Dramatyczny apel: Polak szuka azylu politycznego w Norwegii

Niżej publikujemy dramatyczny list jaki na swoim profilu Facebooka opublikował Rafał Gaweł, założyciel Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Wystąpił on o azyl polityczny w Norwegii. W mediach społecznościowych poinformował, że wyprowadził się tam z rodziną, bo w Polsce ”groziło mu niebezpieczeństwo”. Jednym z jego źródeł miał być wiceminister cyfryzacji Adam Andruszkiewicz.

Chcę Państwa oficjalnie poinformować, że od kilku miesięcy mieszkam w Norwegii, gdzie wystąpiłem o azyl polityczny. Wyjechałem razem żoną, córeczką i naszym kotem, bo w Polsce groziło nam niebezpieczeństwo.
Zdecydowałm się zwrócić o pomoc i ochronę do władz Norweskich, bo jest to państwo o najwyższych, moim zdaniem, standardach praworządności i ochrony praw człowieka.
Chcę wyraźnie podkreślić, że wbrew insynuacjom nie ukrywam się i nigdy się nie ukrywałem. Natychmiast po przyjeżdzie do Norwegii zgłosiłem miejsce swojego pobytu, a informacja ta została odnotowana i wprowadzona do międzynarodowych baz danych, do których dostęp mają również polskie organy ścigania.
Korzystam z przysługujących mi praw na podstawie konwencji, które Polska ratyfikowała i uznaje.
Wyjechałem z Polski, bowiem groziło mi niebezpieczeństwo ze strony:
– ministra polskiego rządu Adama Andruszkiewicza, który wielokrotnie publicznie mi groził, norweskiej policji przekazałem nagranie, na którym słychać jak stwierdza że wydał polecenie by ”zajęli” się mną jego koledzy z jednej ze skrajnie prawicowych organizacji
– byłem nękany na wniosek i polecenie ministra Bartosza Kownackiego, który składał fałszywe zawiadomienia wobec mnie naciskając na policjantów i doprowadzając do nieuzasadnionych przesłychań
– stałem się obiektem zemsty białostockich prokuratorów po tym jak ujawniłem ich powiązania ze skrajną prawicą i doprowadziłem do kontroli w prokuraturze, w wyniku której zwolniony został jej szef (pózniej minister Ziobro przywrócił go do pracy i awanasował wszystkich prokuratorów zamieszanych w aferę ”swastyki jako symbolu szczęścia”)
–  byłem nękany przez działania białostockich prokuratorów, którzy prowadzili i prowadzą wobec mnie działania, których  celem było zniszczenie mnie i instytucji, jakie załozyłem i prowadziłem, w tym przede wszystkim Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Na zlecenie białostockiej prokuratury byłem bezprawnie pozbawiony wolności, znęcano się nade mną, gdy byłem zatrzymywany pozbawiano mnie dostępu do leków i leczenia.
– policjanci z bronią pod błahym pretekstem, już po zapadnięciu zmroku weszli siłą do mieszkania i dokonywali przesłuchań moich bliskich chwilę po pogrzebie mojej zmarłej córeczki
– mój dom, biuro Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych było atakowane przez gangi neonazistowskie, próbowano podpalić Teatr Trzyrzecze, którego byłem dyrektorem, na trybunach stadionów wywieszano transprenty z groźbami pozbawienia mnie życia – wszystko przy całkowitej bierności polskich organów ścigania
– zostałem pozbawiony sprawiedliwego procesu, ten w którym zostałem skazany był prowadzony na podstawie dowodów i materiałów dostarczonych przez prokuratrę, którą wszcześniej skompromitowałem ujawniając jej powiazania ze skrajną prawicą. W czasie procesu część dokumentów z akt sprawy trafiła w niewyjaśnionych okolicznościch do Jacka Międlara, akta sprawy, które były niejawne były udostępniane osobom postronnym i pozwalano im je kopiować. Zostałem skazany za czyny, których nie popełniłem na podstawie sfabrykowanych dowodów. W procesie, w którym bronili mnie sami pokrzywdzeni, mówiąc przed sądem pod przysięgą, że ich nie oszukałem.
– byłem zastraszany, nękany i traktowany w nieludzki sposób przez polskie organy ścigania i mam na to dowody
– stosowano wobec mnie przeszukania wydobywcze, zastraszano moje dzieci i moich bliskich,wielokrotnie  dokonywano przeszukań w moich mieszkaniach, przy tym celowo o 6 rano rewidowano moje dzieci, celowo wchodząc do domu po wyjściu rodziców.
W związku z tym wszystkim, co opisałem wyżej, złożylem skargi do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, zostały one przyjęte i czekam na rozstrzygnięcia w tych sprawach.
