TADEUSZ URBAŃSKI: Przez morze do szczęścia

Nam wszystkim, osiadłym na obczyźnie, bliskie są zapisy wspomnień innych emigrantów. Rozterki autorów konfrontujemy z własnymi doświadczeniami. Porównujemy i szukamy podobieństw lub różnic. Książka autorstwa Marii Kabały-Rejment ”Przez morze do szczęścia” pozwala nam cofnąć się do czasów, gdy sami staliśmy na tak zwanym ”życiowym rozdrożu” zastanawiając się, czy trzeba lub należy wyjechać z Polski, by szukać szczęścia za granicą. A powodów skłaniających do wyjazdu było w różnym czasie wiele…

Spotkanie z Autorką, odbyło się w Sztokholmie, w lokalu OPON-u przy Ostermalmsgatan 75. Organizatorami wieczoru było Stowarzyszenie Polek w Szwecji wraz z Towarzystwem Przyjaciół Biblioteki Polskiej w Sztokholmie. Moderatorem spotkania był prof. Anna Małgorzata Packalén-Parkman, która specjalnie przyjechała z Uppsali, by porozmawiać z Autorką. Oprawą muzyczną wieczór uświetnili artyści: Teresa Tutinas, Stanisław Rejment, Witold Robotycki i Janusz Słotwiński.

Z książki i z rozmowy wynikło oczywiście, że Maria Kabała-Rejment w poszukiwaniu swojego miejsca na świecie, przez odległą Australię znalazła się w Królestwie Szwecji. Dlaczego wyjechała z Polski? Czy tak samo przeżywała wprowadzenie stanu wojennego będąc w Australii, jak my będąc w Szwecji? Opowiedziała, że tam, tak daleko, również powstało Biuro Pomocy Polsce. Odpowiedzi na szereg innych pytań i dalsze, wnikliwe spostrzeżenia, są zawarte w Jej wspomnieniach. Ich szczerość nie budzi wątpliwości, gdyż napisała je w trzeciej osobie. Ewelina, czyli bohaterka wspomnień, przywołuje treści listów z Polski i mając w nich oparcie cofa się w czasie, dodając ówczesne aktualności. Przepaść społeczno-polityczna i gigantyczna odległość od Polski wzmaga tęsknotę i każe przywoływać minione. Szok kulturowy, odmienność klimatu, nowi ludzie i układanie życia jakby od początku – to zjawiska znane nam, oddzielonym od Polski tylko małym Bałtykiem.

Maria Kabała-Rejment, z wykształcenia anglistka, kłopotów językowych w Australii oczywiście nie miała. Ale po przyjeździe do Szwecji stwierdziła, że język szwedzki jest trudny, lecz i była zadowolona, że Szwedzi w większości znają angielski. Zmagania z nowymi warunkami to część drogi do odnalezienia samej siebie. Tak należy rozumieć przemyślenia książkowej Eweliny, gdy przeniosła się do Szwecji, i zgodzić się z opinią, że przez te wszystkie lata Polskę w sercu przechowała.

Zapewne czasami trzeba przekroczyć morskie granice, które znamy tylko z atlasów geograficznych, by znaleźć się w miejscu, które jest nasze. W rozmyślaniach zaś zauważyć, że właśnie akurat w tej Szwecji nas brakowało. Czy Ewelina tak myślała?

W swojej książce ”Przez morze do szczęścia” Maria Kabała-Rejment zawarła rozterki związane z opuszczeniem Kraju i sformułowała to nieświadomie jako zapis z podróży wewnętrznej, co w rozmowie podkreśliła prof. Anna Małgorzata Packalén-Parkman.

Promocję książki uświetniła Teresa Tutinas śpiewając kilka piosenek z poetyckimi tekstami Autorki, do których muzykę skomponował Jerzy Horwath.

Tadeusz Urbański

Foto: Tadeusz Urbański

Lämna ett svar