W Halmstad grasuje pedofil. “Döden den bitterbleka” to thriller psychologiczny rozgrywający się w warunkach szpitalnych, a głównym bohaterem jest chirurgu Andreas mieszkający w idylli willowej w Tylösand. Książka Anne-Marie Schjetlein, nazywanej nową królową literatury kryminalnej Zachodniego Wybrzeża (Västkusten), to jedna z wielu rozgrywających się w tym niezwykłym krajobrazie.
Odcinek wybrzeża między Göteborgiem a półwyspem Bjärehalvön to część zachodniego wybrzeża Szwecji, ale zupełnie inna niż obszar położony na północ od Göteborga. Teren jest bardziej płaski, piaszczyste plaże, miasta nieco większe, bardziej wielkomiejskie. Chyba najciekawsze jest Varberg. Być może ze względu na dominującą zabudowę XIII-wiecznej, świetnie zachowanej twierdzy nad morzem, otoczonej fosą. W wielu przewodnikach miasto określane jest jako najbardziej malownicze w Halland.
Punktem, z którego najlepiej rozpocząć zwiedzanie tego obszaru jest Falkenberg. W tłumaczeniu na język polski to Sokola Góra. Kiedyś polowano tutaj z użyciem sokołów. Miasto ma średniowieczną zabudowę, ale przeplataną nowoczesnymi, funkcjonalnymi budynkami. Dużo zieleni, a w południowej części miasta wzdłuż piaszczystej długiej plaży, wybrzeże zapełnione jest większymi i mniejszymi willami. Ten nadmorski charakter widać tutaj zresztą wszędzie. Nie ma tu wieżowców – miasto sprawia przyjemne wrażenie. Mieszka tutaj około 30 tysięcy mieszkańców, latem w okolicznych letniskowych domach, pensjonatach i hotelach drugie tyle. Świetne miejsce dla szukających spokoju i wypoczynku. Poza główną plażą (Skrea) po północnej stronie kilka mniejszych, niektóre z wysokim wydmami, ale znacznie mniej plażowiczów.
Jedziemy na północ od miasta, najpierw autostradą do Varberg, miasta znaczenie większego, z ciekawym rynkiem, na którym koncentruje się życie miasta. W okresie wiosennym i letnim można zawsze trafić na jakiś jarmark, na którym często sprzedawane są produkty okolicznych ogrodników. Po drugiej stronie torów kolejowych rozpościera się park kończący się przy nabrzeżu jachtowym z jednej strony i olbrzymiej warowni z końca XIII wieku. Historycznie nazywana jest także Zamkiem Varberg, ale to dawny obiekt obronny w hrabstwie Halland. Twierdza rozbudowana pod koniec XVI i na początku XVII wieku do silnej twierdzy, jednej z najnowocześniejszych w północnej Europie. Zamek był ważną sceną wojenną, która była kiedyś zajmowana przez każdą ze stron podczas nordyckiej wojny siedmioletniej. Jednak po remoncie i budowie twierdzy, fortyfikacja nigdy nie była uwikłana w żaden konflikt zbrojny. W 1645 r. przeszła w ręce szwedzkie w wyniku pokoju w Brömsebro. Od średniowiecza do 1931 roku twierdza służyła również jako więzienie. Zachował się zarówno średniowieczny loch, jak i więzienie koronne z pojedynczymi celami z 1852 roku. Potem warownia stała się muzeum.
U podnóża warowni, na morzu znajduje się chyba najbardziej charakterystyczna budowla: drewniane kąpielisko połączone z lądem pomostem. Zimna łaźnia została zbudowana w 1903 roku w stylu orientalnym i stoi na palach w morzu (Kattegatt). Niech nikogo nie zaskoczy widok nagich kąpielowiczów zanurzających się w zimnej wodzie między palami, na których stoi łaźnia. To tutaj znany rytuał – a na brzegu nieraz można dostrzec mężczyzn zaopatrzonych w lornetki i podpatrujących kąpiących się…
Obecna zimna łaźnia jest trzecią wybudowaną, ponieważ dwie wcześniejsze – najstarsza z 1866 roku – zostały zniszczone przez silne sztormy na zachodnim wybrzeżu. W sąsiedztwie Kallbadhuset i Strandpromenaden znajduje się mała piaszczysta plaża, która nosi nazwę “Barnens badstrand” (Piaszczysta plaża dla dzieci).
Z Varberg wracamy do Falkenberg drogą widokową wzdłuż wybrzeża. Trwa to znaczenie dłużej, ale widoki są niezapomniane. Płaski teren urozmaicony jest osadami – niektóre z niewielkimi portami rybackimi bądź jachtowymi. Warto zatrzymać się w niektórych, lokalne knajpki i kawiarnie zachęcają do odwiedzenia.
