Internet stał się częścią naszego codziennego życia. Wykorzystujemy go w pracy, w szkole, kontaktujemy się – przy jego użyciu – ze znajomymi rozrzuconymi po całym świecie. Internet służy nam do rozrywki, słuchania muzyki, do gier i często zastępuje nawet książki. Coś wspaniałego. Sam używam tego wynalazku dość często. Dla wielu użytkowników jest on również narzędziem do robienia zakupów.
Większość klientów internetowych jest zachwycona tą formą handlowania. Często jednak powoduje to fałszywe przekonanie, że nie ubywa nam realnych pieniędzy, które mamy w portfelu (a raczej na karcie płatniczej). Niestety, kupują przez Internet, bardzo łatwo zatracić poczucie odpowiedzialności za nasze pieniądze. Wystarczy przecież nacisnąć na przycisk i… transakcja dokonana.
Ten artykuł nie jest instrukcją obsługi Internetu, a tym bardziej bezpiecznych zakupów online. Nie bardzo na tym się znam i poruszam się w tym obszarze z wielką ostrożnością, a nawet z odrobiną strachu. Sporadycznie, może 5 razy w moim życiu, kupowałem coś za pomocą tego mistycznego urządzenia. I przyznaję, że za każdym razem miałem wiele wątpliwości i pytań, kiedy dochodziło do płacenia. Na szczęście moja żona jest w tym obeznana niemalże do przesady. Bałem się i nawet kontaktowałem z moim bankiem, błagając o pomoc przy wpisywaniu numeru karty bankowej. Pomimo moich nerwów i drżących rąk, uważam, że zakupy online to niesamowita wygoda. Wystarczy tylko chwila, by dokonać transakcji. Można kupić upatrzoną rzecz nie wychodząc z domu. Godziny zakupów też nie odgrywają roli. Potrzeba tylko smartphone lub laptop oraz dostęp do Internetu. Czy to nie fantastyczne?
Owszem, ale należy zawsze pamiętać, że wiąże się z tym pewne ryzyko finansowe. Żeby uniknąć czychających na nas pułapek, musimy korzystać tylko z wypróbowanych i zaufanych portali i sklepów internetowych. Nie dajmy się nabrać na oferty, które wydają się być super okazją. Wiele ogłoszeń, które nas przyciągają, nie mogą być realne. Właśnie natknąłem się Facebooku na pięć ogłoszeń, które już na pierwszy rzut oka wydawały się oszustwem. Ogłoszenie z firmowym znakiem Amazon.se o następującej treści: Laptop (marka nie podana) 16 GbRam, 1Tb SSDdisk, 4,1Ghz i bateria do 11 godzin – cena uderzająca: 59,99$ (co w przeliczeniu daje około 600 SEK). Ogłoszenie to opatrzone pięknym zdjęciem z wielkim napisem, że ekran ma 15,6 tum.
Kto zna się chociaż trochę na komputerach od razu wie, że takie cuda za taką cenę nie zdarzają się. Bądźmy zatem rozważni i świadomi zakupów przez Internet, a dzięki kilku prostym zasadom, zakupy online staną się w miarę bezpieczne i przyjemniejsze. Podkreślam: w miarę. Staram się przestrzegać jeszcze jedną zasadę: kupuję przez Internet tylko wtedy, gdy jest to niezbędne.
Od wielu lat handel online rozwija się bardzo, ale to dopiero w roku 2020 nastąpił prawdziwy przełom. Powodem była pandemia. Coraz częściej kupujemy w ten sposób ubrania, obuwie, produkty techniczne, wyposażenie kuchni, książki, meble, a nawet lekarstwa przepisane przez lekarza. Coraz częściej kupujemy także produkty spożywcze. Dzięki rozwojowi firm kurierskich, nasze zamówienia są dostarczane w ciągu 24 godzin. Niektóre sieci handlowe są w stanie przesłać zamówione produkty jeszcze tego samego dnia. Statystyki pokazują, że do tej formy kupowania przekonują się również starsze pokolenia, przyzwyczajone do bezpośredniego kontaktu z towarami i sprzedawcą.
Ale jednak nadal duża grupa ludzi stawia na pierwszym planie zakupy w sposób tradycyjny. Głównie dlatego, by mieć możliwość realnej oceny produktu przed podjęciem decyzji o zakupie. Klienci chcą zobaczyć towar, „pomacać” i przymierzyć. Po prostu: zobaczyć go „na żywo”. To daje sklepom stacjonarnym pewną gwarancję dalszej egzystencji.
