ZYGMUNT BARCZYK: Powyborczy niefrasobliwy komentarz z biodra

Tak sobie myślę, że obok znanych przyczyn zwycięstwa czy porażki – zależy jak kto chce na to spojrzeć – są czynniki, o których się mówi mniej i trudno ocenić ich wpływ. Zabrzmi to tradycyjnie liberalnie, ale sądzę, że w społeczeństwach wschodnich nie wykształciło się jeszcze dostatecznie rozumienie dwóch kategorii: interesu i kontraktu.

Hola hola, gromkie pójście na 500+ nie jest tym rozumieniem interesu, o którym myślę. W społeczeństwach zachodnich, z biegiem czasu, umocniło się myślenie łącznością interesu swojego z interesem wspólnym, który wymaga rozumnych długofalowo pomyślanych kontraktów politycznych (idealizuję, bo tam się też wszystko sypie, acz z innych powodów). Demokracja liberalna to ”bardzo trudna ryba”, dla większości za trudna, i trzeba silnej kultury mieszczańskiej i doświadczonej silnej klasy średniej (która w świecie zachodnim właśnie się sypie), by utrzymać swój egoizm w ryzach racji wspólnej. Nie wykształciło się zatem w nowych demokracjach polityczne rozumienie egzystencji wspólnej, za co winić trzeba również system edukacji. Poza tem siła społeczeństwa obywatelskiego jest wciąż zbyt nikła, a rozumienie samorządności, jako rozumności politycznej, ale i jako praxis realnej polityki, wciąż anachroniczne.

W Polsce dochodzą znane strachy, kompleksy i resentymenty, biorące się z domyślnego uznania własnej niewystarczalności, które PiS znakomicie zagospodarował. Ważne jest też wsparcie struktur kościelnych, pójście w uliczkę sojuszu ołtarza z tronem. Ważna wreszcie jest ogólna niewiedza o świecie i jego mechanizmach (vide powszechne infantylne myślenie o roli Unii Europejskiej). PiS, jak dotąd, okazał się efektywną siłą polityczną, a co za tym idzie, wiarygodną dla wielu i stabilną. Porównajmy to z niemotą partii inteligenckich wcześniej.

Boję się natomiast dalszego wzrostu wpływów rosyjskich, myślę, że są one duże i w samym PiS. Jeśli Unia zacznie srogo traktować krnąbrnych kuzynów ze Wschodu, to siły prorosyjskie się wzmocnią, a Polexit stanie się interesującą opcją (dużo zależy od roli Trumpa w następnej kadencji).

Myślę również, że mając teraz silny mandat od wyborców, PiS zastosuje silniejsze środki autorytarne. Będą chcieli uderzyć w samorządy, w uczelnie (sądy i prokuratura już jest ich), no i w media, acz roli tych ostatnich bym nie przeceniał. Większość ludowa ogląda reżimową TVP,  która dalej będzie bezkarnie obleśną, bo to daje dobre wyniki rządzącym. Reszta zaś siedzi w mediach internetowych i niezależne od PiS kanały TV nie są zbyt rozpowszechnione, a zatem i nie są aż tak groźne dla PiS (vide TVN).

Myślę, że wkrótce, jeszcze przed wyborami prezydenckimi, PiS przetestuje na ile może mocno pójść naprzód w dalszym kneblowaniu demokracji. Będzie to rozpoznanie realnej siły opozycji, a zatem i poligon dla opozycji, by pokazała co umie.

Słabość Platformy bierze się chyba stąd, że przez 8 lat była partią władzy i się rozbestwiła. To samo stanie się z PiS po tej kadencji.

Nie mniej zwycięstwo Morawieckiego w Katowicach jest czymś zawstydzającym. To policzek dla takich, jak ja.

Zygmunt Barczyk

Lämna ett svar