Hasła mają być proste

Nie wiadomo, czy to Polska stała się Ameryką, czy też Ameryka Polską? O ile ta pierwsza alternatywa była/jest marzeniem wielu, to nie koniecznie ta druga.

Prezydenckie wybory w USA jeszcze wyraźniej pokazują, jak problemy z demokracją, z interpretowaniem prawa, z nastrojami społecznymi – w tym rozwijający się nacjonalizm i polityczny egoizm – stały się uniwersalnymi problemami współczesnych społeczeństw. Jedni uważają, że wartości demokratyczne stały się anachronizmem i dlatego wzrosła atrakcyjność populizmu. Inni tłumaczą to coraz bardziej dominującym niskim stanem wiedzy coraz większej części społeczeństw. Po prostu: braki wykształcenia i głupota przestały być czymś wstydliwym.

Jakie społeczeństwo, taka i ”klasa polityczna”. W końcu to ”wybrańcy” Narodu, a mądrość nie jest premiowana, wręczy przeciwnie – budzi podejrzenia. Precz z elitami, suweren ma głos. Hasła mają być proste, nie chodzi o siłę argumentu, ale o argument siły.

Mamy więc ”wstawanie z kolan” i ”Make America great again”. Mamy Trumpa i Kaczyńskiego, dwóch podstarzałych przywódców, żyjących we własnym świecie iluzji.

Mamy arogancję: Czy posunąłem się za daleko? Nie, wygrałem! (Trump o swojej kampanii wyborczej w poprzedniej kadencji) – Cała Polska z was się śmieje, komuniści i złodzieje (Kaczyński o manifestantach protestujących przeciw działaniom Prawa i Sprawiedliwości wymierzonym w Trybunał Konstytucyjny).

Mamy niechęć do niezależnych mediów: ”Mam dość tego gówna, które nazywają polityczną poprawnością!” (Trump w politico.com) – „Gazeta Wyborcza” jest późną, zmutowaną postacią Komunistycznej Partii Pracy. (…) im słabsza „Wyborcza”, tym lepiej dla Polski (wypowiedź Kaczyńskiego dla „Newsweeka”, 26 marca 2006).

Mamy nienawiść do przeciwników politycznych i celowe posługiwanie się kłamstwami: Co to za bohater? Dla mnie bohaterami są ci, którzy nie dali się złapać (Trump o Johnie McCainie) – Nasi przeciwnicy to strasznie mali ludzie, marni pod każdym względem – intelektualnym i moralnym (Kaczyński podczas konferencji prasowej, 11 lipca 2007).

Nacjonalizm podsycany wypowiedziami polityków – i w USA i w Polsce – podzielił naród na niemal dwie równe połowy. I w USA i w Polsce geograficzna mapa politycznych preferencji wygląda podobnie – po przekątnej podzielona jest na prawą i lewą stronę. Nikt nie wie, jak zaradzić tym wznieconym niechęciom, nawet gdyby od władzy usunąć prowodyrów. Pewnie już za chwilę dowiemy się, że Trump przegrał wybory, ale wiele wskazuje na to, że nie będzie chciał uznać swojej przegranej. Rządy Kaczyńskiego też się chwieją, ale do najbliższych wyborów jeszcze trzy lata.

”Na naszych oczach coraz bardziej zaciera się granica między polityką a przemysłem rozrywkowym. Cały świat staje się „globalnym przedszkolem” – pisał Amos Oz.

Niestety – lepiej nie będzie.

Tadeusz Nowakowski

Foto: znalezione na FB

 

Lämna ett svar