Czerwony szwedzki domek czyli reprezentacja kultury w Kosmosie… To tytuł artykułu M. Anny Packalén Parkman: Jak podały niedawno szwedzkie, polskie, jak też i inne różnojęzyczne media – w połowie stycznia tegoż roku, z Kennedy Space Centrum na Florydzie, został wystrzelony statek kosmiczny, zawierający m.in. części montażowe tradycyjnego małego czerwonego szwedzkiego domku. Start przebiegł zgodnie z planem, a po godzinie pojazd kosmiczny został oddzielony od rakiety z domkiem. Po czterech miesiącach podróży w Kosmosie mały czerwony domek z białymi węzłami wyląduje na powierzchni Księżyca.
W numerze także: rozmowa z Jerzym Walentowiczem „Jeździć po polsku”:
Przepisy drogowe między Szwecją a Polską różnią się nieznacznie. Zdanie egzaminu teoretycznego jest możliwe dla każdego, bo on jest głównie obrazkowy. Ale… oczywiście, gdy ktoś przede wszystkim mówi po polsku to łatwiej komuś takiemu wytłumaczyć różne niuanse, bo te podstawowe są łatwe do zrozumienia w każdym innym języku. W Polsce, zanim ktoś przejdzie przez ulicę rozgląda się, czy nic nie jedzie, tutaj idzie nie kończąc czytać swojego iphona. To jest subtelna różnica, którą łatwiej wyjaśnić mając wspólny język.
O gabinecie dentystycznym Södertandläkarna rozmawiamy z szefem kliniki Akke Kumlienem:
Naszą specjalnością są, między innymi, schorzenia związane u utratą zębów – mówi Akke. – Jesteśmy w stanie bardzo szybko reagować i leczyć pacjentów. Zazwyczaj normą w Szwecji, na tego typu zabiegi, jest oczekiwanie od 10 miesięcy do jednego roku. U nas pacjent rozpocznie leczenie w ciągu miesiąca.
”O wyższości Świąt Wielkanocnych nad świętami Bożego Narodzenia, czyli: niech się stuknie jajo z jajem” – to tytuł artykułu Marka Lewandowskiego:
Wielkanoc dla wielu ludzi, specjalnie tych młodszych generacji, to trudny temat do zrozumienia. Wdałem się kiedyś w dyskusję z synem mojego kolegi mieszkającego w Polsce. Ten młody człowiek wychowany w rodzinie katolickiej nie bardzo pojmował, o co tu chodzi.
Z kolei w artykule Zygmunta Barczyka czytamy:
Spacerujemy wśród tłumu parkowymi dróżkami, nasze zmęczone ciała ożywają, dusza się śmieje. Na trawnikach, po obu stronach ścieżek, rozłożone maty i koce, na każdym kawalątku trawnika piknik. Rodziny, koledzy z pracy, grupy przyjacielskie, pary zakochanych. Sporo wszędzie jadła przyniesionego w torbach, takoż wina, piwa, sake w sosnowych szkatułkach. Buty ustawione na baczność przy ścieżkach, by nie brudzić przyniesionych podkładek. Nikomu nie przeszkadza tłumne obchodzenie tych poletek.
Nowy numer dostępny w polskich sklepach i instytucjach na terenie Sztokholmu. Także w wersji PDF na stronie: www.polonica.se
STREFA.SE