Doktor Scott Montgomery, epidemiolog z University College w Londynie, przeanalizował informacje o stanie zdrowia 2,5 miliona mieszkańców Szwecji i ustalił, że u 6 tyś. zdiagnozowano stwardnienie rozsiane. Następnie sprawdził, które z tych osób przeszło w dzieciństwie poważną infekcję wirusową wymagającą hospitalizacji. Odkrył, że jeśli do zakażenia doszło przed 11 rokiem życia, stwardnienie rozsiane się nie rozwijało. Infekcje w wieku 11 – 19 stwarzały podwyższone ryzyko zachorowań na MS.
Zaniepokoiło go, że coraz więcej dzieci i młodych dorosłych ciężko choruje na COVID-19. Czy to oznacza, że w przyszłości więcej osób zachoruje na MS? Na to pytanie brak odpowiedzi, nie ma bowiem jeszcze wystarczających informacji o długoterminowych skutkach zakażenia SARS-COV-2.
Ale w świetle dotychczasowych badań nie można wykluczyć – przyznaje uczony, że stan zapalny mózgu może rozpocząć proces autoimmunologiczny, polegający na tym, że układ odpornościowy atakuje własny organizm, a to prowadzi do rozwoju stwardnienia rozsianego. Jest również zbyt wcześnie – kontynuuje doktor Montgomery, aby mówić o związku COVID-19 z chorobą Alzheimera, ale stawiane są takie hipotezy.
JEDYNYM SPOSOBEM, ABY UNIKNĄĆ COVID-19 I JEGO POWIKŁAŃ, SĄ SZCZEPIENIA ! To jak mantrę powtarzają naukowcy, jednak wciąż spory procent ludzi nie zechciało dotychczas ich posłuchać.
/Konspekt tekstu pod powyższym tytułem pióra Doroty Romanowskiej, Newsweek 46-2021/
opr. A.Sz