W popularnym w Skandynawii intelektualnym blogu „REUNION 69” prowadzonym przez niestrudzonego organizatora i popularyzatora kultury Michała (Misia) Edelmana, ukazał się 16 marca 2020 roku ciekawy felieton pióra naszego rodaka, zamieszkałego w Danii, Alexa Wieseltiera „WYSSANE Z MLEKIEM MATKI 3”. Wieseltier poruszył i wyszczególnił po nazwiskach, duży udział osób pochodzenia żydowskiego, którzy siedzieli w wierchuszce władz i Ubecji i kierowali aparatem ucisku. Ci co bez pardonu unieszkodliwiali lub likwidowali faktycznych, domniemanych i potencjalnych wrogów „ludu pracującego”.
Z tego samego środowiska wywodziła się lwia część zgrai komunistycznych sędziów i prokuratorów, którzy wydali większość 5600 wyroków śmierci na Polaków będących w opozycji do komunistycznego reżimu.
Kij został włożony w mrowisko, no i się zakotłowało. Na autora posypała się krytyka, w komentarzach do felietonu i prywatnie. Że to jak? Nasi rodzice byli znaczy kryminalnymi oprawcami? Przecież oni tylko administrowali? Że artykuł jest wzburzająco antysmicki? Że Żydów we władzach i aparacie ucisku właściwie nie było tak dużo… Zrobiło mi się żal odważnego autora, który odsłonił niechlubne karty historii, do tego na forum, gdzie zazwyczaj ludzie piszą o własnym środowisku, że my jesteśmy naj, naj.
Mając własne przykre doświadczenia z PRL-u lat 60-dziesiątych postanowiłem dać autorowi moje moralne wsparcie i opublikowałem mój własny komentarz. Zachęcony pozytywną reakcją znajomych i ich sugestiami udostępniam go szerszej publiczności wśród szwedzkiej Polonii.
Dziękuję Alex Wieseltier, że wyciągnąłeś stare brudy spod dywanu. Społeczność żydowska ucierpiała najwięcej w czasie II wojny światowej, ale monopolu ma cierpienie nie ma. Ja nie jestem hm… obrzezany, a w naszej rodzinie obydwu moich dziadków zginęło w czasie tej wojny. Ojciec mamy w Kazecie Dachau, a ojciec ojca dr Aleksander Nieczajew został przez Niemców wyrzucony na śnieg, bo zarekwirowali jego dom na kwaterę. Dostał zapalenia płuc i zmarł. Antybiotyków jeszcze nie było. Brat matki był w Oświęcimiu i jako zdolny do pracy został transferowany do kamieniołomów w Austrii, chyba w Ebensee. Przeżył. Żadnych odszkodowań od Niemiec nie było, bo nie stoi za nami żadna potężna organizacja.
Społeczność żydowską w Polsce po II wojnie światowej można podzielić na trzy kategorie. Patrzę z horyzontu szczecińskiego:
1. Elita kulturalna i intelektualna, ludzie po studiach wyższych, dziennikarze, prawnicy, lekarze, inżynierowie itp. Podziwialiśmy ich i czasem zazdrościliśmy, a ich dzieci były moimi kolegami i kumplami. Cała Polska uwielbiała Juliana Tuwima, Artura Rubinsteina, Romana Polańskiego, Daniela Passenta, Leopolda Tyrmanda, Jerzego Waldorffa i wielu innych. Stanowią oni nierozłączny element polskiej kultury.
2. To rzemieślnicy, jak nasz fryzjer pan Borensztajn, handlarz odzieżą pan Halpern, krawcy jak ojciec profesora Jerzego Einhorna i wielu innych. Ludzie po przejściach i zawsze było z nimi ciekawie porozmawiać.
3. Ubowcy i politrucy w Milicji Obywatelskiej i Armii Ludowej na usługach PZPR, a czasem i NKWD. Byli to najczęściej Żydzi ze Wschodu, często z małym wykształceniem. Na samej górze Jakub Berman kierował bezpieką, a Hilary Minc gospodarką. Termin żydokomuna nie musi być pisany w cudzysłowie. Za czasów Stalina i Bieruta tak było. Oni też są powodem urazu części społeczeństwa do Żydów, co także niestety godzi w Bogu ducha winnych obywateli z grup 1 i 2. Po prostu, ci ubecy bardzo popsuli Żydom opinie.
Alex opisał tych naczelników UB z Warszawy, najbardziej znanych np. Różański, Fejgin, Światło i wielu innych, i zaznaczył, że za nimi były setki podwykonawców polityki brutalnego zastraszania i terroru. Byli oni rozsiani po województwach i także bardzo zjadliwi. I mnie Żyd ubek odbierał polskie obywatelstwo w 1966 roku. Dostałem wezwanie do KW MO. Pokój taki a taki stawić się z dowodem osobistym. Za biurkiem siedział hardy i bezczelny, łysawy jegomość. Pan pozwoli dowód osobisty. Wziął, schował do szuflady i mówi: — Pan nie jest obywatelem polskim. To wszystko może pan iść. — Ale ja proszę o pokwitowanie. — Jakie tam pokwitowanie, niech pan idzie albo zawołam paru mundurowych… Wyszedłem do sekretariatu i mówię: ten oficer był dla mnie bardzo uprzejmy. Chcę mu przesłać podziękowanie tylko nie wiem jak się nazywa. — Major Osenkowski – mówi sekretarka. Szlacheckie nazwisko sobie wybrał ten stary kapuś. Pochodzenie ustaliłem przez kontakty w służbie zdrowia.
Zaraz potem ci z UB wysłali pismo do akademii medycznej podpisane „pułkownik Głowacki komendant UB województwa szczecińskiego” z propozycją zawieszenia mnie w prawach studenta, co też oczywiście się stało. Takich renegatów było w całej Polsce bardzo wielu i szkód narobili co niemiara, a ucierpiała na tym cała społeczność Polska, z Żydami włącznie.
Nie można stemplować jako antysemitę każdego, kto przypomina o smutnych faktach zaangażowania niemałej części społeczności żydowskiej po wojnie w budowę i realizację komunistycznego ustroju ucisku. Była tam i wiara w ideologię, ale także duży element oportunizmu i konformizmu. Aparatczycy mieli przecież własne sklepy, przydzielali sobie nawzajem mieszkania, talony na samochody i atrakcyjne posady dla krewnych i znajomych, a niewygodnych konkurentów mogli usuwać. Tak stworzyła się i żyła „czerwona burżuazja”.
Nic nie jest w życiu i historii tylko białe albo tylko czarne. Aby iść w spokoju ducha naprzód także Żydzi mogą powiedzieć: wybaczamy i prosimy o wybaczenie.
Igor Niechajev
Polacy tez dziela sie na uczciwych i inych. Podobnie lekarze. A religia nawet zydowska nic tu nie ma do rzeczy. Ano jeszcze jeden glupek, choc doktor.