Bodaj żaden szwedzki film nie oddał w dramatycznej formie problematyki zawartej np. w głośnej książce Macieja Zaremby ”Higieniści”. Tę samą tendencję w praktycznym zastosowaniu eugeniki widać w latach 1930. w sąsiedniej Danii.
Nowy film Malou Reymann ukazuje losy dwóch kobiet w różnym wieku, nieco przesunięte w czasie i rozmaicie rozwiązane. Łączy je posądzenie o niepełnowartościowy stan umysłu, przypadkowa ciąża, poród, przekazanie dziecka innej rodzinie i wreszcie sterylizacja. Nieludzkie traktowanie tych kobiet przez władze – głównie służbę zdrowia – wywodzi się oczywiście – co bezbłędnie podkreślano w burzliwych latach 1960. – z przyczyn klasowych.
Sumienie bezdusznych ”opiekunów” jest czyste, a piekło jest wybrukowane ich dobrymi chęciami.
Aleksander Kwiatkowski