Przez 45 lat swojego życia nigdy nie popełniłem żadnego przestępstwa, moje kłopoty zaczęły się w chwili, gdy ujawniłem, że białostockie organy ścigania i część osób związanych z wymiarem sprawiedliwości jest powiązana ze skrajną prawicą i grupami neonazistowskimi.
Prokuratorzy, którzy ponieśli w tej sprawie konsekwencje dyscyplinarne zapowiedzieli dokonanie na mnie zemsty. Dokument uchwały związku zawodowego białostockich prokuratorów, w którym to zapisali, przekazałem stronie norweskiej.
Stałem się obiektem kolegialnej zemsty środowiska białostockiego wymiaru sprawiedliwości, miałem stać się żywym przykładem jak kończą ci, którzy podnoszą rękę na prokuraturę, lokalne układy i małą skrajnie prawicową białostocką ojczyznę.
Działo się to w chwili, gdy w Polsce prokuratura i część systemu sądowniczego pod rządami PiS zostały całkowicie upolitycznione i podporządkowane interesom jednej partii – setki osób związanych z opozycją doświadczają tego co ja.
Paweł Adamowicz, Stanisław Gawłowski, Hanna Zdanowska, Stefan Niesiołowski i wielu innych.
W dyktaturach taki zabieg określa się kryminalizacją opozycji, jest stary jak świat. Niewygodne osoby zohydza się w oczach opinii publicznej przypisując im pospolite przestępstwa kryminalne lub obyczajowe. Celem jest ich wyeliminowanie z życia społecznego.
Przed dojściem do władzy PIS ten zabieg był stosowany w białostockiej prokuraturze wobec lokalnej lewicowej opozycji, potem doświadczenia białostockich śledczych Ziobro i koledzy wykorzystali do działań w całej Polsce.
Przed wyjazdem z Polski spotkałem się z Pawłem Adamowiczem, opowiadał mi czego doświadczał i jak niszczono jego życie, rodzinę, bliskich. Postanowiliśmy wspólnie działać przeciwko takim totalitarnym działaniom władzy. Chceliśmy rozbudować instytucję Ośrodka Monitorwoania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych jako niezależnej organizacji patrzącej na ręce władzy.
To, co spotkało prezydenta Adamowicza było efektem budowania niechęci społecznej do jego osoby, stali za tym konkretni ludzie, tak jak konkretni ludzie stoją za rozpętaną do granic absurdu kampanią nienawiści wobec mojej osoby.
Wyjechałem z Polski nie po to żeby uciekać przed odpowiedzialnością, lecz by chronić własne życie. Wyjechałem tuż po tym, gdy zdobyłem dowody na to, że oficer policji przekazał treść moich zeznań i adres mojego zamieszkania osobie związanej z gangiem neonazistów, który miał na swoim sumieniu zabójstwa.
Ludzie z tego gangu niedługo po moim wyjździe napadli na biuro OMZRIK, czyli oragnizacji, którą założyłem, w której pracowałem, po wyjściu zostawili wiadomość ”zajebiemy was”, obok wyrysowali swastykę.  Mimo że do ataku doszło w śródmieściu Warszawy, a napastnicy paradowali w czapkach z celtykami –  policja nie jest w stanie ustalić sprawców, dokładnie tak samo jak nie jest w stanie ustalić neonazistów, którzy nieśli rasistowskie hasła w Marszu Niepodległości….
W mediach prawicowych, w odpowiedzi na jego apel, zaczęły się ukazywać artykuły podważające uczciowość Gawła. Między innymi w wPolityce.pl ukazał się artykuł ”Tropiciel rasizmu, czy zwykły przestępca? Rafał Gaweł ukrył się w Norwegii i poprosił o azyl! Atakuje polityków PiS i wykorzystuje śmierć Adamowicza” w którym czytamy m.in.:
Kolejny przestępca skazany prawomocnym wyrokiem, który twierdzi, że reżim w Polsce chce go zniszczyć i pognębić! Tym razem trafiło na Rafała Gawła, byłego szefa Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Skazany na więzienie za oszustwo i wyłudzenie nie stawił się w więzieniu, nawet gdy wystawiono za nim list gończy. Gdzie jest ten „tropiciel” rasizmu i ksenofobii w Polsce? Poinformował, że przebywa w Szwecji (! – red. STREFA:SE), gdzie poprosił o azyl polityczny! Skazany za ordynarne przekręty Gaweł twierdzi, że ścigają go neonazistowskie gangi, obwinia polityków PiS i wykorzystuje śmierć prezydenta Pawła Adamowicza. (…) Opowieści Rafała Gawła, to cwana próba uniknięcia odpowiedzialności za przekręty, które udowodnił mu sąd. Przed tym nie uchroni go żaden azyl.
STREFA:SE

En reaktion på ”Dramatyczny apel: Polak szuka azylu politycznego w Norwegii

  1. Ciekawe przecież to oszust,który 4 stycznia 2019 roku został skazany na karę dwóch lat pozbawienia wolności za oszustwa na kwotę kilkuset tysięcy złotych.

Lämna ett svar