PisarzPrawnik od dawna, dawna był dumny ze swojej rodziny. Określając czas tak na oko, to gdzieś od swoich narodzin, albo i kilka lat wcześniej. Wszyscy w rodzinie dobrze się uczyli. Wujek Rosjanin miał za sobą wielowiekowe tradycje wojskowe. A do tego i artystyczne. Babka PisarzaPrawnika, co prawda sierota i biedna jak mysz kościelna, ale szlachcianka herbowa z dobrymi koligacjami..
Sam PisarzPrawnik też nie prezentował się najgorzej. Nauczycielka w szkole podstawowej czytała w klasie jego wypracowania, szkołę średnią skończył z nagrodą, a na studiach prawniczych też nie poszedł w dół. Praca magisterska na ocenę bardzo dobrą, egzamin magisterski na ocenę bardzo dobrą, a ogólny wynik studiów; dobry.
Czy się chce, czy nie chce tego zauważyć i uznać, to i tak rodzina PisarzaPrawnika jest aktualnie Największym Rodem Prawniczym w Polsce. On sam jest z wykształcenia prawnikiem, młodszy syn prawnikiem, bratanica prawnikiem w Londynie. Do tego ma innych prawników w rodzinie, z którymi co prawda jest skłócony, ale to niewiele zmienia w dość pozytywnym obrazie rodziny. Siostrzenica jest prawnikiem w Niemczech, bratanek adwokatem w Wrocławiu, jego żona prokuratorem w Kamiennej Górze, jej ojciec Sędzią w Wieruszowie, kuzyn adwokatem w Bolesławcu i jego zięć adwokatem w Bolesławcu.
Do tego można byłoby trochę dorzucić tutaj i brata PisarzaPrawnika, który jest co prawda lekarzem w Kanadzie, ale i Legitymowanym Biegłym Sądowym. Często występującym w Sądach.
To wszystko było, było, ale do władzy doszedł kiedyś Jaśnie Prezes Prezesów i wszyściutko jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki się zmyło. I na razie trudno się spodziewać, że dawne dobro powróci.
Ni mniej ni więcej PisarzPrawnik usłyszał w Polskim Radiu, z ust profesora Polskiej Akademii tzw. Nauk, że jego Ojciec-Inwalida Wojenny Ludowego Wojska Polskiego nie walczył w czasie wojny o wyzwolenie Polski spod okupacji niemieckiej, tylko razem z Najeźdźcami ze Wschodu; W Tak Zwanym Wojsku Polskim, wprowadzał nową okupację. Chwilami gorszą od dotychczasowej okupacji.
Za rany wojenne i utratę zdrowia do końca swoich dni został Ojciec PisarzaPrawnika awansowany przez Prezydenta z szeregowego na podporucznika. Co cieszyło rodzinę i podporucznika, ale gdy okazało się, że on nie walczył o wyzwolenie tylko… Aż dreszcze szły po ciele jak o tym rodzina pomyślałaa. Nie wiadomo też, czy po odkryciu tej strasznej prawdy przez profesora Polskiej Akademii tzw. Nauk, nie zajdzie konieczność zwrócenia tego awansu.
Później z ust innego profesora Polskiej Akademii tzw. Nauk – patrz kompromitujące miejsca polskiej nauki i uniwersytetów w Rankingu Szanghajskim, PisarzPrawnik dowiedział się, że Ludowe Wojsko Polskie jest ludowym przez małe L.
Szkoła podstawowa w Kaliszu, gdzie PisarzPrawnik odnosił swoje pierwsze sukcesy literackie, nosiła imię Generała Karola – Waltera świerczewskiego. Przy tablicy upamiętniającą tę postać, istniejącą przez lata tuż przy wejściu, Przyszły Literat trzymał w mundurze harcerskim Wartę Honorową. Szkołę odwiedzał nieraz żołnierz-struszek, który był w Bieszczadach, gdy Walter prowadził z pistoletem w dłoni żołnierzy do ataku na sotnię nieprzyjaciela.
Od dawna tej tablicy pamiątkowej nie ma, a do tego PisarzPrawnik po przejęciu władzy przez Jaśnie Prezesa Prezesów, dowiedział się z publikacji prasowych, audycji radiowych i książek profesorów Polskiej Akademii tzw. Nauk, że trzymał Wartę Honorową przy tablicy upamiętniającą Pijaka Chorego Psychicznie i Zdrajcy Narodu Polskiego wysługującego się Niecywilizowanej Dziczy ze Wschodu.
