Pewien grecki emigrant, niejaki Zenon Panoussis, narobił parę lat temu szwedzkim scientologom nie lada kłopotów. Opublikował otóż 200-tu stronicowy super tajny tekst, zwany Biblią Scientologów. Wysłał również jeden egzemplarz do biblioteki Riksdagu i w ten sposób stał się ten dokument dostępny dla wszystkich zainteresowanych.
Szwedzcy scientolodzy, próbując zapobiec aby ich Biblia nie dostała się w niewłaściwe ręce, wynajmowali ją od rana do nocy. Sprawa oparła się wkrótce o najwyższe kręgi władzy, gdyż naciski amerykańskich kół scientologicznych spowodował, że rząd szwedzki postanowił tekst utajnić, ale prawo stanęło nad państwem, sztokholmski sąd powstrzymał utajnienie i z tą chwilą przeczytać go mógł każdy zainteresowany. W Niemczech scientologami zainteresowała się kilka lat temu nawet tajna policja, a ich eksperci ostrzegali aby skierować do tej pracy najtwardszych agentów, gdyż istnieje duże ryzyko iż mogą zostać „odwróceni”.
Cóż zawiera ów tajemniczy dokument, że podjęto walkę na szczeblu rządowym aby zatrzymać jego publikację, że scientologami zainteresowała się tajna policja? Otóż Biblia Scientologów ujawnia tajemnicę istoty ludzkiej i jej duszy. A oto w wielkim skrócie o czym mówi.
Bardzo dawno temu, około 75 milionów lat, to co my nazywamy Ziemią nosiło nazwę Teegeeack i należało do federacji galaktycznej, nad którą panował imperator Xenu. Do federacji należało 76 planet, które były ogromnie przeludnione, mieszkało na nich 178 bilionów ludzi. W końcu imperator Xenu zdecydował, że problem przeludnienia należy rozwiązać radykalnie i raz na zawsze. Pod pozorem kontroli podatkowej zebrał całą ludność w jednym miejscu i nakazał przeprowadzenie masowych szczepień mieszanką alkoholowo-glikolową, doprowadzając w ten sposób populację całej federacji galaktycznej do paraliżu. Następnie polecił spakować te biliony sparaliżowanych do pojazdów kosmicznych i wysłać na planetę Ziemię.
Na Ziemi zostali umieszczeni w wulkanach, które następnie zbombardowano ładunkami nuklearnymi i w ten sposób imperator Xenu rozwiązał pierwszy problem. Drugi dotyczył sfery astralnej, gdyż każdy ze spalonych w wulkanach ludzi posiadał także osobistą duszę. Imperator Xenu poradził sobie w ten sposób, że uwięził dusze wykorzystując elektroniczne sieci specjalnej konstrukcji.
Dusze (thetany) zapakowane zostały następnie do gigantycznych sal kinowych rozrzuconych w różnych punktach Ziemi, i poddane przez 36 dni trójwymiarowym programom zwanym „inplantacjami”. Pokazywano im obrazy Boga i diabła, aniołów i helikopterów, pociągów i maszyn drukarskich, oraz „codzienne sceny z życia współczesnej Anglii”. Następnie podzielono je na klasy społeczne i zaplantowano w ciałach pramieszkańców Ziemi, gdzie przebywają po dzień dzisiejszy. I to by było na tyle.
Nikt tu z nikogo nie kpi. Rozsiani po świecie wyznawcy scientologii, zapłaciwszy wiele tysięcy dolarów oraz przepracowawszy bezpłatnie tysiące godzin, gdy docierają wreszcie do etapu pełnego wtajemniczenia, otrzymują taką właśnie informację.
Twórcą scientologii i najwyższym jej kapłanem jest zmarły w 1986 roku L.Ron Hubbard, pisarz science fiction. Zdaniem Hubbarda thetani żyją nadal w ludzkich ciałach i stanowią główną przeszkodę w rozwoju ludzkości. Inaczej dawno już osiągnęlibyśmy poziom supermana o nieograniczonych możliwościach czucia i działania. Hubbard znał oczywiście metodę uwolnienia się od thetanów, ale jest to nadzwyczaj czasochłonny i ryzykowny proces poddawania wiernych skomplikowanym egzorcyzmom. Działanie to jest nie tylko niezmiernie skomplikowane, ale również bardzo kosztowne…
Obserwatorzy i badacze ruchów religijnych uważają, że głównym celem tego specyficznego ruchu duchowego – oprócz spełnienia ambicji przywódczych Hubbarda inaczej trzeciorzędnego pisarza sf – był i jest drenaż finansowy wyznawców.
Prorok Hubbard twierdził, że odnalazł, zrozumiał i przetłumaczył stare pisma Vedy, co dało początek (w 1954 roku) ruchowi który nazwał kościołem scientologicznym. Hubbard opracował także wariant psychoterapeutyczny, który stosując człowiek uwalnia się od zgubnego wpływu thetanów, a także wprowadził specjalną terminologię: engram – wszelkie zakłócenia duszy i umysłu, audytacja – uwolnienie od tych zakłóceń, clear – cel do którego podąża każdy scientolog. Teologia scientystów, a szczególnie terapie uwalniające, jest wielostopniowa i kolejność ich ściśle przestrzegana. Nie można otrzymać informacji o „wyższej” wiedzy, bez przejścia (kosztownych i długotrwałych) kursów podstawowych.
W grudniu 1967 roku zdecydowałem, że ktoś musi dokonać pierwszego kroku. Byłem na skraju przepaści, ale powróciłem żywy, pierwszy człowiek po 75 milionach lat. Mam w ręku wszystkie fakty, ale wyjawię jedynie te najniezbędniejsze – pisał L.R.Hubbard o kontakcie z Inplantami, które według niego sterują naszym życiem.
Abstrahując już od powyższych treści – których ze zrozumiałych powodów nie można ani podważyć ani potwierdzić, śmiertelny cios zadał scientologom Internet, bowiem najtajniejsze prawdy, Xenu-historię którą wprzódy poznać mogli jedynie najwierniejsi wyznawcy i to dopiero gdy osiągnęli niebotyczny „poziom OT III”, dziś za opłatą internetową przeczytać może każdy.
Ruch scientologów liczy na świecie około 600.000 wiernych, do tego dochodzi około miliona sympatyków skupionych głównie w Stanach Zjednoczonych. Do wybitniejszych wiernych należą znani powszechnie na świecie aktorzy i aktorki: Tom Cruise, Nicole Kidman, Kirstie Alley, John Travolta.
W dzisiejszych czasach świat tak szaleńczo pędzi przed siebie, że już doprawdy nie wiadomo kiedy rozrywka staje się religią, a religia showem. Ale musi być w tym musi coś więcej, treści których materiały ujawnione przez Panoussisa nie zawierają. Bo czy to możliwe, żeby z górą półtora miliona ludzi, w sumie ludzi niegłupich a czasem bardzo bogatych, dało się złapać t y l k o na tą hollywoodzką w wyrazie Xenu-historię?
Andrzej Szmilichowski