Jak jest ukształtowany świat prezesa wszystkich prezesów?

Fenicjanie, zapaleni żeglarze, ale i zdolni kupcy, wpadli ongiś na to, jak wytłumaczyć: Co znaczą pieniądze? Otóż pieniądze są w odległościach, a zysk w tym, co dzieli potrzebujących w przestrzeni, i wszystko stało się jasne. Jak tu nie kochać Fenicjan! Nie ma świętych i nietykalnych, jak długo będziemy potrafili ujarzmić i utrzymać pod kontrolą odległości, tak długo w przestrzeni będzie suto, bogato i spokojnie!

Nie ma świętych! Jesteśmy omylni i jesteśmy grzeszni. Wszyscy, bez wyjątku. Sam omnipotentny Zeus był uprzejmy zaszlachtować własnego tatusia, żeby zająć jego miejsce w największej auli Olimpu. Zastanawiające, ale być może to my sami stworzyliśmy bogów i wymyśliliśmy im koleje losów, na podobieństwo naszych własnych?

Covid stał się, prócz ponurych konsekwencji natury fizycznej, mentalnym więzieniem świadomości. Nie rozumu – rozum jest zbyt wątłym bytem świadomości. To jej giermek podświadomość, odbiera informację i przyswaja je na stałe. Rozum reaguje inaczej – im dłuższy upływ czasu, tym bardziej cenzuruje, wycina, wykrzywia prawdę. A z prawdą w ogóle trudno sobie poradzić, ponieważ otaczają ją zwoje odczuć. Prawda bez emocji, wyczyszczona sterylna prawda, nie nadaje się do niczego, bowiem człowiek nie potrafi przeżyć jednego dnia bez interpretacji. Prawdę, a zatem: obraz, zapach, kształt, dotyk, wrażenie, pierwsza rejestruje podświadomość, ale do jej oceny natychmiast wdziera się cenzura osobistych doświadczeń świadomości i rozmydla prawdę.

Wszystko to, co ukryte: empatia i jej brak, poziom wrażliwości, upór, kołtuństwo, dostrzegł Albert Einstein, gdy pisał o „optymalnej czystości podświadomości”, powiązanej z „niepowtarzalną siłą i intensywnością miłości” oraz „pragnieniem ujrzenia harmonii, stanu emocjonalnego bliskiego temu, co jest udziałem mistyków” (chwila na przyswojenie dywagacji geniusza).

Życie i sztuka to nieustanna szarpanina, w której każdy do utraty tchu walczy z głupszymi od siebie (gdzieś przeczytałem). To wiemy wszyscy. Ale co można wyszperać w aramejskim biblijnym pra-tekście, już nieliczni. Każdy katolik zna słowa: „Błogosławionaś Ty między niewiastami”, prawda? Ale w aramejskim zapisie stoi w tym miejscu: „Jesteś najszczęśliwszą z niewiast”, a to zupełnie co innego, prawda?

Ze sztuki można odgadnąć wiele, choćby afirmację świata. Z dzieł artystów można dużo odczytać, choćby sympatię do jabłka i drzewa. Świat Bacha i Breugla był uporządkowany i ułożony hierarchicznie, świat Salvadore Dali i Pablo Picasso schizofrenicznie, Jacka Malczewskiego mitycznie, Michała Anioła profetycznie. Jak jest ukształtowany świat prezesa wszystkich prezesów?

Wracając do prawdy. Czy wolno ją niszczyć w imię wyższych celów? Znowu Czesław Miłosz. Pisze, że według murti-bingistów wolno. Szukam kto zacz i czytam, że mongolski filozof Murti Bing twierdził, iż udało mu się wyprodukować środek przenoszący „światopogląd” drogą organiczną.

Potrafię sobie wiele wyobrazić, ale tego już nie. Światopogląd jak potrawa, jak lek? Jedna łyżeczka światopoglądu dziennie na czczo? Świata jest zdecydowanie za dużo, a mnie za mało. Nadbiegają poręczne angielskie słowa: In the middle of nowhere.

Andrzej Szmilichowski

Foto: Znalezione na Internecie

Lämna ett svar