Rodzina wujka Rosjanina była stara i dzieliła się na dwa odgałęzienia; wojskową i trochę artystyczną. Jeden z przodków zasłynął w wojnie turecko-rosyjskiej. Głównie tym, że w niewoli tureckiej wszczął bunt oficerów za co został stracony przez pluton egzekucyjny. Potem Związek Oficerów Gubernii Chersońskiej wystawił mu pomnik na cmentarzu w Saratowie, który przetrwał do Rewolucji Październikowej. Po wejściu do miasta żołnierzy Armii Czerwonej został zniszczony jako jeden z pierwszych.
Ojciec wujka – major Armii Czerwonej zaginął w Moskwie podczas Czystek Stalinowskich. Po dojściu do władzy Nikity Chruszczowa, rodzina otrzymała informację o prawdopodobnym miejscu jego pochówku.
Linia artystyczna wujka PisarzaPrawnika składała się z wielu osób, ale prawdę mówiąc, to jedynie dwie zapisały się godnie, chwalebnie i na wysokiem poziomie dokonań artystycznych. Daleki krewny był tancerzem. Zadebiutował w wieku szesnastu lat w Teatrze Maryjskim w Petersburgu, rok przed Rewolucją Październikową. Za swój taniec, w jednym z ostatnich szeregów ustawionych przez choreografa na scenie, dostał wiele pochwał. Po kilku miesiącach wystąpił w następnym spektaklu, ale Rewolucja Październikowa święciła już sukcesy. Na polu sztuki także, więc krewny szybko zadebiutował w innej roli. Jako drwal przy wyrębie lasu na Syberii. Debiut nie był chyba do końca udany artystycznie i politycznie, bo po kilku miesiących debiutował jako górnik, w kompanii karnej, na niskich pokładach w kopalnii węgla. Spędził tam kilkansście lat. Po wojnie, jako weteran Armii Czerwonej, zajmował się choreografią zespołów folklorystycznych na Dalekim Wschodzie. Szczęścia miał trochę, bo spotkał go tam choreograf Teatru Balszoj – dawny kolego z Teatru Maryjskiego i ściągnął do Moskwy, gdzie dawny tancerz został nauczycielem tańca klasycznego. Ostatnie lata upłynęły mu w domu starców dla artystów.
Lepiej poszło skrzypaczce, studentce Akademii Muzycznej w Petersburgu, pochodzącej ze wsi spod Grodna. Ojciec jej był organistą w kościele i skrzypkiem w orkiestrze wiejskiej. W wojnę zmarła jej matka z głodu podczas oblężenia Leningradu, więc studentka wstąpiła jako sanitariuszka – ochotniczka do Armii Czerwonej, by pomścić tę śmierć. Walkę zakończyła marszem zwycięstwa w Berlinie.
Specjalizowała się w Koncercie Skrzypcowym D-dur Piotra Czajkowskiego. I na dwadcać piatoj godowszcziny PABIEDY nad Germańcami astałaś: Narodnyj Artist Sowieckowo Sajuza.
Wujek PisarzaPrawnika – porucznik Armii Czer-wonej wyzwalający Polskę, był bardzo dumny ze swojej rodziny.
PisarzPrawnik też był dumny z rodziny wujka Rosjanina. Był dumny, był, ale nagle… przestał być. Na stronie internetowej Radia Wrocław przeczytał tekst Złodzieje i Wenerycy. Jasno na białym lub czarno na czarnym widniało, że Armia Czerwona, w tym jego wujek i dalsi krewni to… Złodzieje i Wenerycy.
Czy redaktorka od tego tekstu badała wujka PisarzaPrawnika pod kątem zakażenia Chorobą Weneryczną, w tekście nie pisało. Jednak za rządów Jaśnie Prezesa Prezesów media miały monopol na wyłączną prawdę, więc takie badania, wiele lat po śmierci tych niechlubnych bohaterów, Radio Wrocław na pewno przeprowadziło.
Wiadomość, że wujek Rosjanin, pochodzący ze starej dobrej rodziny, był chory wenerycznie zwaliło PisarzaPrawnika z nóg. A do tego nie był pewny, czy sam nie ma choroby wenerycznej, bo przecież z wujkiem miał przez wiele lat styczność bezpośrednią.
Badania u dermatologa nie wykazały co prawda przedmiotowej choroby u PisarzaPrawnika, ale nie cieszył się tym zbytnio, bo po ewentualnym powrocie Jaśnie Prezesa Prezesów do władzy, wyniki mogłyby zostań odczytane odwrotnie. I na stronie internetowej Radia Wrocław mogłaby zawisnąć informacja, że PisarzPrawnik to nie tylko pijak skłócony z Ministerstwem Kultury i teatrami, ale również chory na chorobę intymną.
