Żołnierska nuta

“Legiony” Dariusza Gajewskiego to imponująca inscenizacyjnym rozmachem panorama militarna, na tło której rzucono indywidualne losy przypadkowego trójkąta: dwóch panów i jednej pani. W wątku jednego z nich dużą rolę odgrywa ponadto oficer “Król” Kaszubski (w tej roli Mirosław Baka), jeden z trzech poległych, upamiętnionych w napisach końcowych. Wśród innych znanych aktorów dostrzegamy Jana Frycza w ważnej, choć epizodycznej roli Józefa Piłsudskiego, oraz Borysa Szyca jako rotmistrza Dunin-Wąsowicza.

Historia, szlaki bitewne legionów rozpościerają się od Oleandrów (1914) poprzez Rokitno (1915) i Kostiuchnówkę (1916), po czym nastepuje skok do 1918, niepodległości i kampanii 1920, co uwzględniono w napisach końcowych. Pominięto natomiast ważne wydarzenia lat 1917-1918: przejęcie inicjatywy przez Niemcy, Rada Regencyjna, kryzys przysięgowy i Magdeburg. Kontrowersyjna problematyka uzależnienia legionów od mocarstw centralnych nie została tu zatem podjęta.

Film Gajewskiego nie ma ambicji historiozoficznych, ograniczając się do patriotycznego widowiska. Jeden z trzech głównych męskich protagonistów, dezerter z carskiej armii, łodzianin Józek (któremu później dodano przydomek Wieża), jest analfabetą z ambicjami włamywacza (w tym kontekście jego słownictwo i fraza są nadspodziewanie poprawne), ale cywilizuje się w polskiej armii i jego bohaterstwo jest poza wszelkim podejrzeniem. Melodia pieśni “My, pierwsza brygada” rozbrzmiewa (wyłącznie instrumentalnie) jako ilustracja jednej z wczesnych scen filmu.

Aleksander Kwiatkowski

Lämna ett svar