ANDRZEJ SZMILICHOWSKI: Reasumpcja piękna

Najwyższy na nią, (reasumpcję), czas! W działaniach partii i rządu – w takiej kolejności pisano w PRL-u i niestety dziś się to powtarza – nie ma ni śladu jakiejkolwiek koncepcji. Jest tylko coraz bardziej gorączkowa walka o głosy, która absorbuje wszystkie siły i odbiera im, rządowi i partii resztki – jeśli kiedykolwiek mieli – poważnej myśli państwowej.

Co można sądzić o premierze, który dając wywiad w „swojej” telewizji, mówi w poważnej wydawałoby się rozmowie, że nadawca TVN: To nie są wolne media, a wole żarty!, i uśmiecha się dumny ze swojego kalamburka, a godny politowania prezentarzyna nie wychwytuje natychmiast by pociągnąć ciekawy wątek, a łyka jak gęś kluskę i coś tam blabla dalej. Wstyd.

Mi wypowiedzi premiera brzmią czarnym chichotem, gulgot w ustach człowieka, który uznał, że „prawa wyższego rzędu” pozwalają mu kłamać w żywe oczy, co zresztą robi każdego nieomal dnia, celem zamącenia w głowach ludzi prostych, przyjmujących słowa premiera jako prawdę objawioną i absolutną. Trzeba nie mieć za grosz sumienia i poczucia odpowiedzialności, być w każdym calu cynikiem, by tak manipulować państwem i jego obywatelami.

To boli. Nawet żarty którymi Internet przepełniony, robią kwaśno w ustach, bowiem paranoja przekroczyła już granice smaku. Władza udowadnia każdego nieomal dnia, że to nie koniec, że możliwa jest jeszcze większa trauma, jeszcze większy wstyd!

Może te 30 lat wolności było tylko prezentem Boga lub losu, wyjątkiem w naszej „bohaterskiej” historii, bowiem przeznaczeniem naszym ciągłe społeczne i historycznie dramatyczne turbulencje?

Nie nie! Już raz, historycznym czasem operując bardzo niedawno, niemożliwe stało się możliwe i przepędziliśmy sowietów. Dlatego dziś, mimo dopadającego mnie przygnębienia absolutnie wierzę, że obłęd w którym Polacy żyją, musi się skończyć. Ci straszni ludzie muszą przeminąć, panta rhei!

Przeraża brak wyobraźni, ale może to tylko tępota liderów? Podejrzewam i mam nadzieję, że słusznie, iż dominującymi emocjami tych ludzi jest dziś strach. Choć może oni wcale nie myślą o przyszłości? Przyglądając się temu co robią, nie wiem czy oni w ogóle myślą.

Podejrzewam, że wielu ludzi w Polsce zadaje sobie to pytanie: Dlaczego człowiek, który decyduje w Polsce o wszystkim, postępuje tak jak postępuje? Nie łatwo rozczytać drugiego człowieka, ale każdy z lepszym lub gorszym rezultatem próbuje rozszyfrowywać innych ludzi. Co kryje się za maską socjotechnicznych manipulacji tego człowieka? Nie muszę na całe szczęście stawiać żadnej hipotezy, ale dla mnie tam jest otchłań.

Leszek Kołakowski zapisał kiedyś mądre i godne zastanowienia słowa: Życie może być ciekawe, pod warunkiem że człowiek za wszelką cenę nie zechce być szczęśliwy. I na tym bym już skończył, gdybym sobie nie przypomniał słów jednego z moich ulubionych Czechów, Bohumila Hrabala: Życie jest straszne, ale ja postanowiłem że jest piękne.

Andrzej Szmilichowski

Lämna ett svar