W kwietniu obchodziliśmy Dni Aktora i Artysty Operowego. Skarżyski Uniwersytet Trzeciego Wieku postanowił udać się do łódzkiego Teatru Wielkiego, by podziwiać grę tamtejszych artystów operowych i zgłębić tajemnicę pięknej Cyganki Carmen.
Każda kobieta wyobraża sama siebie, że jest piękna i uwodzicielska jak Carmen. Natomiast, każdy mężczyzna przypomina sobie godziny własnego zachwytu, tak podobne do oczarowania, jakiemu uległ Don José, gdy ujrzał piękną Cygankę, pracownicę manufaktury cygar. Oczarowany taką sytuacją każdy mężczyzna, przywołuje w pamięci chwile swojego triumfu, w których, jak Escamillo, czuł, że był naprawdę kochany.
Historia tragicznej namiętności żołnierza do nieokiełznanej, dumnej i kapryśnej Cyganki o pięknie brzmiącym imieniu Carmen rozgrywa się w słońcu Andaluzji. Plac przy manufakturze cygar w Sewilli to miejsce, gdzie młody Don José po raz pierwszy ujrzał zuchwałą Carmen, która niedbale rzuca mu kwiat akacji. Kwiat ten uczynił go niewolnikiem uczucia do zachwycającej swym wdziękiem kobiety i doprowadził go do zbrodni. Muzyka wykorzystująca po mistrzowsku folklor hiszpański, uwzniośliła nazwisko kompozytora Georga Bizeta. Aria z kartami, aria z kwiatkiem, aż w końcu aria toreadora, należą do największych operowych przebojów.
– Niesamowicie podobała nam się ta opera – mówią Skarżynianki obecne w Operze. – Bizet okazał się mistrzem potrafiącym ponad wszystko uwznioślić uczucie miłości, które jest motywem przewodnim tej opery. Główną postacią jest Cyganka, która popycha żołnierza do dezercji, jest przemytniczką, śpiewa i tańczy w oberży, aż wreszcie na oczach widzów zostaje zasztyletowana przez byłego kochanka. Jest to tragedia w czterech aktach, ale w niesamowicie piękny sposób podkreślająca znaczenie uczucia miłości – relacjonują panie z Uniwersytetu.
Według mnie dzieło Bizeta Carmen zdecydowanie różni się od opery komicznej. Środowisko, w którym rozgrywa się opera określono mianem archaicznego, a tytułową bohaterkę pomówiono o nieskrywane uprawianie nierządu. W minionych latach często bywało tak, że domagano się zakazu wpuszczania nieletnich na to przedstawienie, z uwagi na niemoralność sztuki. Carmen zyskała szczególne znaczenie w XX wieku, ponieważ opera ta ukazywała sylwetkę kobiety decydującej o własnym losie. Wspomniana Cyganka Carmen żyje wyłącznie chwilą bieżącą. Miłość nie jest dla niej, zadaniem na życie, lecz wyłącznie ulotnym kaprysem. Carmen nie chce niczego posiadać na dłużej, ani mężczyzny, ani przedmiotu i akurat wyrzucając pierścionek podarunek Don Josego, wydaje na siebie wyrok śmierci – i to jest wyemancypowanie stanowiska kobiety – relacjonuje pani Ewelina.
Ewa Michałowska-Walkiewicz