Plotki prawdziwe i zmyślone

Groteskową walkę PiS o utrzymanie posłusznych sobie mediów publicznych tak komentuje Manuela Gretkowska:

Kaczyński powiedział: „Oni tak rozumieją prawo, że nie należy go przestrzegać. To jest nowa jakość na skalę europejską. Temu trzema się zdecydowanie przeciwstawić. 11 stycznia będzie demonstracja, mam nadzieję, że bardzo liczna. To ważne dla polskiej przyszłości, ale też dla przyszłości innych krajów.” Jeszcze jeden dowód, że Kaczyński ma w głowie tylko dwie funkcje: niszczarkę powielającą chaos, na zasadzie to co jest trzeba rozwalić. Druga funkcja umysłowa to skopiuj i wklej. Od tygodnia na serio parodiuje słowa opozycji. Te same, które wykrzykiwano mu w twarz, gdy niszczył sejm, konstytucję i prawo. To jest cała jego strategia groteskowego kopiowania zwycięzców. Bez służalczych powielaczy ten rozklekotany mechanizm powtórzeń łomocze w pustce intelektualnej jego partii, moralnej pustce całej pisowskiej formacji. W defensywie Kaczyński zawsze pogrążał siebie strategią idioty. A gdy mu się wiodło udawał Piłsudskiego w depresji. Prezes nie rozumie, że nie będzie miał tłumów, KOD-u, milionów na ulicach. Jego elektorat nie jest społeczeństwem obywatelskim zdolnym do samoorganizacji. Suweren to trudno przenośny sprzed telewizora element krajobrazu z wierzbą płaczącą wodą swięconą nad sobą samą. Wzruszające są nowe paski w TVP przed wiadomościami. O 19.30 codziennie ta sama definicja informacji. Żeby suweren przyspawany do szczującego 8 lat ekranu odzwyczaił się od skopiuj-wklej propagandy Kaczora i jego niszczarki tnącej na paski Polskę.

***

Dobra wiadomość. Nowy minister spraw zaganicznych Radosław Sikorski wprowadza porządki w MSZ-ecie. Jednym z nowych wiceministrów ma zostać znany nam ze Sztokholmu były ambasador (w latach 2001-2005) Marek Prawda, który później był ambasadorem Polski w Berlinie, a później w przedstawicielem Polski przy Unii Europejskiej. Stamtąd za czasów PiS wyrzucony z MSZ-u. W okresie po upadku komuny w Polsce Prawda był dotąd najlepszym ambasadorem Polski w Szwecji. Sympatyczny i kompetentny. I jednocześnie bezkompromisowy w swojej postawie.

***

Z lokalnego podwórka. Jakiś czas temu znajdujemy taki oto wpis na FB:

„Pałac Kultury i Nauki w Warszawa potężny symbol historii Polski, podczas zimowych nocy zamienia się w hipnotyzujący spektakl. Światło podkreśla zawiłości architektoniczne tego arcydzieła rzucając współczesny blask na jego zabytkową fasadę. W miarę jak kolory się zmieniają, Pałac staje się świetlistą latarnią morską, wciągając zarówno mieszkańców, jak i gości w swój czarujący image. Na tle zimowej scenerii Pałac Kultury i Nauki stanowi świadectwo harmonijnego połączenia tradycji i inowacji, tworząc żywy kalejdoskop, który rozświeca nocny krajobraz miasta.” (w wersji oryginanej).

Nie wymienię nazwiska autorki tego wpisu, i tak sama robi sobie reklamę umieszczając na FB codziennie kilka wpisów („Facebook niczym choroba, nie wybiera” – ktoś kiedyś postawił taką diagnozę). Jest takie powiedzenie, że grafoman to ktoś, kto nie ma dokładnie nic do powiedzenia i stara się to dokładnie opisać. Z kolei Krzysztof Varga napisał, że „z nadmiaru przymiotników rodzi się grafomania”. To właśnie przypadek autorki zachwytów nad „zabytkowym” Pałacem Stalina w Warszawie, który jest jej „latarnią” życiową. Skądinąd, już Jan Brzechwa w 1952 roku popełnił kiedyś wierszyk o Pałacu Kultury: Będzie trwał tak jak miłość do dziecka / Będzie trwał tak jak przyjaźń radziecka. Widać autorka wpisu na FB wychowała się na wierszach Brzechwy…

***

Adam Michnik w wywiadzie dla Gazety Wyborczej o ekscesach Grzegorza Brauna:

Jest pewien typ ludzki stanowiący skrzyżowanie pajaca i idioty, który występuje wszędzie. Oczywiście to fatalne dla wizerunku Polski, bo utrwala fałszywy wizerunek kraju owładniętego antysemityzmem, niemniej takie typy ludzkie występują pod każdą szerokością geograficzną. Niestety ci, co mają swoje lata, pamiętają, że to samo się stało w 1968 roku, kiedy podobna banda opryszków rozpętała antysemicką hecę i w świat poszedł przekaz, że ta Polska to jest antysemicki kraj antysemickiego narodu i później trzeba było długich lat, żeby to odkręcić.

