W zeszłym tygodniu 6 marca, w sądzie w Södertörn zapadł wyrok w sprawie zabójstwa 39-letniego Polaka ze Sztokholmie, Michała Janickiego. W kwietniu 2024 roku zamordowany został podczas spaceru z synem w Skärholmen przez 18-letniego Mohammed Khalid Mohammed. Morderca został skazany na 14 lat więzienia (w momencie morderstwa oskarżony miał 17 lat. To maksymalny wyrok kary, jaki sąd w Szwecji mógł wydać osobie niepełnoletniej w chwili popełniania przestępstwa.
Prokurator domagał się dla Mohammed Khalid Mohammed maksymalnego wymiaru kary i taki też wyrok wydał szwedzki sąd. 18-latek musi również zapłacić odszkodowanie ofiarom i krewnym w wysokości ponad 800 tys. koron szwedzkich oraz wpłacić tysiąc koron na rzecz Funduszu Ofiar Przestępstw. Jak dowodził na sali sądowej prokurator, są dowody na to, że to oskarżony użył broni, z której oddano do Michała Janickiego śmiertelny strzał. To m.in. ślady DNA zabezpieczone na broni. W czasie procesu 18-latek przyznał się do popełnionych wcześniej ciężkich przestępstw związanych z użyciem broni i uprowadzeniem, ale zaprzeczył, by doprowadził do śmierci Polaka. Zeznawał, że wcześniej oddał jedynie strzały ostrzegawcze.
Przypomnijmy, że do zabójstwa Polaka doszło 10 kwietnia 2024 roku. Michał Janicki, Polak od lat mieszkający w Sztokholmie, odprowadzał swojego syna na basen w dzielnicy Skärholmen. W tunelu doszło do ostrej wymiany zdań między Polakiem a grupą nastolatków, prawdopodobnie trudniącą się sprzedażą narkotyków. Janicki nie mógł przejść obojętnie wobec nielegalnego procederu, ale jego interwencja zakończyła się tragedią. Jeden z nastolatków wyjął broń i z zimną krwią zastrzelił Polaka, na oczach jego 12-letniego syna.
Rodzina zmarłego nie może pogodzić się z tak niskim wymiarem kary dla zabójcy. Przed, być może najbardziej surową karą – dożywociem, ochronił zabójcę fakt, że do pełnoletności w chwili zabójstwa brakował mu tylko… jeden miesiąc. Policji znany był od 13. roku życia, należał do lokalnego gangu, tzw. falangi ze Skärholmen.
STREFA.SE