Bliżej Falkenberg warto zatrzymać się w Morup. Za miasteczkiem od głównej szosy wąska droga prowadzi do nadmorskiego rezerwatu znanego z zatrzymujących się w swoich wędrówkach ptaków. Teren jest płaski. Jedynymi wzniesieniami są tylko dwa kopce grobowe, które noszą nazwę Kopców Braci. Wspomina się o nich w opowieści o królu Haraldzie Hårdråde i zgodnie z nią byli to synowie króla Vattnara, Snialler i Hialder, którzy zostali tam pochowani. Północny z nich został otwarty kilka lat temu. Wewnątrz znaleziono m.in. kamienną trumnę z urną w środku i mieczem ułożonym na wierzchu.
Już w czasach epoki kamienia istniało wokół Morup około 80 osad. Grobowce są z epoki żelaza, znalezisko toporów i grotów włóczni zostało znalezione w Norra Långås, a złotą bransoletę z epoki Wikingów można oglądać w latarni Morup (wybudowana w 1842 roku) tuż nad brzegiem morza. Bransoletka jest bardzo gruba i jest jednym z nielicznych złotych znalezisk z epoki Wikingów wykonanych w Halland.
W średniowieczu cała parafia Morup należała do klasztoru Esrum. W 1177 r. arcybiskup Absolon wystawił świadectwo własności klasztoru. Najstarsza część kościoła w Morup pochodzi z XIII wieku. W Morup przez długi czas istniała karczma, prawdopodobnie w XVII wieku.
Kolejny dzień warto spędzić na podróży na południe od Falkenberg. Najpierw “stolica” Hallandu –Halmstad. Kiedyś była dużym miastem otoczonym murami i ważną twierdzą duńską.
Miasto położone jest na skrzyżowaniu ważnych średniowiecznych szlaków handlowych – drogi prowadzącej wzdłuż wybrzeża Hallandu na osi północ – południe oraz drogi wzdłuż koryta rzeki Nissan w kierunku Smålandii, tzw. Nissastigen. Najstarsze znane przywileje miejskie dla Halmstadu pochodzą z 1307 roku. Korzystne położenie umożliwiające pośrednictwo w wymianie handlowej, przyczyniło się do rozwoju ośrodka miejskiego na tym terenie, którego najstarsze ślady pochodzą z połowy XIII wieku. Przyjmuje się, że miasto zostało założone około 1254/1255 roku przez króla duńskiego Krzysztofa I w związku z budową zamku nad rzeką Nissan (1255). Pierwotnie miasto zlokalizowane było około 2 km na północ od współczesnego centrum Halmstadu w górę rzeki Nissan, w miejscu gdzie obecnie znajdują się ruiny kościoła Övraby. Z 1264 roku pochodzi wzmianka o istniejącym tam klasztorze dominikanów. W klasztorze tym około 1270/1271 roku powstał najstarszy znany dokument spisany w Halmstadzie. Jest to list Petrusa de Dacia do niemieckiej mistyczki Krystyny ze Stommeln.
W latach 20. XIV wieku osada miejska została przeniesiona z Övraby na współczesne miejsce, bliżej wybrzeża. Stara osada w Övraby przetrwała do 1563 roku. Nazwa nowego miasta zostało wymieniona w przywilejach z 1322 roku jako Broktorph, ale już w 1327 roku jako Halmstad. W XV wieku rozpoczęto budowę kościoła pw. św. Mikołaja (S:t Nikolai kyrka). Jest to jedyna średniowieczna budowla zachowana w Halmstadzie.
Pod koniec XVI wieku Halmstad stał się centrum administracyjnym i wojskowym, należącego wówczas do Danii, Hallandu. Miasto zostało ufortyfikowane, a w 1595 roku rozpoczęto z inicjatywy króla duńskiego Chrystiana IV budowę zamku. W 1619 roku w wyniku pożaru większa część zabudowy miasta uległa spaleniu. Po pożarze miasto odbudowano według renesansowych założeń architektonicznych. Układ zabudowy centrum miasta, zachowany do dziś, nabrał bardziej regularnych kształtów. Po 1645 roku, kiedy miasto i cały Halland przeszły we władanie Szwecji, rozwój Halmstadu został zahamowany.
Halmstad ma charakter bardziej nowoczesny i wielkomiejski niż Falkenberg i Varberg. Na obrzeżach miasta olbrzymie centra handlowe. W mieście port, z którego odpływają promy do Danii. Ale zaledwie parę kilometrów od centrum miasta znajduje się zupełnie inny świat – to Tylösand, najbardziej znany kurort nadmorski w Szwecji z 7-kilometrową piaszczystą plażą. W zatoce często wieje silny wiatr, więc jest to także doskonałe miejsce do surfingu.
Całe nabrzeże Tylösand wzdłuż plaży pokryte jest lasem, w którym powstała ekskluzywna osada z imponującymi willami. Historia Tylösands havsbad nie jest długa, sięga zaledwie początków XX wieku. Najbardziej okazały jest 4-gwiazdkowy Hotel Tylösand, który od połowy lat 90. ubiegłego wieku należy do Per Gessle i Björn Nordstrand. Hotel posiada zaplecze konferencyjne, spa oraz kilka restauracji, w tym renomowaną Restaurację Akvarell. W nocnym klubie Leifs Lounge występował Per Gessle, ściany ozdobione są między innymi złotymi płytami Gyllene Tiders i Roxette. Hotel posiada również bogatą kolekcję dzieł sztuki.
