Po nas choćby potop, powiedział kiedyś bodaj Ludwik XIV (państwo – to ja), a jego potomkowie niczego nie zapomnieli i niczego się nie nauczyli.
Teraz mamy problem z zagładą planety. Jedyna rada dla naszych wnuków – według autorów filmu ”Woman at War” to aktywny sabotaż wobec wszelkich przemysłowych urządzeń, wymagających jakiejkolwiek energii: elektrycznej, napędzanej węglem czy ropą, nadal przyczyniających się do rosnącego zanieczyszczenia atmosfery.
Pozostaje pytanie: czy – jak u Malthusa – w postępie geometrycznym?
Pokazana w filmie historia zdolnej Islandki (nie mylić z dziełem noblisty Halldora Laxnessa!) – popieranej przez siostrę bliźniaczkę i możliwego krewnego – jest arcydziełem narracyjnej i psychologicznej pomysłowości.
Przyznano jej też kilka nagród skandynawskich i europejskich.
Aleksander Kwiatkowski