Protagonistka tego tekstu należy dziś do ścisłej czołówki polskich filmowców, zdobywając liczne nagrody mimo niedawnego przeciwdziałania rządzącej parii PiS. Jest też dziś, jako reżyser, chyba jedynym łącznikiem z polską szkołą filmowa, z pokoleniem Wajdy, Munka i Kawalerowicza. Choć miała też udział w osiągnięciach następnego pokolenia, tworzącego Kino Moralnego Niepokoju.
Żaden biograf/monografista jakiegokolwiek celebryty nie może zlekceważyć wysiłku i dorobku poprzedników. W ten sposób najnowsze biografie/monografie stają się z konieczności w dużym stopniu zbiorem cytatów z wcześniejszych dzieł. To jakby spełnienie postulatu Julii Kristevej, że każdy tekst jest ”mozaiką cytatów”. To zarazem obowiązek, którego nie można uniknąć ani zabronić, ale z kolei mamy tu też wolny wybór czyli możliwość poparcia dla pewnych opinii (i oparcia o nie własnej) i/albo krytycznej oceny innych.
Z tej syntezy wyłania się punkt widzenia autorki najnowszej biografii/monografii Agnieszki Holland, pierwszej w języku angielskim, Elżbiety Ostrowskiej. Ta żmudna praca dokonana w ramach projektu badawczego finansowanego ze środków Norweskiego Mechanizmu Finansowego na lata 2014-2021, doprowadziła ją do uogólniających wniosków, jakby nie do odparcia. Rozpina ona dzieło Holland między kinem a telewizją, kulturową produkcją globalną i lokalna, kinem autorskim i kinem gatunków, realizacją indywidualną czy kolektywną, wszystko to w dodatku w zależności od gender, seksu i etnicznej tożsamości.
Na drodze do tej syntezy umieszcza autorka postać (sama pisze personę) Agnieszki Holland na rozmaitych przystankach, etapach podróży. To początki w kraju końca socjalizmu, to diaspora czyli życie i twórczość na europejskiej emigracji, to kariera w Hollywood, ujętym globalnie jako reżyser-do-wynajęcia (dla mnie mogłoby to oznaczać dojrzałego rzemieślnika kina), wreszcie jako profesjonalnie współpracująca z telewizją w USA, w postaci seriali, często umieszczonych akcją i tematem w dawnym kraju (Polsce) lub rejonie (wschodniej Europie). Przystanek – jak na razie ostatni – to działaczka społeczna wyrażająca się w protestach przeciw traktowaniu migrantów, co z kolei wyraża jej jak dotąd ostatni film ”Zielona granica”. O tym filmie jest wzmianka w książce, tytuł ujęto też w filmografii, ale nie został on objęty analizą. A to chyba jeden z nielicznych filmów Holland pokazywanych w szwedzkich kinach obok wcześniejszego Pokotu (Villebråd).
Ta monografia nie jest też pozbawiona niekiedy rażących potknięć faktograficznych i błędów w ocenie czy opisie niektórych zjawisk. Największe ich nagromadzenie znajdujemy na s. 211-212 gdzie autorka (nie ona jedna, tego typu błędy są dziś powszechne) myli nagrody pozafestiwalowe (jak Oscar, Golden Globe czy szwedzki Guldbagge), do których istnieją nominacje zmniejszające ilość kandydatów do nagród, z festiwalami na których konkurs, do którego różne kraje i twórcy zgłaszają filmy, przyjmowane do konkursu lub nie, albo wręcz zapraszane przez organizatorów. I wszystkie biorą udział w konkursie na równych prawach.
Ponadto sądzę, że próba, kilkakrotnie sugerowana w książce, zrównania zasług Krzysztofa Zanussiego (ZF Tor) i Andrzeja Wajdy (ZF ”X”) jest słabo podparta faktami. Holland wychowała się jako filmowiec, scenarzystka i asystent reżysera, głównie u Wajdy i ta współpraca trwała dość długo, także poza granicami Polski.
Budzi też moje wątpliwości, nie tylko przy lekturze książki Ostrowskiej, także w innych pracach filmoznawczych, że badacze nie zadają sobie trudu dotarcia do źródeł, do pionierów danego tematu. Dlatego nie zadawala mnie krótka wzmianka o Andrew Sarrisie, który popularyzował reżysera jako autora w USA. Wolałbym poznać opinię Ostrowskiej o polemice w ramach Cahiers du Cinema i przede wszystkim między André Bazinem a FrancoisTruffaut.
Pomijając błędy przypadkowe, nie wyłapane w korekcie literówki i powtórzenia, podam jeszcze:
(s.31) – że prawdą jest ściąganie chłopów do miasta, przemysłu, ale szkoda, że nie ma ani słowa o kołchozach i PGR-ach,
(33) – to nie Rada Repertuarowa importowała filmy, robiła to Centrala Wynajmu Filmów, RR tylko doradzała kupno;
(34) – filmy Dowżenko i Eisensteina były w dystrybucji;
(36, 172) – marzec’68 nie prowadził prostą drogą do Solidarności, po drodze były strajki 1970, 1976 i KOR;
(80) – Polska była pod rozbiorami w latach 1795-1918;
(84) – Instytut Literacki nie leżał w Paryżu, lecz pod Paryżem, w Maison-Laffitte;
(103) – Korczaka z dziećmi wywożono z getta nie do Birkenau (zbudowanego później) tylko doTreblinki;
(176 nn) – Marlowe, a nie Marlow zwał się detektyw Chandlera;
(179) – Heimat to nie jest ojczyzna dla Polki ani Żydówki.
W sumie nie podważa to jednak dużej wartości merytorycznej książki, dostępnej w bibliotece SFI (Filminstitutet).
Aleksander Kwiatkowski
Elżbieta Ostrowska: The Films of Agnieszka Holland, Edynburg 2024 Edinburgh University Press, s. 298