Zupełnie inny charakter na najbardziej południowa część środkowego wybrzeża – półwysep Bjärehalvön nad Zatoką Laholmską pomiędzy miejscowościami Båstad i Torekow. To już Skania. Zazwyczaj głównym miejscem docelowym na półwyspie są Hovs hallar, czyli formacje skalne o wysokości od 10 do 30 m opadające w kierunku morza i uformowane poprzez procesy erozyjne, stanowiące najbardziej na północny zachód wysunięta część pasma Hallandsås. W niektórych miejscach tworzą strome urwiska, w innych kamieniste plaże. Obszar jest objęty ochroną i od 1971 roku stanowi część rezerwatu przyrody Bjärekusten (Bjärekustens naturreservat). Charakterystyczne są tutaj piramidki zbudowane z różnej wielkości kamieni, które każdy z odwiedzających to miejsce zostawia po sobie. Teren jest trudno dostępny, wymaga dobrego obuwia, by między skalistymi urwiskami chodzić.
Prawdopodobnie od Hovs hallar pochodzi nazwa prowincji historycznej (landskap) Halland. Słowo hallar (hällar) oznacza skały. Mieszkająca na południe od Hovs hallar ludność Skanii mogła w ten sposób określać mieszkańców Halland, jako tych „po drugiej stronie skał” (hallänningar).
Przy Hovs hallar zostały nakręcone pierwsze sceny filmu Ingmara Bergmana Siódma pieczęć (Det sjunde inseglet; 1957), gdzie rycerz Antonius Block (Max von Sydow) zaczyna grać w szachy ze Śmiercią (Bengt Ekerot).
Po drodze do Hovshallar mijamy Båstad – to najbardziej na północ wysunięta miasto starodawnej prowincji Skanii. Miasto zabudowane jest wzdłuż głównej ulicy ciągnącej się równolegle do wybrzeża – zabudowa typowa dla Skanii, a raczej dla wpływów duńskich. Ulice wąskie, zabudowa niska. Pełno kawiarni i restauracji. Båstad to szwedzka stolica tenisa ziemnego – ponad 60 kortów tenisowych, co roku rozgrywane są tutaj mistrzostwa Szwecji. Tutaj swoją karierę rozpoczynał Björn Borg.
Jadąc w kierunku Hovs hallar z Båstad droga wspina się stromo pod górę, widoki jak na włoskim wybrzeżu. Roślinność też inna, bardziej południowa. Mnóstwo galerii sztuki, małych sklepików, warto zatrzymać się w kawiarence przy Bäckdalens Handelsträdgård, gdzie serwują świetne ciasta.
Wracając z Hovs hallar warto jeszcze pojechać w kierunku Torekov. Tak pisała w książce “Moje spotkanie ze Skanią” Teresa Järnström Kurowska:
W miejscu, gdzie masyw półwyspu Bjärehalvön opada ku wodom Kattegate i ginie na linii kamienistego brzegu, położone jest osiedle Torekov. Od dawien dawna znane jako wioska rybacka, a nawet jako port małych statków żeglarskich. Dziś nadal port rybacki tętni życiem. Nie trudno tu o świeżą rybę lub o solone śledzie. W maleńkim muzeum zgromadzono pamiątki z różnych statków, które zawijały do portu w Torekov lub zatonęły na wodach południowej Skanii. Dwa galiony “Saltpeter” i “Cleopatra” zdobią ścianę u wejścia do muzeum. Są one dziełem, kiedyś popularnej w Torekowie postaci, którą był marynarz artysta rzeźbiarz Peter Bruce. /…/ Położone, przy nabrzeżu, stare domki rybackie, nadają całemu otoczeniu bajkowy charakter. Niby domki z fajansu. Jest w Torekowie mała fabryczka fajansu – Rosa Ljung. Domków nie produkuje, ale różnego rodzaju figurki, świeczniki, naczynia, wazony do kwiatów, drobne pamiątki. Największą popularność zyskały koty. W oknach domków Torekowa figurują najczęściej te koty. Ustawione po dwa, zwrócone do siebie głowami lub odwrotnymi częściami ciała. Po wiosce krąży anegdota, związana z tymi kotami, a właściwie z mieszkankami domów rybackich. Gdy mąż-rybak wypływał w morzem na połowy, koty widniejące w oknach odwrócone były do siebie tyłami. Gdy wracał, te same koty, zmieniały pozycję i spoglądały na siebie. Widocznie żony rybaków źle znosiły samotność i wpadły na sposób, jak wzywać pomocy”.
Torekov przyciąga nie tylko szwedzkich turystów. Podobno dom letni ma tu także znany brytyjski aktor Huge Grant. Nic dziwnego – to malownicze miejsce, tak jak malowniczy jest cały półwysep Bjärehalvön.
Tadeusz Nowakowski