Sprzedawcy internetowi też nie mają łatwej pracy. Muszą w sposób jak najlepszy zaprezentować swoje towary. Zamieszczają wiele zdjęć, a dzięki nowoczesnym programom komputerowym mamy możliwość obejrzenie produktu ze wszystkich stron. Reklamy uzupełniają opisy i parametry użytkowe, często opinie kupujących, a na koniec – nie bez znaczenia – podają różne formy płatności i dostawy. Zakupy można opłacać expressowym przelewem, lub przelewem z konta bankowego. Bardzo popularna staje się forma zapłaty w momencie odbioru, lub też zapłacenie faktury w określonym czasie. Możemy zadecydować, jak mają nam wysłać paczkę.
W wielu przypadkach sklepy internetowe reklamują się tzw. bezpieczeństwem transakcji, podając swoje certyfikaty np. TRUSTED SHOPS czy SSL (to nic innego jak https:// przed adresem internetowym). To gwarancja i pewność, że składamy zamówienia u wiarygodnego sprzedawcy, a nasze dane będą bezpiecznie przechowywane.
Przy wszystkich zakupach internetowych nie bez znaczenia jest możliwość bezpłatnego zwrotu towaru, wymiany lub odstąpienia od transakcji. Zamówiony produkt, który nam nie pasuje lub jesteśmy z niego niezadowoleni, mamy prawo oddać w określonym przez sklep internetowy terminie. Sprzedawcy oferujący kilka rodzajów płatności są zdecydowanie bardziej wiarygodni od tych, którzy chcą zapłatę tylko kartą bankową.
To były te BLASKI zakupów online. Czas teraz przyjrzeć się CIENIOM… Jak wspomniałem, sam nie mam zbyt dużego doświadczenia w zakupach przez Internet, ale powoli zaczynam sie z tym zaprzyjaźniać. Wiele na ten temat czytałem i staram się uczyć na błędach innych. A przede wszystkim wyciągać wnioski. Bo przecież nie jest tajemnicą, że gdzie pieniądze, tam i oszuści. Oszustwa internetowe stanowią przeważającą grupę cyberprzestępczości. Ofiarami są nie tylko osoby kupujące online, ale również te, które chcą coś sprzedać za pośrednictwem Internetu.
Często siedząc przed komputerem lub trzymając w ręku telefon nagle pojawia się kusząca reklama np. szybkiego zysku i pewnego zarobku. Reklama ta często podparta jest znanymi osobami, często aktorami, czy artystami, które właśnie dzięki tej ofercie zarobiły fortunę. Trzeba tylko podać swoje dane i wpłacić niewielką sumę pieniędzy np. 2,5 tysiąca koron na konto zamieszczającego niby intratną propozycję. Za chwile (i to jest niemal pewne) odezwie się doradca finansowy mistycznej firmy i poleci swoje usługi, jak naukę inwestowania gotówki. W sposób dla nas niezrozumiały podczas takiego instruowania, wgrywa on do naszego komputera program do zdalnej obsługi naszego pulpitu i loguje się. Oszuści przejmują kontrolę nad naszym komputerem. Będzie mieli wielkie szczęście, gdy bank zauważy chęć przekazania większej sumy pieniędzy z naszego konta na inne i skontaktują się z Wami z pytaniem, czy rzeczywiście chcemy dokonać tej transakcji. Tak to mniej więcej wygląda.
Pieniądze można również stracić przy sprzedaży. Od osoby, która chce kupić od nas coś, otrzymujemy link. Po jego otworzeniu wpisujemy dane swojej karty bankowej, na którą kupujący ma dokonać wpłaty i logujemy się na swoje konto. I – jak mówi stare przysłowie – szukaj wiatru w polu.
Oto parę drastycznych przykładów, o których pisano w gazetach:
”Pani Bożena z Warszawy od lat, nawet w czasie pandemii, nie zamawiała paczek przez internet. Wolała kupować w sklepach stacjonarnych. W tym roku zrobiła wyjątek. Większość świątecznych prezentów zamówiła przez internet. Gdyby nie czujność wnuczki, wplątałaby się w nie lada problemy. Dostała 3 SMSy z żądaniem dopłaty za zamówiony towar po 2,50 zł i jeden SMS za przekroczoną wagę paczki: 1,40 zł. Gdyby nie wnuczka, pani Bożena zapłaciłaby te dopłaty i jednocześnie straciłaby wszystkie pieniądze z konta. Mniej szczęścia miał pan Wiesław, mieszkaniec Kozienic. Zamówił prezenty, odpowiedział na SMSa oszustów i stracił z konta 7 tysięcy złotych. Podobnie zrobił pan Mateusz z Gdańska. Zamówił zabawki dla wnuczków. Dał się nabrać złodziejom. Aktywował SMSa na każdą z paczek. Stracił w sumie około 20000 zł.