PisarzPrawnik po tym ciosie z Radia Wrocław chwiał się na nogach i nie mógł dojść do siebie, a wkrótce okazało się jeszcze, że wujek Rosjanin, pochodzący ze starej, dobrej rodzony rosyjskiej, jest… ZBRODNIARZEM. Tę tragiczną dla PisarzaPrawnika prawdę wyjawił prezes Instytutu Pamięci Narodowej dr Karol Nawrocki, podczas usuwania pomnika żołnierzy Armii Czerwonej w jednym z miast na Dolnym śląsku. I to w dodatku niedaleko ścinawki średniej, gdzie przez wiele lat wujek PisarzaPrawnika – Złodziej, Weneryk i Zbrodniarz mieszkał i gdzie był ogólnie szanowany.
Brat PisarzaPrawnika mieszkający w Kanadzie, właściciel przychodni lekarskich, a do tego zdolny i ceniony lekarz był kilkakrotnie NAGRADZANY przez Parlament Kanady za wkład w rozwój medycyny. Teraz, gdy stało się bezsprzeczne, że jego wujek był ZBRODNIARZEM, złodziejem i Wenerykiem, to oni w tym Parlamencie chyba nie czują się dobrze.
PisarzPrawnik nie ma lekko w świecie literackim. Do teatrów praktycznie wstęp wzbroniony, jego syn – profesor Szkoły Filmowej w Szwecji – wstęp jeszcze bardziej wzbroniony. Do tego wykrzykiwanie wulgaryzmów, co Ministerstwo Kultury nazywa Autonomią Artystyczną. Ale… ale prawda jest i taka, że aktualnie NIE ma pisarza i pisarki w Polsce, który vel która WYGRAŁA tyle konkursów na sztuki teatralne, słuchowiska, opowiadania i wiersze co przyszły weneryk. Czyli PisarzPrawnik.
Brat z Kanady, czyli syn Ojca-Inwalidy Wojennego Ludowego Wojska Polskiego wystawił mu pomnik na cmentarzu w Kaliszu. Niedaleko jest też grób wujka-Rosjanina z pomnikiem. Oba pomniki są i są, ale… Jeżeli do władzy powróciłby Jaśnie Prezes Prezesów, to… Zresztą aktualna władza też nie jest od niego dużo lepsza, a w rozkradaniu majątku narodowego i pozbawianiu Polaków banków, to dużo, dużo bardziej wydajna, więc… Po wyburzeniu pomników żołnierzy Armii Czerwonej mogą zabrać się i za pomniki żołnierzy Ludowego Wojska Polskiego, bo przecież też wyzwalali Polskę.
Złość władzy po upadku PRL-u w stosunku do Armii Czerwonej i Ludowego Wojska Polskiego jest wielka. NIE mogą darować ani jednym ani drugim, że NIE zatrzymali się na linii Bugu i NIE pozwolili Polakom nadal pozostawać pod przyjacielską okupacją kochanych Niemców, tylko kochanych przepędzili i Polskę wyzwolili.
Stanęliby na linii Bugu, to dzisiejsi rządzący nie musieliby jeździć do Berlina z poddańczymi podziękowaniami za pomoc w rozkradzeniu polskiego majątku narodowego i przekazania w obce ręce banków, tylko dziękować kochanym na miejscu. W Warszawie lub Gdańsku.
Do tego żołnierze Ludowego Wojska Polskiego, mogli przecież zachować się PATRIOTYCZNIE jak generał Władysław Anders, czyli przejść na amerykański biały chlebek i odmówić wyzwalania Polski. Dzisiaj ma on ulice swojego imienia w każdym mieście. Wyzwalałby Polskę, to nie miałby w żadnym.
Historia nieraz się powtarza, a nieraz kołem się toczy, więc może się zdarzyć w dzisiejszej Polsce to co stało się z tym pomnikiem na cmentarzu w Saratowie. Zresztą podobieństwo między Rewolucją Październikową a obaleniem PRL-u jest duże. Ta pierwsza cofnęła Rosję sto lat do tyłu, a to drugie dokonanie historyczne Polaków o jakieś dziewięćdziesiąt lat wstecz. Z tym, że aktualni patrioci ostatniego słowa jeszcze nie powiedzieli i szybko do setki mogą dobić.
Może więc niedługo zostanie puste miejsce tam, gdzie spoczywa ojciec PisarzaPrawnika i tam, gdzie swoją wędrówkę po ziemskim padole zakończył jego wujek-Rosjanin.
Póki co, póki jeszcze nie jest to tak do końca zabronione, to:
Cześć Pamięci poległych żołnie… (autocenzura).
Jerzy Marciniak