Zmiany przepisów w trakcie kampanii, krótkie terminy oraz COVID-19 utrudnią Polakom za granicą wzięcie udziału w elekcji prezydenckiej – czytamy w Gazecie Prawnej. Przed tegorocznymi wyborami prezydenckimi poza granicami Polski utworzono 169 obwodów do głosowania – to znacznie mniej, niż w latach ubiegłych. Żaden obwód nie powstał m.in. w Chile czy w Peru.
W 2015 roku w wyborach prezydenckich głosowało 158499 Polaków za granicą, uprawnionych do głosowania było 257161. Tym razem padnie jednak rekord: jak opisuje ”Wyborcza”, zaledwie w ciągu dwóch dni na wybory prezydenckie zarejestrowało się aż 130 tys. Polaków za granicą. Ale Polonia obawia się, że nie zdąży zagłosować, bo karty nie dotrą na czas. Zawodzi też czasem system rejestracji.
W Szwecji zarejestrowanych jest już ok. 3900 wyborców w dwóch komisjach w Sztokholmie (dane z 13 czerwca godz. 13). Wygląda na to, że padnie rekord. I to mimo zagrożenia pandemią…
STREFA.SE