Życie i śmierć, czy życie i życie?

Parę tygodni temu spędziłem z moimi szwedzkimi przyjaciółmi ciekawe popołudnie. Oglądaliśmy na wideo oryginalny i ciekawy materiał składający się z czterech filmów nagranych w trzech krajach: Szwecji. Szwajcarii i Stanach Zjednoczonych. Wszystkie filmy dotyczyły jednego tematu – przeżyć na granicy życia i śmierci.

Pierwszy film, szwedzki, zawierał relacje szeregu osób, które ”umarły” w szpitalu a ich dusze lewitowały ponad własnym ciałem leżącym martwo na stole operacyjnym, gdy zespół lekarzy i pielęgniarek frenetycznie walczył o powrócenie ich ciał do życia. Osoby te opisywały ze szczegółami, co widziały i słyszały, znajdując się w stanie śmierci klinicznej, potwierdzając tym samym istnienie fenomenu przeżyć z pogranicza życia fizycznego.

Postać ze światła.

Pacjenci owi jednogłośnie opisywali ”tunel”, przez który przechodzili opuszczając ciało, oraz świetlistą postać ich spotykającą. Nawet ateiści mówili o tej postaci, jako o Bogu, czy Chrystusie. Postać ta emanowała bezgraniczną miłością. Miłością, którą można w nikłym tylko stopniu porównać do uczuć, jakimi darzy się przyjście na świat długo oczekiwanego dziecka.

Człowiek stojący przed tą świetlistą postacią nie czuje się sądzonym lub osądzonym, a jedynie pytany jest, co w swoim życiu dokonał i jak sam siebie ocenia. Wszyscy mówią o ogromnie silnym uczuciu harmonii i swobody, gdy wszelkie niepokoje i troski są bezpowrotnie poza człowiekiem. W tym nowym środowisku czują się ”jak w domu” i nie mają ochoty wracać do życia na ziemi. Niektórzy stawiani byli przed wyborem pozostania w stanie egzystencji bez masy, lub powrotu na ziemię. Czasami hamulcem był współmałżonek, lub dziecko albo ktoś inny bliski, którzy ”przyciągają” ich do myśli o powrocie. Ktoś był informowany, że nie czas jeszcze na przekroczenie granicy fizycznego życia. Inni spotykali swych bliskich, wcześniej zmarłych: matkę, ojca, brata, siostrę, dziadka, dziecko; którzy witali ich z uśmiechem i rozpostartymi ramionami. Nikt nie odczuwał samotności w chwili tej swoistej transformacji.

Film numer dwa w całości poświęcony był pani Elżbiecie Kibler-Ross, która jest szwajcarsko-amerykańskim psychiatrą. Od wielu lat mieszka w stanie Virginia w USA gdzie prowadzi kursy kształcące terapeutów i lekarzy. Kiber-Ross twierdzi, że śmierć jest iluzją wybudowaną w Świadomości człowieka przez niego samego.

Uważa, że lekarzowi potrzebna jest głębsza wiedza o człowieku, i bardziej humanitarny stosunek do ciężko chorych i umierających pacjentów. Wkłada wiele wysiłku, aby likwidować mentalne stany niezwykłości wokół stanu śmierci fizycznej.

Trzeci film, to amerykańska relacja z lat sześćdziesiątych, na temat przeżyć w pobliżu śmierci, gdzie szereg osób opowiada o swoich w tym zakresie doświadczeniach. Najbardziej znaną postacią jest dr George Ritchie, który w czasie, gdy doświadczył przeżyć z pogranicza śmierci kończył studia medyczne. Dr Ritchie występuje jedynie jako głos, aby ukryć swą identyfikację. W latach 60-tych lekarz postulujący, że przeżył separację od własnego ciała, mógł łatwo utracić wiarygodność zawodową – jak można wierzyć lekarzowi, który cierpi na halucynacje…? Ritchie spisał zresztą swoje przeżycia w książce ”Po tamtej stronie”.

Ostatni film, to odcinek z telewizyjnej serii programów ”Świat nauki”, na ten sam temat co poprzednie filmy. Szwedzki lekarz Göran Grip opowiada o swych przeżyciach blisko śmierci, których doświadczył jako dziecko.

Zniknął strach przed śmiercią.

Spostrzeżeniem najbardziej frapującym, przewijającym się przez wszystkie oglądane przez nas filmy, było, że każdy z bohaterów opisywał swoje odczucia w sposób bardzo zbliżony do posłania Biblii. Mówili o potrzebie troski o bliźnich, o szkodliwości egoizmu, o miłości i wiedzy, o potrzebie uczuć braterstwa i współodpowiedzialności za losy innych ludzi.

Ci, którzy doświadczyli przeżyć z pogranicza śmierci, bardziej cenią sobie życie i widzą je z szerszej perspektywy. Poprzez te przeżycia wyzbyli się strachu przed śmiercią, traktując ją teraz jako transformację do innego, bardziej subtelnego istnienia.

Doświadczenia dotyczące okultyzmu, medializmu, czy przeżyć z pogranicza śmierci, słowem warstwa doznań na planie fizycznej egzystencji nie są niczym wyjątkowym, choć nadal są mało znane szerszemu ogółowi. Żyje wśród nas wiele ludzi, którzy takie przeżycia, jak opisywane lub podobne, mieli, lecz krępują się mówić o nich z obawy przed ośmieszeniem.

Andrzej Szmilichowski

ZAPAD nr 2 (6) 1994

Lämna ett svar