Czy oni z tą Szwecją powariowali???

Najpierw byli Szwedzi, którzy w Polsce szukali azylu uciekając przed islamizacją. Teza się jakoś nie utrzymała, bo wbrew niektórym mediom prawicowym i mniej rozgarniętym politykom Prawa i Sprawiedliwości nie udało się znaleźć dla tych dyrdymałów danych statystycznych. Teraz lansuje się więc hipotezę, że Szwedzi będę uciekać z Kraju  Północy, bo gospodarka Szwecji kuleje, a Polska kwitnie. ”Według IMF polska gospodarka po raz pierwszy w historii jest większa od szwedzkiej” – informuje na Twitterze ex premier Beata Szydło.

W rzeczy samej: polski PKB to 586 mld US, Szwecji 551. Tyle tylko, że… Szwedów jest niewiele ponad 10 milionów i osiągają PKB per capita w wysokości 53.000 dolarów, a Polacy 33.472 USD, a więc około 60% wartości szwedzkiej.

– Takich danych jak czyste PKB w ekonomii się w zasadzie nie porównuje, bo nie ma to wielkiego sensu. Stosunek wysokości PKB jednego państwa do drugiego pokazuje nam tak naprawdę bardzo niewiele. Nie wskazuje na to, które jest tak naprawdę bogatsze, bardziej stabilne. Zdecydowanie więcej można wyczytać z PKB per capita, powszechnie określanego jako wskaźnik zamożności państwa. Jeszcze czym innym jest PKB per capita mierzone wartością siły nabywczej – i to ono jest często używane w unijnych statystykach – mówi w rozmowie z INNPoland.pl Maciej Nowiński, ekonomista.

A w takim porówaniu Polska nadal jest na dalekim miejscu. Według danych Międzynarodowego Funduszu Walutowego Polska zbliża się do poziomu 75% średniej siły nabywczej obywateli UE.

– I tego wyniku nie należy się wstydzić, bo on ciągle i systematycznie rośnie. (…) Jeśli porównamy PKB per capita z uwzględnieniem parytetu siły nabywczej, to okaże się, że w Polsce mamy 33,8 tysiąca dolarów, a np Szwajcarzy 65,7 tysiąca, na Tajwanie wynosi ono ponad 55 tysięcy. I to jest w zasadzie ten wskaźnik, który można porównywać bez większych kontrowersji – mówi Nowiński.

Tezę o wyśmienitej kondycji polskiej gospodarki pod rządami PiS-u, która przegania lub dogania większość krajów europejskich, lansowana jest od pewnego czasu przez media narodowe (publiczne) czyli TVPiS. I chociaż nikt z ekspertów nie ma wątpliwości, że gospodarka – podobnie jak w większości krajów europejskich – ma się dobrze, to jednak w tej nachalnej propagandzie sukcesu, manipuluje się faktami w rzadko spotykany sposób. Tak nawet nie było za czasów komuny i rządów ”krwawego Maciusia” (Szczepańskiego) w TVP. Doraźny interes polityczny ważniejszy jest niż rzetelność. Ale… ciemny lud to kupi.

A jeszcze niedawno prasa podawała, że Polska może zrównać się ze średnią europejską w zakresie siły nabywczej na mieszkańca za… 15-25 lat. Tak uważali eksperci uczestniczący w Paris Polish Forum. W 2018 r. średnia siła nabywcza w Polsce w 2018 roku wyniosła 7.228 euro na mieszkańca, czyli mniej więcej połowę średniej europejskiej według badania GfK Purchasing Power Europe 2018. Dało to Polsce 29. lokatę w europejskim rankingu.

Indeks siły nabywczej pieniądza wynosi dla Szwecji 110,95. Wbrew stereotypowym opiniom koszty życia w Szwecji nie należą do najwyższych. Kraj znalazł się poza pierwszą 10-tką zestawienia państw przy większości wskaźników (CPI, indeks cen wynajmu, restauracji i cen żywności). Szwecja okazuje się być sporo tańszym państwem do życia niż Norwegia i Dania. Różnica pomiędzy wartością indeksu cen towarów i usług konsumpcyjnych w Norwegii i Szwecji wynosi aż 35,68 pkt., a pomiędzy kosztami wynajmu 21,21 pkt. Potwierdza się więc teza o dużym opiekuńczym charakterze państwa, które utrzymuje ceny na przyzwoitym poziomie. Tak przynajmniej twierdzą ekonomiści.

Nie ma więc obaw, na razie Szwedzi do Polski nie będę emigrować i zabierać Polakom pracę. Kierunek migracji nadal jest odwrotny. I tak jeszcze długo pozostanie.

STREFA.SE

Lämna ett svar