młoda Rzeczpospolita Polska nagrodziła ją orderem Polonia Restituta.

Katarzyna Gruber

Tekst mój w dużej mierze opieram na artykule prof. Marie-Christine Skuncke pt. ”Ellen Wester och Polen”, zamieszczonym w książce pt. Ellen Wester: Polska brev. Stockholm, Hypatia 1992, 47 s. Tekst ten prof. Sckunke napisała po angielsku na polsko-szwedzką konferencję w 1990 r. Głównym tematem badań prof. Skuncke jest wiek XVll w  Szwecji, w tym m.in dzieciństwo króla Gustawa III-go. (kg)

 

Skrót tekstu, ktąry był publikowany w Nowej Gazecie Polskiej w 2014 roku.

 

 

 

 

Lämna ett svar