***

Niektórzy oburzają się, że czystka w mediach publicznych obejmuje także rzekomo „bogu ducha winnych” dziennikarzy. Przykładem jest Marek Sierocki, dziennikarz muzyczny, od lat niepamiętnych związany z TVP. Tak sprawę komentuje Kuba Wojwódzki na swoim profilu FB:

Marek Sierocki Cześć. Milczenie, gdy trzeba protestować, to tchórzostwo. Lubię ten cytat. W praktyce kosztował mnie sporo, ale jakoś tak skutecznie ułatwiał zasypianie. Dziś, gdy próbujemy obudzić się z tego historycznego koszmaru jakimi była władza PIS, widzę, że niektórzy mają ochotę na dalszą drzemkę. Śmieszy mnie moralne hamletyzowanie w dyskusji o zwolnieniu Marka Sierockiego z TVP. I momentami przeraża. Marek Sierocki od 2015 roku dzień w dzień podejmował jedną decyzję. Swoją tam obecnością autoryzował tę władzę. Gówno mnie obchodzi, czy robił w rozrywce, pogodzie czy sporcie. Był częścią tego syndykatu nienawiści. I nikt i nic tego nie zmieni. Byli tacy, którzy mieli odwagę by odejść. Byli tacy którzy mieli honor być wypieprzonymi. (…) Człowiek jest tak zmyślnie skonstruowany, że zawsze zrzuca winę na innych albo przynajmniej znajdzie sobie sprytne okoliczności łagodzące. Ale bycie Człowiekiem to niestety bycie odpowiedzialnym za to co się robi i w jakim towarzystwie. To poczucie wstydu i moralnego niesmaku nawet za rzeczy, których nie jesteśmy winni a które dzieją się obok nas. To umiejętność reagowania na zło. Gdy w budynku, w którym mieszkasz, codziennie ktoś napada, rabuje i gwałci twoich sąsiadów zwalniasz się z odpowiedzialności, że to inne piętro? Nie twoje? Bycie w Rozrywce TVP nie oznacza wyrzucenia siebie poza nawias zwykłej ludzkiej przyzwoitości.

W polityce zawsze pierwszą ofiarą jest prawda. I nie chciałbym, żebyśmy w zamieszaniu o rzeczy ważniejsze i istotniejsze zapomnieli kto był kim w medialnej rozrywce pisowskiej telewizji. I dlaczego, czy ze strachu czy ze zwykłego wygodnictwa akceptował przemoc, nienawiść i wykluczanie. Dla mnie TVP w latach 2015-1023 to było Las Vegas konformizmu, oportunizmu i zabawy w media ludzi stroniących od jakichkolwiek zasad. Funkcjonowanie na tym samym ekranie co Adamczyk, Holecka, Pereira czy Rachoń to świadomy wybór towarzystwa.
Ciężko mi sobie wyobrazić waszą wolność bez poczucia więzi z całością. Karkołomne i nikczemne. I nie pieprzcie mi, że praca, rodzina, rachunki. Zadajcie raczej pytanie. Ile kosztuje twoja twarz, żebym mógł ją wstawić w ten sam etyczny katalog co twarz Ziemca, Kurskiego czy Kłeczka. Nie wiem czy Marek Sierocki miał kredyt, alimenty do zapłaty, długi czy kosztowne życie. Mam to w dupie. Nie prowadzę takich targów ze swoim sumieniem. Odwaga kosztuje. Tchórzostwo jest za darmo. Mówi się, że Marek tylko zapowiadał muzykę w Teleexpresie. Gdybym dziś był jednym z dziesiątek muzyków, którzy konsekwentnie przez lata odmawiali współpracy z TVP to zapowiadanie przez niego mojego utworu na antenie TVP uznałbym za rechot szydercy. Gdybym był jednym z dziesiątek artystów, którzy konsekwentnie przez lata odmawiali współpracy z TVP to skazanie mnie na rozrywkę w towarzystwie Cichopek, Nowakowskiej czy Kammela uznałbym za policzek.

„Ile kosztuje twoja twarz?” – to zasadnicze pytanie w tekście Wojewódzkiego. Też się nad tym zastanawiam, gdy myślę o moich znajomych, którzy w tych czasach – o których pisze KW – współpracowali z TVP Polonia, z którą kiedyś byłem związany. I też „mam w dupie” (używając słów Wojewódzkiego), że zajmowali się kulturą, Polonią, czy jakimkolwiek innym tematem…

NGP

Lämna ett svar