Stan rzeczy

Wyznam, że mam kłopot, bowiem pomimo tak zwanego – jak twierdzą przyjaciele -dobrego-trzymania-się, należę do grupy najwyższego ryzyka. Inaczej mówiąc, z powodu stanowczo zbyt odległej daty urodzenia, stanowię atrakcyjny kąsek dla koronowirusa.

Pociechą cyfry, lecz nie wszystkie. Na przykład te odnośnie obligacji i innych papierów wartościowych lecą na łeb na szyję, co nie cieszy. Cyferki koronowirusa zaś stosunkowo łagodne, u 80 procent pacjentów przebiega lekko, tylko u 15 procent poważnie, śmiertelność na wysokości 3,4 procent. Można wytrzymać.

Stan rzeczy w ojczyźnie ma się natomiast co najmniej dwutorowo. Zdaniem ministra zdrowia sytuacja jest poważna, ale absolutnie pod kontrolą, innymi słowy mówiąc, pan minister trzyma koronowirusa w garści. Premier zachowuje się jak wzorowy uczeń, trzyma paluszki w górze i rwie się do odpowiedzi: Jesteśmy wzorowo przygotowani! Cała Europa nam zazdrości!

Kolej na lekarzy i znów dwa tory. Oficjalnie: Wszystko w porządku, jesteśmy przygotowani. Nieoficjalnie i pod warunkiem nie podawania nazwiska: Cieszymy się, że przebieg pandemii łagodny, bo brakuje wszystkiego! Myjcie ręce!!

A propos mycia.  Przypomniał mi się żarcik na temat pewnego pisarza i pewnej aktorki. Oboje nie żyją, ale nazwisk nie podam. Gdy poszło w miasto, że się do siebie mają, w SPATiFie  i paru innych podejrzanych miejscach, mówiło się: Oni się do siebie nie umywają!

Jesteśmy narodem, który w sytuacjach kryzysowych sprawdza się najlepiej, czego odbiciem rodzące się ad hoc żarty. Krzysztof Materna, felietonista wysoce niesłusznego dla władzy tygodnika „Newsweek” pisze:

…w nocy zabrałem żonie wszystkie biustonosze i jestem w posiadaniu ośmiu maseczek antywirusowych!

Na warszawskich szpitalnych oddziałach specjalnych, przeznaczonych wyłącznie dla pacjentów zarażonych koronowirusem, krąży dowcip:

Dlaczego w Polsce jest tylko jeden przypadek wirusa? Bo były dwa testy, w tym jeden niesprawny.

Myjcie ręce!!

Marginalne w porównaniu z pandemią koronowirusa zdarzenie, ale godne odnotowania. Jako przykład, na jakich ludziach PiS opiera swoją władzę i jak ich nagradza. Europoseł (a propos nagradzania) PiS Tarczyński zaatakował, publicznie w pociągu, Adama Michnika, w arogancki sposób pytając go o brata Stefana (skazywał w czasach stalinowskich).

Adam Michnik jest doskonałym celem – Żyd, laicki liberał, redaktor naczelny „Gazety Wyborczej” – pisma znienawidzonego przez rządzących. Michnik, autor książki „Z dziejów honoru w Polsce”, jest moim i nie tylko – moim zdaniem-  człowiekiem honoru, który niezależnie od tego kto rządzi, zawsze występuje w obronie słabszych i poniewieranych. Typek pokroju Tarczyńskiego nie może go obrazić, niech to będzie pozytywne zakończenie. A poza wszystkim – Myjcie ręce!!

Andrzej Szmilichowski

Lämna ett svar