Książka sztokholmskiego autora, Teddego Treli, to ckliwa historia z duchami w tle. Nastrój tego niezbyt długiego opowiadania przypomina wcześniejszą publikację ”Niespłacony dług”, tylko tym razem autor przeniósł swoją opowieść do Paryża.
”Adele Paris” to nie powieść z kluczem, raczej przewidywalna historia ze starym sklepem z butami w tle, z miłością starszych ludzi, jest i szpital i cmentarz na końcu. Ale czyta się to płynnie i – jak napisała jedna z czytelniczek: można być pod wrażeniem pięknego, surrealistycznego opowiadania mówiącego o potędze Miłości, Przywiązania i Tęsknoty: Czasoprzestrzeń tego i ”tamtego” świata – czy to tylko figle naszego umysłu? Opowiadanie czyta się bardzo dobrze, choć to smutna historia. Pogłębiło się moje pytanie, czy po „tamtej” stronie jeszcze jesteśmy – choć przez krótki czas?
Trela, którego fascynacja Francją i Paryżem jest znana jego znajomym, z pełną świadomością przeniósł tam akcję książki, i porusza się po Paryżu ze znajomością topografii miasta. Nawet czasami aż nadto epatuje czytelnika kolejnymi adresami, bo nie zawsze ta topografia spełnia jakiś ważny element opowiadania.
Sentymentalne i ckliwe książki zawsze znajdą swoich czytelników. Opakowane w paryską atmosferę nabierają nawet uroku. Bo można sobie wyobrazić, że ta sama historia równie dobrze mogłaby się wydarzyć na przykład w Kielcach. Ale automatycznie obdarta by została ze swojej romantycznej aury, a duchy unoszące się po ulicach Kielc nie budziłyby sympatii. Bo ani tam Sekwany, ani kloszardów popijających wino z butelki….
Albert Camus napisał kiedyś:
Świat bez miłości jest martwym światem i zawsze przychodzi godzina, kiedy człowiek zmęczony błaga o twarz jakiejś istoty i serce olśnione czułością.
I chyba właśnie ta myśl jest przesłaniem książki ”Adele Paris”.
Stanisław Sobolewski
Teddy Trela: Adele Paris. Stockholm 2015, s.72