Proceder ten kieruje się swoistą psychologią: zazwyczaj kwota dopłaty jest bardzo niska, co ma przekonać ofiary, że nie chodzi o oszustwo. W wiadomości o dopłatę podany jest zwykle link, który przekierowuje potencjalną ofiarę na stronę łudząco podobną do strony banku lub operatora płatności. A tam nieświadomy odbiorca SMSa wprowadza dane dotyczące konta, czyli login i hasło, co umożliwia ich przechwycenie przez oszustów.
Na co więc należy uważać przy zakupach online? Najważniejsza to znajomość strony internetowej sklepu, na którą wchodzimy. Dzięki temu wiemy, że sklep jest autentyczny, a prezentowane w nim produkty dostępne. Dodatkowo zawsze można poszukać informacji o danym sklepie i poznać opinie innych kupujących. Warto zwrócić uwagę na zamieszczane zdjęcia. Jeśli są niewyraźne, lub zawierają tzw. znaki wodne, powinno to już wzbudzić naszą czujność. Bo w świecie nowoczesnych komputerów i oprogramowania można stworzyć każdą stronę z ukradzionymi znakami firmowymi np. poczty, Ikea, firm samochodowych, a nawet policji. Podobnie jest z adresami internetowymi. Adres musi być prosty, bez żadnych podejrzanych numerów, czy skomplikowanych znaków.
Kolejnym popełnianym błędem może być klikanie we wszystkie reklamy. Takie kliknięcie może przekierowywać was na stronę, która „wykradnie” wasze prywatne dane. Ważne jest, by NIE PODAWAĆ ICH BYLE GDZIE. Zawsze przed ich wpisaniem należy upewnić się, czy strona jest bezpieczna. Symbolem oznaczającym, że strona jest „bezpieczna” jest znaczek kłódki z lewej strony, tuż przed adresem. Ale tu też nie ma 100 procentowej pewności.
Przestępcy internetowi wykorzystują niewiedzę oraz brak czujności konsumentów. Niedawno znalazłem na Facebooku anons ze znakiem bardzo znanej i popularnej strony sklepu online „AMAZON”. Widniała tam reklama z pięknym zdjęciem aparatu fotograficznego Canon T7 (+ karta pamięci 64 GB + torba do tegoż aparatu), zachęcała też 5-letnia gwarancja. Cena? „Tylko u nich i tylko dzisiaj 595 koron). Dopisek na dole: „Spieszcie się, pozostało tylko paręnaście sztuk”. Trzeba być wyjątkowo naiwnym, żeby się dać na to nabrać. Taka kamera kosztuje minimalnie 10 tysięcy koron.
Aby zmniejszyć do minimum zagrożenia, należy absolutnie przestrzegać zasad bezpieczeństwa. A mianowicie: 1. Zainstalować autoryzowany z licencją program antywirusowy. 2. Zawsze sprawdzać wiarygodność sprzedawców. 3. Zachować szczególną ostrożność podczas prób nawiązywania kontaktów poza portalem np. przez telefon lub email. 4. Zachować ostrożność przy bezgotówkowych płatnościach..
Wszystkie poważne sklepy internetowe proponują korzystanie z systemów płatności, które są częścią znanych portali internetowych takich jak KLARNA, AMAZON, czy BLOCKET. Nie przekazujmy pieniędzy bezpośrednio do sprzedawcy. Jedną z bezpieczniejszych opcji jest również pobranie aplikacji mobilnej danego sklepu. Wtedy mamy pewność, że jesteśmy w dobrym miejscu, a nie na fałszywie podrobionej stronie.
Obecnie prawie jest niemożliwe, żeby uniknąć zakupów przez Internet. Trzeba nadążać za nowoczesnością. Ale warto to robić mając pełną świadomość zagrożeń. Życzę wszystkim udanych i bezpiecznych zakupów.
Marek Lewandowski