To była opowieść jak z bajki. Nikomu nieznana Polka o szwedzkim nazwisku prowadząca mały sklepik z odzieżą w Skierniewicach, zakupiła w pierwszej dekadzie tego stulecia na warszawskiej giełdzie akcje o wartości ponad 50 milionów złotych! Ale w bajki wierzą już tylko dzieci…
Kim jest Elżbieta Sjöblom? Jak pisał w 2006 roku dziennik „Rzeczpospolita”, przez wiele miesięcy nie chciała pokazać nawet twarzy i nie udzielała wywiadów prasowych. Aura tajemniczości sprawiła, że zaczęto podejrzewać, iż jest postacią fikcyjną. Na stronach internetowych zaczęły pojawiać się różne informacje o jej osobie – publikowano jej zdjęcie, które – jak się później okazało – było zdjęciami zupełnie innej Elisabeth Sjöblom. Ktoś inny, grzebiąc w Internecie, odkrył, że Elizabeth Sjöblom zginęła kilkanaście miesięcy wcześniej w tsunami w Azji.
Dzisiaj wiemy już o niej nieco więcej. Obecnie 69-letnia Sjöblom, z domu Warchoł, wyszła za mąż za mieszkającego w Polsce Szweda, z którym później się rozwiodła. Ma syna z pierwszego małżeństwa, Macieja Niebrzydowskiego, i to właśnie on, zdaniem wielu ekspertów, był głównym „rozgrywającym” w interesach prowadzonych pod nazwiskiem Elżbiety Sjöblom. Problem polega jednak na tym, że był on dwukrotnie wcześniej karany za przestępstwa gospodarcze. Między innymi w maju 2005 roku, kiedy to został skazany na rok i osiem miesięcy więzienia za udział w oszustwie związanym z upadłością spółki Karginta. W wyniku działalności tej spółki kilkadziesiąt firm zostało oszukanych na sumę kilku milionów złotych. Pieniądze z oszustwa zostały wyprowadzone za wschodnią granicę i nie odnaleziono ich do dziś. „To przeszłość i żadna tajemnica” – mówił Niebrzydowski dla „Rzeczpospolitej”.
Sjöblom i Niebrzydowski inwestowali na giełdzie od początku jej istnienia. Kupowali akcje Banku Śląskiego i inwestowali w papiery Universalu. W pierwszej dekadzie 2000-roku obracali kilkudziesięcioma milionami złotych. Skąd się wziął ten kapitał? Jak twierdzi Niebrzydowski, interesy zaczął z kilkuset tysiącami złotych, a rzekomą podstawą kapitału miała stanowić wygrana w totolotka.
Swego czasu Niebrzydowski kontrolował prawie 10 proc. Beton-Stalu. Wraz z grupą inwestorów pojawił się w tej spółce, gdy miała już gigantyczne kłopoty. Grupa deklarowała, iż chce ratować Beton-Stal, mimo iż jego długi były w tym czasie znacznie większe od majątku. Niebrzydowski sprzedał prawie wszystkie akcje, wcześniej niż inni członkowie grupy. Beton-Stal zbankrutował.
Elżbieta Sjöblom, a może raczej Niebrzydowski, mieli znaczne pakiety akcji kilku spółek giełdowych: Elektrimu, Próchnika, Ganta, Kruka i Budopolu. Wcześniej posiadała powyżej 5 proc. akcji Swarzędza i firmy Mewa.
Sytuacja na giełdzie i niezwykłe skoki wartości akcji, za którymi stała Elżbieta Sjöblom, niepokoiły warszawską Komisję Papierów Wartościowych i Giełd. Przewodniczący komisji korzystając z uprawnień, wszczął nawet postępowanie wyjaśniające, czy nie doszło do manipulacji kursem i naruszenia przepisów.
Szwedzko-polska bogini nie żyła więc bezpiecznie. Obecnie o ponoć skromnej damie ze szwedzkim nazwiskiem, mającej wykształcenie technika odzieżowego, jest nieco ciszej. Ale nadal jest ważnym udziałowcem w kilku firmach. Ostatnio kontrolowała 18% akcji firmy JAGO zajmującej się magazynami logistycznymi.
STREFA.SE